Peowcom obcy jest nasz kod kulturowy

 |  Written by Docent zza morza  |  0

Neumann z PO: "Ofiary katastrofy smoleńskiej powinny być pochowane we wspólnym grobie"

=> Bezczelność Neumanna

Tragedia Smoleńska stała się swoistym papierkiem lakmusowym oddzielającym Polaków od polskojęzycznych.

I trochę za dużo na tym polu peowskich "niezręczności" (zaczyna mi to wyglądać na konsekwentne dawanie wyrazu swoim rzeczywistym poglądom... bo nie wierzę, że ktoś z nich może być aż tak głupi).

    • Poczynając od oddania śledztwa w ręce instytucji rosyjskich (znanych z dążenia do prawdy obiektywnej),
    • poprzez  przyzwolenie na ruską dokładność i dociekliwość w temacie sekcji zwłok ("jak walnęli, to i wsie pogibli, wot wsio"),
    • aż po znany całemu cywilizowanemu światu stosunek Imperium do własnych zmarłych (kości poległych pod Leningradem, czy na Łuku Kurskim, do dziś walają się na bagnach i na stepie - i jedynie ochotnicy własnym sumptem sprawiają im godny pochówek po latach, bo zmarli to mają wartość dla Imperium jedynie wtedy, gdy można ich wykorzystać dla jego chwały lub do nacisków na inne kraje - ale we wszystkich pozostałych przypadkach ich los jest kremlinom obojętny - bo "u nas ljudiej mnoga") - tylko ktoś wyjątkowo obojętny na polską rację stanu i gardzący naszą wrażliwością mógł podjąć takie kroki.

    Nie zamierzam jednak oskarżać peowców o brak wrażliwości - broń Boże - tylko chcę zwrócić uwagę, że przejawiana przez nich wrażliwość daleka jest od polskiego kodu kulturowego...

    Bo właśnie szacunek dla zmarłych jest jedną z kwestii wyróżniających nas na tle innych nacji.

    Pamiętajmy, że Katyń jest też miejscem kaźni kilkudziesięciu tysięcy obywateli sowieckich - bezimiennie zwalonych do bezimiennych dołów śmierci, podczas gdy nasi tam pomordowani zostali przez nas uhonorowani indywidualnymi tabliczkami - bo Polak nawet w obliczu śmierci nie przestaje być jednostką i człowiekiem. I czytałem, że właśnie ten kontrast między polskim i rosyjskim podejściem do swoich zmarłych, robi największe wrażenie na Rosjanych odwiedzających to straszne miejsce.

    Przejawem tej obcej nam kultury było postawienie nkwd-owskich toalet nad tymi bezimiennymi dołami śmierci w Katyniu, jak i próba ukrycia bezimiennych dołów śmierci na powązkowskiej "Łączce" pod grobami resortowych aparatczyków.

    Przejawem tej samej mentalności i tego samego turańskiego barbarzyństwa  - "bo wroga i po śmierci należy maksymalnie sponiewierać" - była radość i dowcipkowanie peowskiej wierchuszki na Okęciu (w świetle kamer - bo przecież oni nie mieli poczucia niestosowności swojego zachowania!!!) podczas ceremonii żałobnej, gdy "na amen" zalutowane trumny wracały do nas z nieludzkiej ziemi...

    A pomysł wybudowania pomnika sowieckim agresorom z roku 1920?

    I ta sama obcość kulturowa jest bezczelnie przejawiana wtedy, gdy nasyłana żulia - przy ich pełnej aprobacie - regularnie zakłóca wizyty J. Kaczyńskiego na grobie brata oraz równie regularnie usiłuje sprofanować uroczystości upamiętniające osoby poległe w służbie państwowej pod Smoleńskiem.

    Trochę za dużo, moim zdaniem, tych "przypadków" - bo to mi wygląda na starannie zaplanowane, systematyczne poniewieranie Polakami i hucpiarskie naigrywanie się z naszej wrażliwości tak, by zadać nam jak największy ból. Bo Polacy tak nie postępują... nie wobec zmarłych.

    Najwyższy czas zacząć nazywać rzeczy po imieniu - bo nie ma i nigdy nie było żadnej "wojny polsko-polskiej" - to Polska, polskość i Polacy są od 2005 roku zajadle atakowani przez spuszczonych ze smyczy ludzi nam obcych, ale niestety mówiących po polsku; przez ludzi faktycznie tu urodzonych, ale wychowanych według całkiem obcych wzorców - i dlatego "maszerujących do taktu innej orkiestry".

    Bo nie przypadkiem jest, że te wszystkie lubnaery, borysy, gronkowce, petrescu, kopacze, neumanny, michniki i tuski prędzej posłuchają antypolskich rad "brukselskiego Guya" - zapewne z uwagi na odczuwaną  bliskość (albo przynależność do tej samej loży, co w sumie na jedno wychodzi) - niż zadbają o polską rację stanu.

    image

    => Prawda o ludziach islamu

    I chociaż my jesteśmy narodem niesłychanie otwartym na każdego, niezależnie od jego pochodzenia - kto tylko myśli i czuje po polsku - to wszystkim polakożercom, a szczególnie tym nadwiślańskim - czas powiedzieć STOP.

    Bo dopóki oni nie zostaną powstrzymani, to sami z siebie nie przestaną testować granic naszej cierpliwości, obrażając nas, depcząc kwestie nam drogie i publicznie nam urągając - wystarczy popatrzeć na ich nienawistne tyrady w "zaprzyjaźnionych telewizjach".

    Tak zachowuje się gorszy sort Polaków - i celność tego sformułowania jeszcze długo będzie wywoływała ich równie bezsilne, co potępieńcze wycie...

    "To powrót do metod z lat 2005 – 2007, ale także z czasów rządu Jana Olszewskiego, czyli też naszych, bo to był też rząd Porozumienia Centrum. To się powtarza. Ten nawyk donoszenia na Polskę za granicę. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. Ten najgorszy sort właśnie w tej chwili jest niesłychanie aktywny bo czuje się zagrożony.

    Wojna, później komunizm, później transformacja przeprowadzona tak, jak ją przeprowadzono właśnie ten typ ludzi promowała, dawała mu wielkie szanse. On dziś boi się, że te czasy się zmienią, że przyjdzie czas, że tak jak to być powinno – inny typ ludzi, mających motywacje wyższe, patriotyczne będzie wysunięty na czoło i to będzie dotyczyło wszystkich dziedzin życia społecznego, także ze strony gospodarczej. Tu jest ten wielki strach o to, jaki rodzaj Polaków będzie miał te największe szanse. Czy ci, dla których wszelkie sprawy związane z czymś szerszym, niż własny interes, narodem, godnością narodową, są ważne. Czy ci, dla których to nie ma żadnego znaczenia, a cała filozofia sprowadza się do takiego powiedzenia „nie ma takich grabi, które by od siebie grabiły”

    => Co naprawdę powiedział wtedy J. Kaczyński

    image

    I tylko ludzie tamtego sortu mogli wpaść na pomysł, by swój protestsong wobec rzekomego braku wolności wyśpiewywać (na ulicach Warszawy, w roku 2017!!!) na melodię rosyjskiej "Katiuszy":

    => "Katiusza" na "Marszu wolności" PO

    P.S. Pamiętajmy też, że kwestia postawienia w stan oskarżenia Tuska i reszty tej zgrai jest właściwie przesądzona:

    Art. 129 Zdrada dyplomatyczna

Dz.U.2016.0.1137 t.j. - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny

Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

P.S. 2 Na szczęście już w przyszłym roku nastąpi wygaszenie "wojny polsko-polskiej" przez jej zagranicznych sponsorów i animatorów, co zbiegnie się z początkiem ZŁOTEJ POLSKIEJ DEKADY.

0
Brak głosów

Więcej notek tego samego Autora:

=>>