Pobrudzona "miłość"

 |  Written by Szary Kot  |  7
Niedawno, odpowiadając na komentarz, gdy pisałam o miłości, poczułam niemalże przymus, aby dokładnie sprecyzować jaki rodzaj miłości mam na myśli.  Używając słowa "miłość" możemy narazić się na wiele nieporozumień, przecież wyrażenie "kochać się", w języku potocznym najczęściej określa stosunek seksualny.
Nie, nie jestem nawiedzoną członkinią jakieś manichejskiej sekty, która uważa cielesność za zło wszelakie, a godnym czci i szacunku tylko ducha. wink
Przeciwnie,  Bóg stworzył nas jako istoty cielesno-duchowe, dał nam ciało, które jest dobre. Żyję w szczęśliwym małżeństwie i uważam miłość erotyczną za bardzo piękną, pod warunkiem, że jest przeżywana właściwie, czyli w małżeństwie.

Pozornie wszyscy rozumieją słowo "miłość", a jednak pojawia się tyle rozbieżności.  Język polski tym jednym słowem określa wiele rodzajów uczuć i postaw  i już to prowadzi do nieporozumień.  Dodatkowo jeszcze pozwoliliśmy, aby manipulatorzy społeczno-kulturowi słowem "miłość" zaczęli określać wszelkiej maści pożądania, zdrady, różnego rodzaju dewiacje i zboczenia seksualne. W ten sposób jedno z najpiękniejszych słów podeptali, zbrukali i sprofanowali.
Pomyślałam, że warto przypomnieć genialną intuicję starożytnych Greków, którzy mieli kilka określeń słowa "miłość.

Storge - miłość wynikająca z przynależności do wspólnoty, najczęściej rodziny, ale także plemienia, narodu. W tym rodzaju miłości zawarty jest chyba patriotyzm.
Miłość rodziców, dzieci, rodzeństwa. Zawiera cały szereg uczuć. Od głębokiego przywiązania i czułości aż do poczucia obowiązku, powinności, także wtedy, gdy uczucia wygasają.

Filia - to miłość przyjaciół, wolna od zmysłowości, oparta na więzi duchowej, porozumieniu, na wspólnych celach, ideałach, zainteresowaniach. To miłość ludzi, którym dobrze razem być,  rozmawiać, dobrze się bawić i  o siebie troszczyć. Jest to miłość wzajemna, przynosi pokój, radość, poczucie bezpieczeństwa.

Eros - miłość, w której jesteśmy zafascynowani, pociągnięci urokiem drugiej osoby,  jej pięknem, osobowością. To jest miłość zmysłowa, cielesna, miłość oblubieńcza, żąda wyłączności. To także miłość romantyczna, pełna emocji, namiętności.
Czasami z ogromnym sentymentem wspominam te wszystkie młodzieńcze uniesienia, wzdychania, palpitacje serca, motyle w brzuchu, niepewność.... i zastanawiam się, czy chciałabym wrócić do tych przeżyć.
Może na chwilę, bo piękne były, ale.... małżeństwo, w którym jest także przyjaźń i wzajemna troska, daje poczucie spokoju, bezpieczeństwa i harmonii. I jest bezcenne.

Agape - miłość doskonała, bezinteresowna, to obdarowanie dobrem. Taka jest miłość Boga do człowieka.
Piękno i pełnię tej miłości oddał św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian:

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał, byłbym niczym
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego,
nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma
Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
(1Kor. 13, 1-8)

Kościół naucza, że istotą naszego przebywania w niebie będzie właśnie taka miłość. Całkowicie bezinteresowna i skierowana ku drugiemu człowiekowi. Pojawia się tutaj pewien paradoks: im bardziej będziemy zapominali o sobie i im mniej będziemy szukali wzajemności, tym więcej tej miłości otrzymamy od innych.

I w przyrodzie, i w liturgii Kościoła mamy taki czas, który skłania do eschatologicznych przemyśleń.
Czasami zastanawiam się, czym jest piekło. Jeśli jest przeciwieństwem nieba, to myślę, że jest trwaniem w nienawiści. Przez całą wieczność. Ta nienawiść tworzy wokół człowieka jakiś gęsty, lepki kokon, przez który nie może przedostać się najmniejszy promyk miłości, jaką obdarza Bóg i inni ludzie.

A czyściec? Chyba nie jest to wersja light potocznie rozumianego piekła: czyli palnik z "ogniem złotnika" nieco skręcony, a w kotłach "ług farbiarza" w trochę mniejszym stężeniu?
Kiedyś usłyszałam ciekawe określenie - szkoła miłości. Czyli jak w szkole, mozolne, trudne uczenie się tego, czego nie zdążyliśmy nauczyć się w życiu.
Albo coś w rodzaju "peelingu duchowego" - żmudne ścieranie grubej warstwy egoizmu, wszystkich: "ja", "dla mnie", "moje". I to pewnie będzie długi i bolesny proces.

Ale później już tylko niebo i Miłość. Oczyszczona.

Img.: http://bj516.wrzuta.pl/film/6aHGzL1o2EI/schody_do_nieba
 
5
5 (9)

7 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
Przywoływanie akurat Greków w tym kontekście jest hmmm... nieco niebezpieczne :)
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
cóż, że Platon, że Ksenofont  i że Safona....
W języku funkcjonowały te słowa, a język jednak więcej mówi o tym co powszechne niż ówczesne elity.
Poza tym język grecki jest też językiem wielu ksiąg biblijnych (prawie cały Nowy Testament - wyjątek to Ewangelia wg św. Mateusza), a to już w mówieniu o miłości jest raczej atutem ;)
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
od bieżących, politycznych spraw.
Pierwszym impulsem, aby przemyśleć znaczenie słów i napisać ten tekst była odpowiedź na Twój komentarz, a drugim dzisiejsza Ewangelia: przykazanie miłości Boga i bliźniego.
No i czas: zbliżająca się uroczystość Wszystkich Świętych, czyli tych, którzy są w niebie, którzy prawdziwie kochają.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika polfic

polfic

Skoro o Grekach mowa:
Sokrates stawia pytania:
1) “Czy Eros jest miłością czegoś, czy też niczego?”
2) “Czy Eros pragnie tego, do czego się odnosi, czy nie?” ;
3) “A czy ma to, czego pragnie i co kocha, a mimo to dalej pragnie i kocha, czy też on tego nie ma?” .

Odpowiadając na pytanie trzecie Sokrates stwierdza, że Eros pragnie tego “czego jeszcze nie ma, czego nie posiada, pragnie być takim, jakim jeszcze nie jest, pragnie tego, czego mu brak” . Na pytanie drugie odpowiada, że “pragnie tego do czego się odnosi”, a na pytanie pierwsze, że “Eros jest miłością tego co piękne”
Platon "Uczta"
:)

Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Witaj Szara Kotko.
Miałaś bardzo dobry pomysł, by w tych czasach, kiedy rozmywa się i przeinacza znaczenia słów - przypomnieć o znaczeniu akurat tego słowa, które każda cywilizacja powinna uważać za jedno z najważniejszych.
"Miłość" to słowo klucz, które najwięcej mówi o nas samych. Myślę, że o człowieku świadczy przede wszystkim to, w jaki sposób rozumie znaczenie właśnie tego słowa.
Świetny tekst. Doskonały, jako zaproszenie do refleksji, zwłaszcza na początek dnia.
Serdecznie cię pozdrawiam 
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
że o człowieku świadczy rozumienie słowa "miłość", ale chyba jeszcze bardziej wprowadzanie tego rozumienia w życie. A z tym bywa.... oj ciężko.
Najtrudniej chyba kochać tych, którzy nas nienawidzą. Ileż wysiłku trzeba włożyć w każdy życzliwy gest. Stąd pewnie czyściec, żeby człowiek się nauczył...
I  przyznam, będę tam miała co robić  sad
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."

Więcej notek tego samego Autora:

=>>