O jeden most za daleko

Należało się spodziewać, że tropy poprowadzą wreszcie we właściwym kierunku. To znaczy w kierunku PIS.

No i poprowadziły:

http://wyborcza.pl/1,75478,16192870,Kto_byl_w__Grupie_Podsluchujacej_Wladze___Przeciek.html

Któż by inny, jak nie najlepsza siła GW, Wojciech Czuchnowski?

Podał trop z całą „ostrożnością procesową” - „Do tych informacji trzeba podchodzić ostrożnie”, „Ale prokuratura go nie potwierdza” - ale podał. Teraz przyjdzie czas na dywagacje kolejnych tropicieli. Oczywiście w trybie przypuszczającym, oczywiście bez nazwisk (ale z nazwą organizującej podsłuch partii), oczywiście bez konkretnego wskazania źródeł, ale ze wskazaniem, że to źródła „poważne i wiarygodne”, bo jakże nie uznać za poważne i wiarygodne „dwóch osób z kręgów rządowych”?

Tylko z pamięcią u pana Czuchnowskiego krucho. Pisze:

„Do tych informacji trzeba podchodzić ostrożnie, bo gdyby okazało się, że np. sprzęt do nagrywania przekazywał dziennikarz, który potem był współautorem, stawiałoby to redakcję "Wprost" w bardzo dwuznacznej sytuacji.”

Czyżby zapomniał kto nie tylko dostarczał, ale i montował sprzęt nagrywający i filmujący posłankę z kurwikami w oczach molestowaną przez Lipińskiego?

No to przypomnę. Redakcja TVN24.

Sytuacja bardzo jednoznaczna.

Nie róbmy polityki, budujmy mosty. Nawet jeśli będzie to o jeden most za daleko.