
Im bliżej wyborów tym częściej słychać kolejne hasło lansowane przez środowisko władzy, że opozycja „żeruje na niskich pobudkach” elektoratu. Dowodem na prawdziwość tej niepokojącej tezy jest rzecz jasna fakt (i istotnie trudno mu zaprzeczyć) że opozycja krytykuje władzę. Najbardziej oburzające jednak jest to że opozycja, obok zarzutów o niegospodarność i błędy w zarządzaniu gospodarką, cynicznie oskarża rząd o gigantyczną rozrzutność publicznych pieniędzy, niebotyczne – bo sięgające często dwudziestokrotności średniej krajowej – pensje w publicznych spółkach, a przy tym (jak bezczelnie pokazują nagrania kelnerów prowadzących działalność gospodarczą w branży elektronicznej) po prostu systemowe obsadzanie ludźmi lojalnymi wobec władzy wszystkich intratnych etatów i kontraktów. Jak wiemy nawet zamieszczenie przez publiczną spółkę, reklamy w mediach nielojalnych wobec rządu i partii władzy jest haniebną zdradą partyjnego kolektywu władzy.
Jak wydedukował dziś w programie Loża Prasowa niezmordowany Jacek Żakowski, zarzuty te mają na celu żerowanie na jednej z najgorszych przywar, a tym samym jednej z najniższych pobudek polskiego społeczeństwa: na zazdrości. Polak bowiem, jak wiadomo, przede wszystkim jest skłonny do zazdrości. Przede wszystkim zazdrości temu kto pracując dwa razy w tygodniu po dwie godzinki na publicznej fuszce zarabia kilkanaście średnich krajowych pensji z puli podatników. Zazdrość to straszna przywara! I niestety dotyczy głównie ciemnogrodu, który nie jest w stanie pojąć, że nie każdy w Polsce dysponuje takimi znajomościami i układami z ludźmi ekipy rządzącej żeby zostać obdarowanym i być dumnym z „dorobku ćwierćwiecza”. Że nie każdy zasłużył na to żeby mieć płacone za nowoczesny polski patriotyzm – czyli dumę z rządów Platformy Obywatelskiej.
Jacek Żakowski, który jak wiadomo, jest zdolny do uformowania dowolnej definicji do dowolnego zjawiska (zresztą moim zdaniem to dziś w Polsce najwybitniejszy producent towaru intelektualnego na zlecenie) , zapomniał jednak, że jest jeszcze jedna niezwykle popularna wśród Polaków tzw niska pobudka: pycha.
Polacy uwielbiają się pysznić. Szpanować furą, chatą, półbutami i slangiem. Najbardziej tępe egzemplarze polskiego piekiełka po prostu upajają się szpanem. Oni istotnie nie zazdroszczą – ale zrobią wszystko żeby wzbudzić zazdrość.
I w całej błyskotliwej analizie, w której Jacek Żakowski zdemaskował żerowanie opozycji na niskiej pobudce zazdrości, zabrakło prostego spostrzeżenia, że od ośmiu lat Polską rządzi partia i środowisko polityczne, które swoją retorykę polityczną , niemal na każdy temat, kierowała do odbiorców o najniższych pobudkach pychy. Upajających się szpanem układów, znajomości zapewniających bez kolejki dostęp do lekarza, przetargu, stanowiska, dobrego kontraktu i łatwych pieniędzy. Przekonywanych przez całą armię funkcjonariuszy medialnych że są inteligentniejsi, nowocześniejsi, mądrzejsi i lepiej wykształceni od motłochu którym łaskawie poświęcają swoją pogardę.
Tak więc, drogi „paranoiku”, „idioto”, „pisowski głupku”, „nieudaczniku” i „frustracie”, z nienawistną zazdrością zarzucający rządowi „partii ludzi rozumnych” jakieś błędy i zaniedbania w rządzeniu państwem, musisz wreszcie zrozumieć że od niemal dekady ta władza budowała swój elektorat na najniższych pobudkach pychy. Nie ma znaczenia co masz do powiedzenia – znaczenie ma tylko to, że tacy jak ty nie mogą mieć racji. Chyba że się przepiszesz do światłego kolektywu i słusznie skierujesz swoją pogardę.
Jak wydedukował dziś w programie Loża Prasowa niezmordowany Jacek Żakowski, zarzuty te mają na celu żerowanie na jednej z najgorszych przywar, a tym samym jednej z najniższych pobudek polskiego społeczeństwa: na zazdrości. Polak bowiem, jak wiadomo, przede wszystkim jest skłonny do zazdrości. Przede wszystkim zazdrości temu kto pracując dwa razy w tygodniu po dwie godzinki na publicznej fuszce zarabia kilkanaście średnich krajowych pensji z puli podatników. Zazdrość to straszna przywara! I niestety dotyczy głównie ciemnogrodu, który nie jest w stanie pojąć, że nie każdy w Polsce dysponuje takimi znajomościami i układami z ludźmi ekipy rządzącej żeby zostać obdarowanym i być dumnym z „dorobku ćwierćwiecza”. Że nie każdy zasłużył na to żeby mieć płacone za nowoczesny polski patriotyzm – czyli dumę z rządów Platformy Obywatelskiej.
Jacek Żakowski, który jak wiadomo, jest zdolny do uformowania dowolnej definicji do dowolnego zjawiska (zresztą moim zdaniem to dziś w Polsce najwybitniejszy producent towaru intelektualnego na zlecenie) , zapomniał jednak, że jest jeszcze jedna niezwykle popularna wśród Polaków tzw niska pobudka: pycha.
Polacy uwielbiają się pysznić. Szpanować furą, chatą, półbutami i slangiem. Najbardziej tępe egzemplarze polskiego piekiełka po prostu upajają się szpanem. Oni istotnie nie zazdroszczą – ale zrobią wszystko żeby wzbudzić zazdrość.
I w całej błyskotliwej analizie, w której Jacek Żakowski zdemaskował żerowanie opozycji na niskiej pobudce zazdrości, zabrakło prostego spostrzeżenia, że od ośmiu lat Polską rządzi partia i środowisko polityczne, które swoją retorykę polityczną , niemal na każdy temat, kierowała do odbiorców o najniższych pobudkach pychy. Upajających się szpanem układów, znajomości zapewniających bez kolejki dostęp do lekarza, przetargu, stanowiska, dobrego kontraktu i łatwych pieniędzy. Przekonywanych przez całą armię funkcjonariuszy medialnych że są inteligentniejsi, nowocześniejsi, mądrzejsi i lepiej wykształceni od motłochu którym łaskawie poświęcają swoją pogardę.
Tak więc, drogi „paranoiku”, „idioto”, „pisowski głupku”, „nieudaczniku” i „frustracie”, z nienawistną zazdrością zarzucający rządowi „partii ludzi rozumnych” jakieś błędy i zaniedbania w rządzeniu państwem, musisz wreszcie zrozumieć że od niemal dekady ta władza budowała swój elektorat na najniższych pobudkach pychy. Nie ma znaczenia co masz do powiedzenia – znaczenie ma tylko to, że tacy jak ty nie mogą mieć racji. Chyba że się przepiszesz do światłego kolektywu i słusznie skierujesz swoją pogardę.
(4)
3 Comments
"niskie pobudki"...
20 September, 2015 - 23:32
... czyli naturalne potrzeby człowieka, który musi zjeść, przytulić się gdzies do snu i chce, żeby jego dzieci były bezpieczne, z pewnością obce są panom i paniom, zarabiającym, nie wiadomo za co, tak... w okolicach kilkudziesięciu tysięcy (a nawet kilkuset) m i e s i ę c z n i e - także w mediach publicznych (czyli z naszych pieniędzy).
Żle się wyraziłem.
Wiadomo za co.
a wspominanie o tym...
21 September, 2015 - 09:07
to mowa nienawiści, za którą powinieneś być surowo ukarany (bez sądu - bo to strata czasu i energii w przypadku pisowskich frustratów...), pisowski frustracie...
Pzdr,
Inny pisowski frustrat H
PS. mowa nienawiści od poniedziałkowego poranka - dobry prognostyk na resztę tygodnia...
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
Jaka mowa nienawiści?
21 September, 2015 - 09:45
Przecież dzięki PO wszyscy mamy gorącą wodę w kranie,
PS
Nie wszyscy.
Ja kiedyś nie miałem.
Nie miałem też ciepłej wody w kaloryferach, bo mi gazownia równocześnie wysłała ponaglenie w sprawie zaległego rachunku i... zdjęła licznik.
A było to w zimie...
Korowody z ponownym podłączeniem (badanie wszystkich instalacji, w tym wentylacyjnej, podpisanie nowej umowy, założenie licznika...) trwały ponad tydzień.
Na szczęście miałem jeszcze prąd (z prądem w przyszłości, dzięki PO, może być... różnie), więc nie zaliczyłem pełnego survivalu, ale i tak ciekawie było: jeden zdezelowany kaloryferek olejowy na cały dom, w tym domu jakieś 10 stopni (na początku, bo temperatura spadała), "gotowanie" jedzenia i grzanie wody w... piekarniku (wyobraźcie sobie mycie się)...
A potem zamarzła woda w rurach...
No, ale przecież niektórzy miewają gorzej.
Polskę udało się ucywilizować i dziś już można dokonywać eksmisji na bruk także w zimie...
Na szczęście żyjemy w złotym wieku, społeczeństwo jest zasobne, odżywione, dumne i szczęśliwe (niech Duda nie kłamie i nie przynosi nam wstydu Za Granicą!).
Pewnie wdzięczni rodacy podziekują za to Platformie w zbliżających sie wyborach:):):)