Przeżyliśmy (małe) trzęsienie ziemi i nadal żyjemy

to moja "sympatia" (choć On zapewne nic o tym nie wie ). Cenię Go za rzetelność, dociekliwość, wytrwałość w dążeniu do prawdy i oczywiście za niepodrabiany patriotyzm. Wreszcie - z racji solidarności zawodowej .
I będę bronić jego dobrego imienia. Howgh!
 

nie zraził Traubego - Traube jest dojrzały emocjonalnie a Dixi nie "czepia się" nikogo bez istotnego, poważnego powodu .
Ergo - Traube nie dałby "paliwa" Dixi'emu.

Myślę, że Dixi może/będzie (jeśli zechce) bronił się sam. Dodam, że wszyscy chyba zbyt rzadko używamy pytania - dlaczego? I zbyt łatwo tworzymy pewne opinie-wyroki! Nie chcę nikogo obmawiać poza plecyma, zwłaszcza iż sama ten błąd popelniam. Choć staram się unikać.
Co do Dixi'ego - wydaje się, że jest "uczulony", wręcz cierpi, na idiosynkrazję wobec panslawizmu czy rusofilii. A że dyskusje odbywają się "na forum", nie zaś w realu, to zamiast pojedynku na szpady - mamy ... nie, nie napiszę, bo każde adekwatne określenie jest raczej niecenzuralne. 
Zmieniając temat - gdyby udało się zachęcić Ursę do pisania (publikowania!) na B'n'R - uznałabym to za duży sukces. A w Kotkę - wierzę, czy też - polegam, niemal jak na Zawiszy.
Aby elegancko zakończyć - wrócę do zasady, jaką przekazywał swoim uczniom, a także mnie, mój ś.p. Tatko: staraj się zawsze dostrzegać w innych to, co dobre, staraj się Dobro wydobyć, a potencjalne - rozwinąć. On sam konsekwentnie przestrzegał tej zasady uważając, że krytyków zawsze znajdzie się wielu, natomiast "promotorów" trzeba szukać ze świecą. Osobiście - wolę być promotorem, aniżeli krytykiem, czy - co gorsza - oskarżycielem. Zwłaszcza iż Oskarżyciel - to jedno z imion Szatana. A z nim to już nie chcę mieć nic wspólnego.
Serdeczności - dla wszystkich, którzy mają odwagę dyskutować i pytać (to greckie pytanie filozoficzne - dia ti - dlaczego?).
Pozdrawiam!
 

tych wartościowych i polemicznych wpisów Maxymiliana. Ale on coś się tajniaczy. Więc pytam - dlaczego? 
I próbuję odpowiedzieć:
1. Bo nic wartościowego nie napisał;
2. Bo nic w ogóle nie pisał;
3. Bo nie dyskutował ani nie komentował;
4. Bo używał innego nicku;
5. Bo pojawił się wyłącznie aby "zamieszać";
6. Bo przedkłada bezproduktywną krytykę nad realny, osobisty wysiłek;
7. Bo wysiłek intelektualny przekracza jego rzeczywiste możliwości umysłowe;
8. Bo... możnaby tak długo, tylko - po co...
Ale - jak by tak się ujawnił ?
Pozdrawiam.

Dzięki - za diagnozę - teraz będzie wiadomo kogo/czego się wystrzegać na Blogu .
Ale jak się ma owa "diagnoza" do tej poprzedniej pańskiej opinii:
"Czyli TWA ( Towarzystwo Wzajemnej Adoracj) Bialego Czlowieka "in full swing" jak mawiaja Indianie :-))
Phi...takie zmiany to ja pinkole :-))"
Swoją drogą - co ma do rzeczy czyjkolwiek wiek. Odnośnie zaś tupetu, czy arogancji ... jakby tu powiedzieć, żeby nie skłamać - "Przyganiał kocioł..." - chyba "szło" jakoś tak.
Natomiast dyskutować moglibyśmy ewentualnie, gdyby zechciał Pan uzupełnić swoją wiedzę w zakresie ortografii polskiej. Jedną z "wad" Traubego było, jak pamiętam, oczekiwanie lub nawet domaganie się poprawnej pisowni od blogerów. Ja mam również ten defekt.
Ukłony dla młodziana - Maksymiliana (czyżbyśmy już się gdzieś spotkali w necie ?)
 

pozostawać nadal goowniarzem, że nie będę pokazywać palcem, ani ręką...
Jeśli "ktoś" nie umie się przyznać do pomyłki i nie potrafi przeprosić - to w jaki sposob dojrzewa?
"Czego się Jaś nie nauczyl, tego się Jan nie naumie". A teraz jeszcze ten "Jan" próbuje pouczać innych. 
Spuszczam "zasłonę miłosierdzia", bo leżących bić nie należy.

na blogu B'n'R bloger KaNo zamieścił ostatni swój wpis informując, że ze zrozumiałych względów komentować ani pisać nie będzie, jednak blog pozostanie dla Niego nadal internetowym salonem.
Potem powraca, po upływie +- roku, inny bloger, o nicku @maksymilian i zaczyna sprowadzać poziom dyskusji z salonu do sutereny. Ponadto uważa, że jego oceny obecnych i byłych blogerów są "jedynie właściwe", jego błędy ortograficzne, a zwłaszcza brak polskich znaków diakrytycznych to taki "nic nie znaczący" drobiazg a blogerzy, którzy ośmielą się mieć inne od owego @maksymiliana poglądy są prostakami i chamami, w najlepszym razie - nie są tymi, za których ich uważamy. Jeśli nawet ewidentnie widać, że minął się z prawdą - to słowo "przepraszam" nie pojawi się na jego klawiaturze.
Niegdyś wstrzymałam się z "blogowaniem" na B'n'R uznając, że nie odpowiada mi poziom niektórych blogerów. Dziś muszę przyznać, że porównując @maksymiliana i dawnych kolegów-blogerów - niesłusznie źle oceniałam tamtych "salonowców". Zwłaszcza gdy wspomnę ich wpisy i obserwuję aktualne "erupcje" czy "przebłyski" @maksymiliana. I zastanawiam się, czy to tylko zbieg okoliczności, czy świadoma dywersja. Spiski istnieją niezależnie od tego, czy ktokolwiek wierzy, czy nie wierzy w ich teorie. Mam nadzieję, że obecość tutaj @maksymiliana jest jedynie "przypadkiem".
Jeszcze jedno - wyrażanie emocji na blogu jest niewątpliwie sztuką. Natomiast kreowanie intryg - jest techniką. Stosowaną przez tych, którzy nie mają uczciwych zamiarów ani celów.
Ocenę - zostawiam do uznania tym, których uważam za Blogerów-patriotów. 
Możemy się różnić, wcale nie musimy się zgadzać, możemy sobie wzajem "nawrzucać", jeśli tylko nasza Ojczyzna - Polska i Polacy - nasz narodowy Honor, a na pierwszym miejscu Bóg - stanowią nasze priorytety. Gdy jest inaczej - biada nam.
P.s. "Naumie" to "stary" młodzieżowy zwrot oznaczający, że ktoś czegoś nie umie i już się nie nauczy.