Dr Tomasz M. Korczyński
Media mainstreamowe wiele miejsca poświęcają atakom na meczety lub synagogi w Europie, ale nie widzą konieczności informowania opinii publicznej o napaściach na kościoły chrześcijańskie. Tym samym tworzone jest wrażenie, że chrześcijaństwo w Unii Europejskiej jest nietykalne, syte, ma monopol na wolność religijną, a w Polsce przebiega niebezpieczny proces „klerykalizacji”, który sprawia, że lewicowi i liberalni naukowcy zanurzeni w swojej ideologii, odcięci od rzeczywistości społecznej i podstawowej obiektywności wysyłają listy otwarte do władz w Polsce.
A jaka jest prawda? To chrześcijaństwo jest najbardziej atakowaną religią w Europie. Jednym z krajów, gdzie w ostatnim czasie narasta chrystofobia, są cywilizowane i demokratyczne Niemcy. O wrześniowych atakach na demonstrantów z Marszu dla Życia oraz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego pisałem zarówno na łamach „Naszego Dziennika” (zob. TUTAJ), jak i na portalu NaszDziennik.pl (zob. TUTAJ), nie ma zatem konieczności przybliżać tego wydarzenia, chociaż polscy naukowcy o proweniencji lewicowo-liberalnej (dziwnym trafem przeciwnicy lustracji w środowisku naukowym...) nie wystosują pisma, w którym zauważą realne niebezpieczeństwo wzrastającego zjawiska chrystofobii. W październiku br. w Berlinie doszło do kolejnej napaści.
Jak przypuszcza lider wspólnoty koptyjskiej w RFN ks. bp Anba Damian, za podpaleniem świątyni koptyjsko-prawosławnej w dzielnicy Lichtenberg kryją się cele religijne.
„Ten rodzaj napaści przeżywamy w Egipcie na co dzień. To, że doszło do niego w Niemczech, jest dla nas nowym i szokującym doświadczeniem. Jesteśmy skonsternowani” – powiedział biskup w rozmowie z ewangeliczną agencją informacyjną „Idea”.
4 października br. o poranku „nieznani sprawcy” podpalili przed wejściem głównym do świątyni pw. św. Antoniego kontener ze śmieciami. Ogień spalił drzwi, jednak zaalarmowani strażacy w porę ugasili płomienie i powstrzymali rozprzestrzenianie się ognia. Ksiądz biskup Damian mógł zginąć, gdyby nie szybka akcja straży pożarnej, ponieważ poprzedniego dnia sprawował nabożeństwo w świątyni i nocował w tym miejscu (o czym sprawcy prawdopodobnie wiedzieli). Wspólnota koptyjska jest stale poddawana presji przez arabskojęzycznych agresorów, którzy mieszkają w pobliskim domu dla uchodźców. Koptowie są celem werbalnych napaści, są stale obrażani i zastraszani przez muzułmanów. Podpalenie kościoła jest przykładem narastającej nienawiści muzułmanów do chrześcijan, którzy osiedlili się w Niemczech. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Ksiądz biskup Damian podkreślił przy okazji, że niektórzy politycy i cała wspólnota mieszkańców tej okolicy wyrazili swoją solidarność z zagrożonymi chrześcijanami.
Przewodniczący klubu parlamentarnego CDU/CSU Volker Kauder, który odwiedził 6 października miejsce ataku, powiedział, że „ataki na Dom Boży są zawsze ciężkim przestępstwem i zamachem na wolność religijną. Muszą nas niepokoić i alarmować, niezależnie od tego, jakiej religii dotyczą”. Nawet burmistrz Berlina Klaus Wowereit z SPD określił to jako „przestępstwo skierowane przeciw pokojowemu współżyciu wszystkich berlińczyków, niezależnie od ich przynależności religijnej”.
Mam jednak wątpliwości, czy dojdzie do odnalezienia sprawców, i przypuszczam (obym się mylił), że na słowach polityków się skończy. Znając życie, sprawcy pozostaną nieznani, a ataki będą przybierać na sile. Poprawność polityczna zwycięży i wyznawcy islamu zostaną ochronieni parasolem tolerancji. Władze zareagują gwałtowniej dopiero wtedy, gdy popłynie krew niewinnych ludzi. Ale wtedy już będzie za późno.
Do berlińskiej wspólnoty koptyjsko-prawosławnej należy dwieście rodzin. W całych Niemczech żyje ok. 6 tys. Koptów. W Egipcie stanowią oni 10 proc. 83-milionowej populacji. Są tu prześladowani i atakowani na co dzień przez fanatyków islamskich. Ta muzułmańska nienawiść do chrześcijan przeniosła się teraz do Europy i będzie przybierać na sile, co z powodu poprawności politycznej będzie tolerowane przez libertyńskich i lewicowych polityków i ich media, a i naukowcy nie pokuszą się o pisanie do władz listów potępienia.
http://naszdziennik.pl/wiara-przesladowania/104177,podpalenie-swiatyni-k...