
Jednak obraził. Prezydent Duda premierkę Kopaczową. Wcześniej nie podał ręki – a konkretnie to 1 września 2015 r. i na Westerplatte

Duda nie podał ręki Kopacz - Fakt.pl
oraz nie chciał się z nią spotykać, ani rozmawiać. Pomimo wielu wezwań i zaproszeń także kierowanych za pośrednictwem mediów. I to miesiącami, a teraz spotkał i… obraził. Wszyscy widzieli to w TV. Tzn. ci, którzy oglądali. Nawet bardzo obraził – jak poinformował Cezary Gmyz na Twitterze 21:23 - 11.11.2015 zapowiadając jednocześnie stosowną jazdę na tę okoliczność: “Jutro i przez tydzień będzie jazda”.Do incydentu doszło na Placu Defilad, w Warszawie, podczas uroczystości transmitowanej przez TVN24. Rozmowa trwała około pół minuty, a niektórzy nawet twierdzą, że 24 sekundy. Zarówno pan prezydent jak i pani premier przy tym gestykulowali, używając rąk, co było wyraźnie zauważalne. Ale zaczął oczywiście prezydent.



Z późniejszych doniesień wiadomo, że rozmowa dotyczyła złożenia dymisji przez panią premier na jego ręce. Podobno pan prezydent zaproponował dokonanie tego aktu w Pałacu. Czyżby kolejne naciski?
Informacja ta jednak została później zdementowana i stanęło na tym, że pani premier ma złożyć dymisję przed Sejmem.
Na szczęście w porę i adekwatnie zareagowała zbulwersowana tym doniesieniem pani prof. Magdalena Płatek. Przenikliwy umysł pani profesor od razu wychwycił sprzeczność i absurdalność tego przekazu: "jak to złoży dymisję przed sejmem" - przecież PEK jako poseł ma prawo wejść do budynku, zauważyła słusznie. I zapewne w trosce o to by pani premier nie zmarzła wygłaszając na tę okoliczność stosowną przemowę przed sejmem. Zresztą to nie do pomyślenia, żeby pani premier nie wpuścić do sejmu i nie dać się jej wypowiedzieć, jak nie przymierzając jakiemuś premierowi technicznemu z tabletu.

“- Jak to przed sejmem. Miejsce dla pani premier jest w sejmie.” – Powiedziała pani profesor.

https://twitter.com/D_Tarczynski/status/664517540480184320
Pani profesor dziękujemy za postawę obywatelską. Tak trzymać. Znaczy się na bieżąco reagować i zapobiegać obrażaniu pani premier i dyfamacjom. Bo zgoda buduje.
I tak oto dzięki odważnej pani profesor mamy dziś niemalże 100 % pewność, że zobaczymy panią premier w sejmie, zamiast przed. Jaki to by był wstyd na całą Europę znowu.
Przypomnę, że niejaki

Na mimořádné Evropské radě ve Valettě bude Česká republika zastupovat i zájmy Polska. Dopisem mě o to požádala premiérka Ewa Kopaczová.

Szkoda, że pani profesor Magdy Płatek nie było w tym Watykanie. I przy wpuszczaniu dziennikarzy do samolotu prezydenckiego. Ale o co chodzi – już wyjaśniam.
Niestety również żoną i córka pana prezydenta zamiast budować zgodę jątrzą i dzielą społeczeństwo, i zamiast wyjaśnić swoje zachowanie - nienawistnie milczą - jak kiedyś Kaczyński. A konkretnie to mianowicie towarzysząc prezydentowi w Watykanie sprowokowały do kłótni nakryciem głowy – jak donosi Fakt:
“internauci pokłócili się o to, czy dobrze dobrały nakrycia głowy - czarne mantylki.”


A to jeszcze nie koniec skandalu modowego związanego z tą wizytą w Watykanie, jak się okazuje. Jakby tego było mało to jeszcze dopuszczono się do kolejnej afery związanej z płcią, czyli tzw. gender i strojem, czyli ubiorem, a konkretnie to chyba poszło o tzw. dress code i jeansy. Szykany dotknęły znanej i lubianej red. z doświadczeniem watykańskim (zatem zapewne potrafiącej się stosownie ubrać i zachować) - Kasi Kolendy-Zalewskiej. “Dziennikarki TVN nie wpuścili na pokład” samolotu, a zamiast niej wzięli jakiegoś faceta w “dżinsach”. Wstyd. Podobno był też z TVN, ale z powodu tych dżinsów go nie wpuścili na teren Watykanu i został pod Spiżową Bramą. A przecież jak już kogoś zabierają to mogliby mu chyba zabezpieczyć odpowiednie spodnie chociaż i wyprasować, żeby godnie i w pełnym składzie samolotowym zaprezentować też naszą obsługę prasową (wyprasowaną znaczy też). Szczegóły ujawnia niezawodny Fakt.


To również cię zainteresuje

>>> dalej

>>> dalej

>>> dalej

>>> dalej
(4)
1 Comments
@Gasipies
13 November, 2015 - 12:16
Podziwiam zebranie tego wszystkiego. Oj, jeszcze niejedną taką akcję będziemy musieli przeżyć. Tyle ich. Przeżyjemy !