Polacy ze statku m/s Polesie uratowali na środku Atlantyku załogę francuskiego jachtu. Rozbitkowie byli uczestnikami regat na trasie z Madery na Martynikę. Teraz wraz z polską załogą płyną do najbliższego portu.
W liście skierowanym do armatora Francuzi podziękowali kapitanowi i całej załodze za okazaną pomoc. Kiedy francuski jacht przewrócił się do góry dnem, przez 45 min. jeden z żeglarzy był uwięziony w kabinie. Wydostanie się na zewnątrz sprawiało mu wiele trudności. Kiedy w końcu udało mu się wynurzyć, wspólnie z kolegą czekali na pomoc na kadłubie. Ta przyszła do nich po około trzech i pół godzinie.Francuscy żeglarze mieli ogromne szczęście. W pobliżu znajdował się statek Polskiej Żeglugi Morskiej m/s Polesie pod dowództwem kpt. ż.w. Mirosława Kieliszczyka. Kiedy masowiec odebrał wiadomość z francuskiej stacji ratownictwa morskiego o zatonięciu żaglowca zmienił kurs i zwiększył prędkość, aby jak najszybciej przybyć na miejsce zdarzenia.
- Nasz statek, z kapitanem i całą załogą polską udał się w kierunku tego jachtu, i uratował tych nieszczęśników, którzy czekali ze złamanym masztem i jachtem, który nie nadawał się od żeglugi – powiedział kpt. ż.w. Mirosław Folta.
Polacy pod dowództwem kpt. ż.w. Mirosława Kieliszczyka dotarli na wyznaczoną pozycję po ok. trzech i pół godziny. Rozbitkowie, którzy znajdowali się na kadłubie żaglowca samodzielnie weszli na pokład m/s Polesie po sztorm-trampie. Na miejscu zdarzenia wiał silny wiatr i występowała wysoka fala. Wdzięczni francuzi skierowali list do armatora, w którym dziękowali Polakom za okazaną pomoc.
– Otrzymaliśmy właśnie na ręce PŻM list od francuskiego armatora którzy napisali: „Chcielibyśmy złożyć serdeczne podziękowania kapitanowi Mirosławowi Kieliszczykowi, który wykazał się znakomitym manewrem aby nas uratować oraz całej załodze za profesjonalizm i gościnność po przyjęciu nas na pokład. Serdecznie dziękujemy również armatorowi Polskiej Żeglugi Morskiej – powiedział kpt. ż.w. Mirosław Folta.
Francuzi byli doświadczonymi żeglarzami. Wcześniej startowali już w wielu regatach. Tym razem ich żaglowiec nie dopłynął na miejsce, pozostał na oceanie. Mężczyźni razem z polską załogą płyną obecnie do najbliższego portu, gdzie chcą dołączyć do kolegów z innych jachtów na Martynice.
video
TV Trwam News
http://www.radiomaryja.pl/informacje/polscy-marynarze-uratowali-rozbitkow/