O domniemanym dylemacie Putina.

Jeden taki bloger lansowany przez administrację Salonu24 twierdzi, że Putin ma dylemat. Dlaczego teraz akurat Putin, a nie cały cywilizowany świat, tego z tekstu "Dylemat Putina" się nie dowiemy. Natomiast z całą pewnością dylemat ma autor tekstu, który jest próbą przeciwdziałania nagłemu wzrostowi przeświadczenia, że to jednak Kaczyńscy mieli rację i ci wszyscy, którzy przestrzegali i zaklinali, aby władzy w Moskwie nie wierzyć.

Putin jaki jest, każdy widzi, jeśli tylko ma ochotę zobaczyć, bo nawet w Polsce ilość ślepych niewidymek jest zastraszająca. Putin nie ma żadnego dylematu, on doskonale wie o co mu chodzi, a "wypadki ukraińskie" jedynie zmusiły go do szybkiego i zdecydowanego działania, które sprawiło, że się obnażył, a świat z wrażenia zaniemówił. Jeszcze przez pierwsze miesiące politycy świata zachodniego traktowali go ja swojego odpowiednika, partnera do rozmów, a Putin jeszcze takiego udawał, bo taka była jego taktyka, konsekwentnie stosowana od lat i przynosząca mu wymierne korzyści - bezpośrednia rura do Niemiec, G8 itp. Stopniowo i konsekwentnie wszystko dla Rosji Putina postępowało zgodnie z planem, a plan zgodnie z teorią Lenina, że "kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy".

Niestety Putin nie przewidział, że zbuntują się Ukraińcy, w których rozbudzono europejskie marzenia o Europie. Rzecz jasna wyidealizowane, ale jednak nadzieje, które pozwalały żyć i znosić udręki życia codziennego w nadziei, że w trudnej do określenia przyszłości będzie lepiej. Jednym nieprzemyślanym posunięciem, Janukowicz pod naciskiem Putina, popełnił tę niewybaczalną nieostrożność i zabrał ludziom nadzieję w sposób nagły i brutalny.
W ten sposób równie nagły i brutalny Janukowicz, a za nim Putin stracili kontrolę nad biegiem wypadków. Dalej to już poszłooooooooooo i wszelkie desperackie próby ratowania sytuacji na nic się nie zdały, Janukowicz po prostu uciekł przed odpowiedzialnością.  Pozostał samotny Putin, który przejął na siebie całą odpowiedzialność za imperium, a dotknięty do żywego szaleje i cały świat wprawia w coraz większe osłupienie.

Alain Besançon swego czasu wyznał w jednym z wywiadów, że wierzył w Polaków, którzy jako najbardziej doświadczeny przez historię naród, opowiedzą światu o Rosji i potrafią wytłumaczyć czym ona jest, kim są i zawsze byli jej kolejni władcy, na czym ten fenomen Rosji, który onieśmiela i zrazem zachwyca świat zachodni polega. Niestety tego się nie doczekał, być może naiwnie wierząc, że aktualne polskie elity na tyle różną się od sowieckich, że są w stanie tę różnicę dostrzec i taką analizę przeprowadzić. Zrobili to teraz pośrednio Ukraińcy zebrani na Majdanie, którzy nie utracili jeszcze poczucia sprawiedliwości i m.in. wierzą, że za dokonane zbrodnie czeka kara, o czym nasze społeczeństwo, a zwłaszcza tzw. elity III RP jakoś dziwnie nie chcą pamiętać.

Pamiętają jedynie stosunkowo nieliczni i nawet próbują się przeciwstawić, ale czeka już na nich szyderstwo, kłamstwa i poniżenie ze strony lokalnych sowietów, pozujących na światłych europejczyków, czy nawet tropicieli ruskich agentów, z jakiego zdaje się uważać autor notki o "dylemacie Putina".