Paranoja czy feministyczny "żarcik"? "Rozłóżmy się zbiorowo pod sejmem. Zorganizujmy bunt ciał"

 |  Written by Ursa Minor  |  2


fot.Twitter/com
fot.Twitter/com

Jak nisko mogą upaść feministki? Tak nisko! Na chodnik. Dosłownie. Pod Sejmem zorganizowano godzinny protest, który polegał na leżeniu na chodniku. Kto wymyślił coś tak absurdalnego?

Od ponad 23 lat kobiety, osoby z doświadczeniem bycia kobietą i osoby z macicami* są sprowadzane do roli ciała, które nie może samodzielnie podejmować decyzji o swojej rozrodczości

—czytamy na stronie wydarzenia happening „Bunt Ciał pod Sejmem” na Facebooku.

Organizatorzy podkreślają: „celowo używamy sformułowania „osoba z macicą”, żeby nie wykluczać osób transpłciowych oraz niebinarnych, które mogą mieć macice, ale niekoniecznie identyfikują się jako kobiety”.

Tak, nikt tak nie ośmieszy działań feministek jak one same. Nawołując do leżenia po Sejmem pisano:

Politycy i polityczki chcą jeszcze bardziej przykręcić śrubę i zmusić do rodzenia nawet w sytuacji zagrożenia zdrowia, życia czy ciąży będącej następstwem gwałtu. Od 23 lat walczymy o przywrócenie prawa do aborcji, do decydowania o sobie, o swoim ciele. Organizujemy marsze, pikiety, demonstracje… a politycy i polityczki są głusi na nasze żądania. Mamy już dość, jesteśmy zmęczone_eni

—podkreślili organizatorzy i zmęczeni zapraszali do leżenia, bez względu na pogodę.

Chodźmy się położyć pod Sejmem. Bez przemówień, bez skandowania haseł, przecież decydenci i decydentki i tak nas nie słuchają. Zróbmy wspólnie happening, którym pokażemy, że bierne ciała, do których jesteśmy sprowadzane_i, mogą być mocne. Rozłóżmy się zbiorowo pod sejmem. Zorganizujmy bunt ciał

—jak napisali tak zrobili, ale wielu chętnych do leżenia nie było.

 

fot.Twitter
fot.Twitter

No to się popisali…

 

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/311324-paranoja-czy-feministyczny-zarc...

5
5 (1)

2 Comments

Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor

Dramat kultury w Warszawie. "Artystom nowoczesnym" pomóc ma... Kongres Wróżek?

 
W Warszawie trwa Festiwal „Zgromadzenia. Sztuka Wspólnoty”. Od piątku, 7 października do niedzieli, 9 października w najważniejszych warszawskich instytucjach i w nobilitujących przestrzeniach miejskich trwają wydarzenia o skrajnie różnej wartości oraz jakości artystycznej i intelektualnej. Partnerem festiwalu, którego elementem oprócz odbywającego się w dawnym Pałacu im. Stalina Kongresu Kultury Polskiej 2016, jest Kongres Wróżek Polskich i Teatr Dramatyczny miasta stołecznego Warszawy.

"Nurtuje cię jakieś pytanie? Zadaj je Kongresowi Wróżek! Przez dwie godziny siedem zawodowych wróżek i wróżbitów będzie wieszczyć przyszłość Polski. Do kongresu zwykli ludzie mogą kierować pytania, a wróżki będą obradować, dyskutować i odpowiadać”. To nie jest żart. To cytat ze strony WWW organizatora festiwalu. Warszawiacy zapraszani są w trakcie imprezy organizowanej za publiczne pieniądze do poszukiwania „odpowiedzi na najważniejsze pytania podczas Kongresu Wróżek Polskich”.

Tematem festiwalu „Zgromadzenia. Sztuka Wspólnoty” jest „społeczny wymiar sztuki oraz potencjał prowokowania zmian poprzez działania artystyczne. Jak zachwalają organizatorzy, w programie: „warsztaty stolarskie dla kobiet obok odczytów współczesnych dramatów, Kongres Wróżek obok Kongresu Kultury oraz 14-godzinny maraton »Dziadów bez skrótów«”.

Na czas weekendu na pl. Defilad stanie plac zabaw dla dzieci. Zrealizowana zostanie instalacja „Drabina Jakubowa”, warsztaty „Wióry lecą – Stolarka dla kobiet i nie tylko”. W programie ponadto czytanie sztuki Elżbiety Chowaniec „Sumienie”,Wielka Improwizacja (dyrygowana)” Krzysztofa Knittla, „Konstytucja na Chór Polaków” – spektakl reżyserowany przez Martę Górnicką, Parlament Zwykłych Ludzi, zapowiedź wystawy „Rozbrojenie kultury” Krzysztofa Wodiczki i Jarosława Kozakiewicza. Zagra Warszawska Orkiestra

Uliczna, Warszawska Orkiestra Improwizacji przywoła eksperymentalnego ducha Briana Eno, Janusz Olejniczak „zagra, co chce, w tym Chopina”. Będzie także wystawa „Nic o was bez nas”, na której swoje prace zaprezentują twórcy urodzeni w latach 80., a która dokumentuje dwie tendencje najmłodszej sztuki polskiej – ambiwalentny stosunek do kwestii zaangażowania społecznego oraz dążenie do wyjścia poza tradycyjnie rozumianą autonomię sztuki. Głównym wydarzeniem soboty, 8 października, będzie 14-godzinny maraton teatralny w reżyserii Michała Zadary „Dziady bez skrótów”.

Organizatorem Festiwalu jest Nowy Teatr. Kuratorami – Michał Zadara i Eliza Durka. Zadara jest reżyserem operowym i teatralnym, laureatem Paszportu „Polityki”, autorem skrajnie lewicowej „Krytyki Politycznej”. Eliza Durka zawodowo zajmuje się tematem zmiany społecznej. Była doradcą w rządzie Donalda Tuska. Pracowała jako dziennikarka i redaktorka „Gazety Wyborczej” i TVN24.

Projekt został zrealizowany dzięki wsparciu finansowemu miasta stołecznego Warszawy. Partnerem festiwalu jest Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy. I tu kończą się żarty. Bowiem spektakl „Dziadów” „zakończy się wspólnym ogniskiem – spaleniem energii »Dziadów«”.

Jaką rolę w budowaniu wspólnoty mają „energie” i wróżki, w przekonujący sposób organizatorzy festiwalu kulturalnego jednak nie wyjaśniają.

Liberalny i lewicowy establishment w jednej z najważniejszych europejskich stolic, podpierając się kulawo autorytetem Adama Mickiewicza, organizuje imprezę jak z magla. Miłe i słuszne, że Michał Zadara kontestuje „oświeconych mędrców”, jednak nobilitacja irracjonalizmu i toksycznych duchowości nie jest dla nich alternatywą. Lewicowi ideolodzy sztuki, promując okultyzm, kompromitują się właśnie bezpowrotnie.

Kultura bez Boga staje się kulturą intelektualnych śmieci. Bezradność lewicowego establishmentu wobec rzeczywistości poraża. 

http://niezalezna.pl/87284-dramat-kultury-w-warszawie-artystom-nowoczesn...
 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>