Prawda Wałęsy przy drzwiach zamkniętych?

 |  Written by mieszczuch7  |  0

Pomówmy o faktach. Do niedawna mieliśmy spokojną pewność, że Lech Wałęsa splamił się współpracą z SB, podbudowaną pracą dokumentacyjną historyków takich, jak Sławomir Cenckiewicz, Paweł Zyzak czy Piotr Gontarczyk. Nagle 8 stycznia 2016 r., powodowany ponoć impulsem związanym z przypadkowym zdarzeniem,  Wałęsa złożył IPN propozycję odbycia otwartej debaty o swojej przeszłości, podczas której miał zamiar wykazać, że nigdy nie był agentem SB. Datę wyznaczono na 16 marca. Miał w niej wziąć udział, poza ekspertami Cenckiewiczem, Zyzakiem, Gontarczykiem, publicystą Semką, także reżyser Braun. IPN propozycję przyjął, lecz Wałęsa z niej się wycofał. Jednocześnie oskarżył IPN o nierzetelność w opracowywaniu dokumentów, brak sceptycyzmu zawodowego i jednostronne ich interpretowanie. 3 lutego Wałęsa zapowiedział złożenie pozwu do sądu przeciw IPN i  zamieścił w internecie następujący wpis: "Oskarżam IPN za czasów Kurtyki o umożliwienie niszczenia wizerunku mojego i Solidarność opierając kłamstwa i pomówienia na dokumentach spreparowanych i przygotowanych przez władze komunistyczne. (....) Przyjęto argumenty komunistycznych władz ,a nie moją . Pierwszy raz zwyciężają mnie komuniści przy pomocy ludzi wydawało by się z tego samego obozu politycznego .LW." Nie wiadomo, czy Wałęsa groźbę pozwania IPN spełnił, jednak 4 lutego pojawiła się informacja, że rozesłał on do wszystkich mediów żądanie blokowania komentarzy na temat jego "rzekomej" współpracy z SB, znowu grożąc pozwami. Po 2 tygodniach od złożenia IPN przez wdowę po generale Czesławie Kiszczaku oszałamiającej propozycji sprzedaży za 90 tys. zł dowodów współpracy Wałęsy z SB, IPN przejmuje z "szaf Kiszczaka" dużą liczbą dokumentów, mieszczącą się w wielu kartonach. Dzisiaj szef IPN Łukasz Kamiński, bez bardziej czasochłonnych badań, potwierdził oficjalnie autentyczność i zawartość przejętych dokumentów. Ostatnie reakcja Wałęsy: "Nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia. Gdyby były, nie byłoby potrzeby podrabiać. W sądzie to udowodnię" – napisał dziś na portalu społecznościowym "wykop.pl" przebywający z wizytą w Wenezueli Lech Wałęsa. Nadal jednak nic nie wiadomo, czy złożył on jakikolwiek pozew w tej sprawie.

Jakie wnioski nasuwają się po tym przeglądzie faktów?

Po pierwsze, to nie IPN atakuje Wałęsę, tylko raczej Wałęsa atakuje IPN, który podejmuje działania niespiesznie i ostrożnie.

Po drugie,  to nie PIS stoi za "wykopaliskami" czy wyciąganiem "szczurów", powtarzaniem w kółko, że Wałęsa jest "agentem" czy "zdrajcą" i pompowaniem na siłę tematu, ale duch "człowieka honoru" i jego fani z Czerskiej i Wiertniczej.

Po trzecie, Lech Wałęsa miał pomysł otwartej debaty, z pełną swobodą wypowiedzi, na dodatek z transmisją na żywo, który niestety kompletnie przepadł. Można wierzyć, że faktycznie sam Wałęsa ocenił, że nie da rady w ten sposób obronić swoich racji: to wersja podana oficjalnie. Ale można też sądzić, że pochowanych po jakichś sejfach teczek dotyczących również innych osób może być więcej, że jest więcej obawiających się ujawnienia informacji o nich, że jest też może obawa przed zbytnią otwartością Wałęsy. Może ktoś chce zamknąć gębę Wałęsie. Bo jeśli nawet kiedykolwiek dojdzie do jakiegoś procesu w tej sprawie, to łatwo można przewidzieć, że będzie on przy drzwiach zamkniętych.
Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Walesa-rezygnuje-z-debaty-i-chce-osk...

5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>