Ruszyła lustracja oficera WP. Generał Sławomir Dygnatowski – do niedawna zastępca szefa Sztabu Generalnego – stanął przed sądem pod zarzutem kłamstwa lustracyjnego. Według IPN-u generał zataił, że był tajnym współpracownikiem peerelowskiego kontrwywiadu.
Lustrowany w randze generała broni stanął w piątek przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga. Instytut Pamięci Narodowej zarzuca mu, że zataił fakt tajnej współpracy z Wojskowymi Służbami Wewnętrznymi.
Do rangi generała broni awansował go w sierpniu 2011 r. prezydent Bronisław Komorowski. Od października 2010 r. Dygnatowski pełnił obowiązki wiceszefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W lipcu 2012 r. generał odszedł do rezerwy – nie podano oficjalnie powodów jego decyzji. Zbiegło się to jednak z datą wszczęcia postępowania lustracyjnego IPN-u w jego sprawie. Prokurator Instytutu w listopadzie 2012 r. skierował do sądu wniosek o proces lustracyjny pod zarzutem kłamstwa lustracyjnego. Od tego czasu sprawa czekała w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga na wyznaczenie terminu procesu. Rozpoczął się on dopiero w miniony piątek. Oświadczenie lustracyjne, które zostało zaskarżone, Dygnatowski składał, gdy ubiegał się stanowisko zastępcy dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych. Funkcję tę pełnił w latach 2008–2010.
Według pionu lustracyjnego IPN-u Dygnatowski od 1979 do 1981 r. współpracował z WSW w charakterze tajnego współpracownika o ps. Orion. – Lustrowany był wówczas Słuchaczem Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie – mówił nam przed procesem prok. Katowickiego Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN-u z Katowic.
– Nie podjąłem żadnej współpracy, w oświadczeniu lustracyjnym niczego nie zataiłem i mam nadzieję, że sąd to potwierdzi – przekonywał „Codzienną” gen. Dygnatowski przed wejściem na salę sądową.
Sąd zdecydował jednak o odroczeniu procesu na grudzień. Przed kontynuowaniem sprawy w piątek zaoponowała pełnomocnik lustrowanego mec. Aneta Bownik. Sam Dygnatowski oświadczył też, że nie zdążył zapoznać się z tajnymi aktami sprawy.
– Postanowienie o wszczęciu procesu nastąpiło w listopadzie 2012 r., więc można było oczekiwać, że lustrowany i jego pełnomocnicy zapoznali się już z aktami sprawy – skomentował to sędzia Cezary Puławski.
Według oficjalnego biogramu Dygnatowski pełni służbę wojskową od 1977 r. W 1981 r. ukończył Wyższą Oficerską Szkołę Lotniczą. W 1988 r. ukończył Akademię Sztabu Generalnego. W 2006 r. ukończył Akademię Obrony NATO w Rzymie, po czym objął stanowisko szefa sztabu dowództwa Sił Powietrznych.
Tekst ukazał się w weekendowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
http://niezalezna.pl/59852-pupil-komorowskiego-przed-sadem-lustracja-byl...
Lustrowany w randze generała broni stanął w piątek przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga. Instytut Pamięci Narodowej zarzuca mu, że zataił fakt tajnej współpracy z Wojskowymi Służbami Wewnętrznymi.
Do rangi generała broni awansował go w sierpniu 2011 r. prezydent Bronisław Komorowski. Od października 2010 r. Dygnatowski pełnił obowiązki wiceszefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W lipcu 2012 r. generał odszedł do rezerwy – nie podano oficjalnie powodów jego decyzji. Zbiegło się to jednak z datą wszczęcia postępowania lustracyjnego IPN-u w jego sprawie. Prokurator Instytutu w listopadzie 2012 r. skierował do sądu wniosek o proces lustracyjny pod zarzutem kłamstwa lustracyjnego. Od tego czasu sprawa czekała w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga na wyznaczenie terminu procesu. Rozpoczął się on dopiero w miniony piątek. Oświadczenie lustracyjne, które zostało zaskarżone, Dygnatowski składał, gdy ubiegał się stanowisko zastępcy dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych. Funkcję tę pełnił w latach 2008–2010.
Według pionu lustracyjnego IPN-u Dygnatowski od 1979 do 1981 r. współpracował z WSW w charakterze tajnego współpracownika o ps. Orion. – Lustrowany był wówczas Słuchaczem Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie – mówił nam przed procesem prok. Katowickiego Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN-u z Katowic.
– Nie podjąłem żadnej współpracy, w oświadczeniu lustracyjnym niczego nie zataiłem i mam nadzieję, że sąd to potwierdzi – przekonywał „Codzienną” gen. Dygnatowski przed wejściem na salę sądową.
Sąd zdecydował jednak o odroczeniu procesu na grudzień. Przed kontynuowaniem sprawy w piątek zaoponowała pełnomocnik lustrowanego mec. Aneta Bownik. Sam Dygnatowski oświadczył też, że nie zdążył zapoznać się z tajnymi aktami sprawy.
– Postanowienie o wszczęciu procesu nastąpiło w listopadzie 2012 r., więc można było oczekiwać, że lustrowany i jego pełnomocnicy zapoznali się już z aktami sprawy – skomentował to sędzia Cezary Puławski.
Według oficjalnego biogramu Dygnatowski pełni służbę wojskową od 1977 r. W 1981 r. ukończył Wyższą Oficerską Szkołę Lotniczą. W 1988 r. ukończył Akademię Sztabu Generalnego. W 2006 r. ukończył Akademię Obrony NATO w Rzymie, po czym objął stanowisko szefa sztabu dowództwa Sił Powietrznych.
Tekst ukazał się w weekendowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
http://niezalezna.pl/59852-pupil-komorowskiego-przed-sadem-lustracja-byl...
(1)