Pandemia przyniosła samotną śmierć wielu starszym ludziom.

 |  Written by Danz  |  3
Świat stanął bezbronny wobec grozy śmierci - kard. Robert Sarah na łamach francuskiego "Le Figaro" stwierdza, że domy starców stały się areną dramatów, gdzie masowo, w samotności umierali ich podopieczni. "Nowoczesne społeczeństwo nie radzi sobie z tajemnicą śmieci" - stwierdził prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego.
 

Prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego, kard. Robert Sarah, na łamach francuskiej gazety "Le Figaro" odnosi się do tego, co działo się w ostatnich tygodniach, kiedy to świat stanął bezbronny wobec grozy śmierci, a domy opieki dla osób starszych stały się areną dramatycznych wydarzeń. Zarówno bowiem we Francji, jak i we Włoszech masowo i w osamotnieniu umierali ich podopieczni.

Zamiast przygotować ich na prawdopodobną śmierć, z godnością i w nadziei na życie wieczne, odmówiono im kontaktu z kapłanem i krewnymi, aby za wszelką cenę chronić ich doczesne istnienie.

Zdaniem kard. Saraha pokazało to, że zarówno państwo, które w przeciwieństwie do poprzednich epidemii, w pełni przejęło pieczę o chorych i umierających, jak i nowoczesne społeczeństwo nie radzą sobie z tajemnicą śmierci.

Współczesny człowiek stara się od niej uciec, ignoruje ją, a tymczasem podczas tej epidemii stanęła ona przed nim w pełnej grozie. Kard. Sarah przypomina, że w obliczu śmierci wszystkie ludzkie słowa okazują się bezradne.

Pomóc może jedynie nadzieja na życie wieczne. Któż jednak z ludzi odważy się ją głosić? Tylko słowa objawione nam przez Boga pozwalają wierzyć w życie bez końca i na ich głoszeniu polega dziś główne zadanie Kościoła

- pisze szef watykańskiej dykasterii.

https://niezalezna.pl/330869-pandemia-to-samotna-smierc-starszych-ludzi-mocny-glos-ze-strony-watykanskiego-hierarchy

5
5 (3)

3 Comments

Obrazek użytkownika ossala

ossala
Ten "problem", śmierć, która wszak czeka każdego z nas - dotyka mnie szczególnie. Po pierwsze, wiele lat przepracowałam we Francji właśnie jako opiekun ludzi starszych, w tym również w domach spokojnej starości. Wiem, ile dla tych opuszczonych często ludzi znaczyły nasze wizyty, nasze, to jest ich opiekunek, niby społecznych, wysłanych przez merostwo, ale to nie zmieniało faktu, że niejednokrotnie wypełniałyśmy całe życie społeczne tych ludzi.
Wyjechałam z Francji przed wybuchem pandemii, ale potrafię sobie ten koszmar wyobrazić.
Po drugie zaś "uparłam się" i mój śp. mąż umierający na raka był hospitalizowany w domu, konał przy mnie. Długi czas onkolog opiekujący się mężem powtarzał mi, że jestem "niezwykle odważną kobietą". Nigdy nie myślałam o tym w takich kategoriach. Jaka "odważna"? Dopiero po chwili refleksji docierało do mnie, że mówi to młody (!) lekarz - facet (!) - z całym szacunkiem dla mężczyzn, w których obserwuję jednak większy lęk przed sytuacjami krytycznymi. Po trzecie zaś mówi to Francuz, gdzie obyczaj oddawania najbliższych do domów opieki jest z pewnością zjawiskiem częstszym niż w Polsce.
Smutny znak naszych czasów, rozpaczliwie smutny.

Ossala

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
Dobrze, że piszesz, choć przywołałaś tak smutne okoliczności.
"Moj" Duńczyk twierdzi, że "podarowałam" Mu kilkanaście lat życia, bo gdy owdowiał w 2005 - rozważał, w związku z tutejszymi domami opieki, możliwość bardzo krótkiego przeżycia w tych "luksusowych warunkach".
Jego starszy Brat, mimo poważnych schorzeń, dożył 88 lat, przebywając w domu, pod opieką żony i córki. Mog. nie mógłby liczyć na opiekę rodziny, gdyż własnych dzieci nie ma, a "młode" Bratanice i Bratanek pracują i troszczą się o swoich najbliższych. Jedna z Bratanic także wymaga opieki - cierpi na SM.
Mog. obserwując polskie relacje rodzinne uważa, że jesteśmy bardziej cywilizowani, aniżeli te "nowoczesne" kraje zachodnie. Myślę, że to jeden z elementów polskiej kultury, który okazuje się bardzo atrakcyjny dla wielu cudzoziemców - nasze tradycje obyczajowe, nasz szacunek dla osób starszych.
Pisz jak najczęściej!
Serdecznie pozdrawiam,
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Polacy nie dorośli do tej "nowoczesnej empatii wobec uchodźców" przy jednoczesnej obojętności wobec seniorów swojego własnego narodu. Historie o tym, że rodzina "odmawia odbioru ciała", a pogrzeb dokonuje się na koszt państwa, albo żądanie żeby ciało przetrzymać w lodówce do następnego tygodnia, bo "przecież są wakacje", to nie anegdoty, tylko gorzka prawda.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Więcej notek tego samego Autora:

=>>