
PiS – 31% , a PO – 26% , - to wynik najnowszego sondażu TNS Polska, przeprowadzonego dla „Wiadomości” TVP. O preferencje wyborcze Polaków pytano w dniach 6-7 maca br. , czyli po wszystkich działaniach rządu PO mających na celu zwrócić uwagę Unii Europejskiej na dramatyczny rozwój wypadków na Krymie i w ogóle na Ukrainie. Dodajmy jeszcze ośmioprocentowe poparcie dla SLD, bo podawanie innych wyników z pogranicza 4-6% jest bezprzedmiotowe. Co pracownia, to inne wskazania. Na polskiej scenie politycznej jest dwóch liderów i tylko można się dziwić, że PO ma nadal tylu wyborców. Może to jest rodzaj jakiegoś uzależnienia psychicznego, polegającego na tym, że ci ludzie są już być może nawet zrozpaczeni, załamani, wkurzeni na swoją partię, ale główne media kuźniarowe wmówiły im, że gdyby tak nie było PO, to Macierewicz by się „multiplikował” w liczbie około dwóch milionów Macierewiczów i każda rodzina, z wielkiej rodziny PO, miałaby swojego jednego Macierewicza na co dzień. Trzeba sobie wyobrazić konsekwencje tego faktu. Obiad domowy z Macierewiczem, kolacja z Macierewiczem. Karol chce obejrzeć „Szkło kontaktowe” albo redaktorkę Paradowską, a Macierewicz nr 1.345.777 tylko samym wzrokiem z wbudowanym w nim procesorem, który z kolei jest podłączony do serwerowni przy Nowogrodzkiej, przełącza szybko kanał TVN na TV „Trwam”. I tak co wieczór. Zero dostępu do TVN 24, po prostu blokada pisowska, coś na kształt rodzicielskiej. Wyobraźcie sobie dwa miliony Macierewiczów, zwolennicy PO, a przerazicie się bardziej, niż widząc dwa miliony Bonich.
Co mówi ten sondaż? Otóż ten sondaż, wbrew temu, co może powiedzieć zwolennik PiS-u, że super, że ludziom żyje się źle, że żadne akcje Tuska w Europie i tak nie przesłonią nędzy tej władzy, mówi tylko tyle, że PiS jest na wierzchu. Zresztą, to co pokazała PO w tych dniach to istny cyrk. I jej media także. Potulne misie Putina nagle obudziły się, jakby na wiosnę, i się zbuntowały, i pokazują kły, że to są polskie misie, zrodzone z prawdziwych polskich misiów, od wieków. Redaktor Żakowski tak się pobudził po wyjściu z nory, że mało nie staranował dawnych sojuszników Putina. Mało tego, on by im tą swoją niedźwiedzią dziennikarską łapą, co tam dziennikarską, publicystyczną łapą, powybijał wszystkie zęby. Tu, trzeba to dobitnie powiedzieć, na uznanie zasługuje zachowanie Jarosława Kaczyńskiego. Po prostu, jest to rasowy polityk, który w sytuacji „słuchajta ludzie z PO, teraz mówimy Kaczyńskim”, zachował powagę. Wiadomo, że JK na zewnątrz w ogóle jest poważny, ale tu doprawdy mieliśmy sytuację, jakby na scenie wystąpiło pięć kabaretów Górskiego. Jeśli Putin przetrwa i nie udusi się Ukrainą i Krymem, to zapewni liderom PO szczęśliwą i szybką starość, taką trochę podobną do byłego Prezydenta Ukrainy. Tak więc Pośle Szejnfeld, to nie będą miłe wieczory w nocnych moskiewskich klubach.
Te 5% przewagi PiS nad PO mówi nam jeszcze o jednym: PiS na dziś i na jutro, i pojutrze wygra nadchodzące wybory. Niekoniecznie do Parlamentu Europejskiego, ale poczekajmy, zobaczymy. Gdyby w wyborach do PE, PO i PiS podzieliły się po równo liczbą mandatów, to partię Tuska czeka śmierć, zanim dojdzie do wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Dziś, obrazowo mówiąc, PO wygląda tak, jak jedna wielka dojna krowa, do której poprzywieszane są setki tysięcy cieląt. I wszystkie chcą papu. A papu się kończy. Papu już prawie nie ma. Leci nowe papu z Brukseli, ale się ludziom poprzewracało w głowach i chcą gdzieś od razu dojechać autostradą, z punktu A do punktu B, jakby nie oglądali nigdy Barei, i nie rozumieli, że pomiędzy punktem A i punktem B, jest punkt C. Nic się nie zmieni, PiS idzie do władzy i dwa miliony Macierewiczów będą Wam codziennie przełączać TVN24 na TV Trwam i wzrokiem będą wyrywać z rąk GW, krótko mówiąc: bez przebaczenia. A co z przebudzonymi misiami Putina? Misie, jak to misie złagodnieją, powiedzą, że były tylko misiami cyrkowymi, niegroźnymi, że tak się bawiły fajnie z Polakami przez siedem lat. Bo misie dobrze wiedzą o tym, że upadek Putina oznacza ich wyjazd w dalekie strony, na łono dzikiej natury.
Co mówi ten sondaż? Otóż ten sondaż, wbrew temu, co może powiedzieć zwolennik PiS-u, że super, że ludziom żyje się źle, że żadne akcje Tuska w Europie i tak nie przesłonią nędzy tej władzy, mówi tylko tyle, że PiS jest na wierzchu. Zresztą, to co pokazała PO w tych dniach to istny cyrk. I jej media także. Potulne misie Putina nagle obudziły się, jakby na wiosnę, i się zbuntowały, i pokazują kły, że to są polskie misie, zrodzone z prawdziwych polskich misiów, od wieków. Redaktor Żakowski tak się pobudził po wyjściu z nory, że mało nie staranował dawnych sojuszników Putina. Mało tego, on by im tą swoją niedźwiedzią dziennikarską łapą, co tam dziennikarską, publicystyczną łapą, powybijał wszystkie zęby. Tu, trzeba to dobitnie powiedzieć, na uznanie zasługuje zachowanie Jarosława Kaczyńskiego. Po prostu, jest to rasowy polityk, który w sytuacji „słuchajta ludzie z PO, teraz mówimy Kaczyńskim”, zachował powagę. Wiadomo, że JK na zewnątrz w ogóle jest poważny, ale tu doprawdy mieliśmy sytuację, jakby na scenie wystąpiło pięć kabaretów Górskiego. Jeśli Putin przetrwa i nie udusi się Ukrainą i Krymem, to zapewni liderom PO szczęśliwą i szybką starość, taką trochę podobną do byłego Prezydenta Ukrainy. Tak więc Pośle Szejnfeld, to nie będą miłe wieczory w nocnych moskiewskich klubach.
Te 5% przewagi PiS nad PO mówi nam jeszcze o jednym: PiS na dziś i na jutro, i pojutrze wygra nadchodzące wybory. Niekoniecznie do Parlamentu Europejskiego, ale poczekajmy, zobaczymy. Gdyby w wyborach do PE, PO i PiS podzieliły się po równo liczbą mandatów, to partię Tuska czeka śmierć, zanim dojdzie do wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Dziś, obrazowo mówiąc, PO wygląda tak, jak jedna wielka dojna krowa, do której poprzywieszane są setki tysięcy cieląt. I wszystkie chcą papu. A papu się kończy. Papu już prawie nie ma. Leci nowe papu z Brukseli, ale się ludziom poprzewracało w głowach i chcą gdzieś od razu dojechać autostradą, z punktu A do punktu B, jakby nie oglądali nigdy Barei, i nie rozumieli, że pomiędzy punktem A i punktem B, jest punkt C. Nic się nie zmieni, PiS idzie do władzy i dwa miliony Macierewiczów będą Wam codziennie przełączać TVN24 na TV Trwam i wzrokiem będą wyrywać z rąk GW, krótko mówiąc: bez przebaczenia. A co z przebudzonymi misiami Putina? Misie, jak to misie złagodnieją, powiedzą, że były tylko misiami cyrkowymi, niegroźnymi, że tak się bawiły fajnie z Polakami przez siedem lat. Bo misie dobrze wiedzą o tym, że upadek Putina oznacza ich wyjazd w dalekie strony, na łono dzikiej natury.
(4)