Państwo neutralne światopoglądowo

 |  Written by Jan Bogatko  |  0
Co to znaczy? To znaczy państwo antychrześcijańskie, szczególnie antykatolickie.

Kto to wymyślił? Francuzi. Kiedy? Podczas rewolucji francuskiej. Po co? By rozprawić się z Kościołem. Kościół bowiem był główną przeszkodą w realizacji antyhumanitarnej ideologii państwowej. Zgodnie z dyktatorską zasadą cuius regio, eius religio*, światopogląd wyznawany przez władzę narzuca ona swym

poddanym

nie pytając ich o zdanie. Tym samym światopogląd, wyznawany przez „nowoczesne”, jakoby neutralne światopoglądowo państwo, stoi ponad wyznaniami, stając się super religią. Obrzydliwe propagandowe kłamstwo polega na próbie wmówienia ludziom, że totalitarny światopogląd jest jakoby

neutralny

a wszystkie inne są tendencyjne. Tymczasem jest dokładnie na odwrót! Mieszkańcy ZSRE doświadczyli tego podczas protestów z okazji publicznej promocji antychrześcijańskiej szmiry Golgota Picnic. O ile można w „państwie neutralnym światopoglądowo” szydzić z Kk, to oczywiście zabrania ono

krytyki

licznych społecznych aberracji ( w imię owego „państwa neutralnego światopoglądowo”!). W Polsce kolejną odsłoną walki z Kościołem jest lynch (lincz) na osobie profesora Chazana za odmowę zabójstwa chorego dziecka. Czy możemy mówić o „państwie neutralnym światopoglądowo” w Polsce?

*czyja władza, tego religia. Tę nietolerancyjną zasadę wprowadzono w Niemczech w pokoju augsburskim (1555) kończącym jedną z licznych w tym kraju wojen religijnych. Szczególnie nietolerancyjne były państwa protestanckie, na przykład Szwecja, gdzie za powrót do katolicyzmu długo groziła kara śmierci (dekret z 1667 roku).

Akt walki o „państwo neutralne światopoglądowo” (z niedawnej przeszłości):
https://www.youtube.com/watch?v=ILeHw5KwkiY
 
Post scriptum: oczywiście dzisiaj (jeszcze) nie strzela się w Europie do katolików, jak do kaczek (poza Europą tak, proszę wejść na stronę https://www.opendoors.pl/ ) ale są inne arużja: plotka, propaganda, nagonka, wyrzucenie z pracy, śmierć cywilna, kampania mediów „głównego nurtu”. Ich użycie bywa czasem bardziej dotkliwe, niż śmierć z rąk kata.

Teraz z zupełne innej beczki. Poprawność polityczna (nieodrodne dziecko „państwa neutralnego światopoglądowo”) bije rekordy absurdu. Ofiarą owej „poprawności” padł ostatnio nie kto inny, jak JKM, i to w gronie osób określanych pieszczotliwie przez eurolewactwo jako „faszyści”. Otóż francuskich „faszystów” zatkała propozycja JKM, że na skarbnika „należy wybrać jakiegoś Żyda ”. Uznano to pewnie za polski „antysemityzm”! Jasne, JKM to gatunek szczególny, ale antysemitami są ci, których oburzyła jego propozycja, a nie JKM, który ją złożył. Dlaczego od razu negatywnie, po rasistowsku, zareagowali na tę propozycję? Bo „wiedzieli, co ma na myśli”? Otóż nie wiedzieli, ale przyjęli za pewnik, że wiedzą! Reagowali jak pies Pawłowa! To ofiary propagandy! Czy gdyby JKM zaproponował na przykład na tę funkcję Szkota, byłby to wyraz szkotofobii z jego strony? Albo Polaka?! Jesteśmy zakażeni ideologiczną nienormalnością i uważam dyskusję na ten temat, wywołaną przez agent provocateur, jakim (rozmyślnie) jest JKM, nie tylko za celową, ale zgoła za niezbędną. Nie dajmy się zwariować!

 
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>