
https://www.youtube.com/watch?v=eaXwRNIh_zk
(Kres jest tak niewidzialny jak początek)
Wczoraj w Krakowie zerwał się nagle wicher i przewrócił choinkę ustawioną przed Oknem Papieskim przy Franciszkańskiej 3. Stało się to w parę chwil po tym, jak ów pachnący żywicą i Karpatami dwudziestometrowy świerk postawili pod Kurią górale, a kard. Dziwisz poświęcił pięknie przystrojone drzewko.
Taka była śliczna ta choinka! Aż serce pęka!
Czemu się tak stało? Za jakie i czyje grzechy? Jakże to? Naród podarował św. Janowi Pawłowi taki piękny prezent, a Pan Bóg pozwolił, żeby go wiatr zniszczył???
I tak sobie myślę, że Bóg dobrze wiedział co robi. Że chciał przestrzec naszych kościelnych hierarchów, iż przebrała się miarka. Że chciał im przypomnieć, iż kościoły są dla wiernych, a nie dla nich. Że chciał im wytknąć tchórzliwe milczenie w chwilach decydujących o przyszłych losach Polski.
W dniu 13 grudnia w notce pt. „Rewolucja perswazyjna” pisałem, cytuję:
„Notkę tę napisałem, bo byłem ją winien kardynałowi Nagy, gdyż byłem w roku 2012 w podkrakowskich Łagiewnikach, jak ten odważny kapłan wygłaszał swój „rewolucyjny manifest” (…) I o ironio! W kilka chwil po opublikowaniu mojej notki dobiegła mnie wiadomość, że hierarchowie kościelni w przeddzień warszawskiego Marszu 13 grudnia wycofali się z Komitetu Honorowego. Więc pytam po jaką cholerę do tego komitetu przed paroma dniami dołączyliście? Ja osobiście od hierarchów kościelnych wymagam przede wszystkim powagi i odpowiedzialności w sprawowaniu powierzonych im funkcji i stanowisk. To, co zrobiliście zmieniając swą decyzję to z całym szacunkiem, albo lekkomyślna nieroztropność, albo asekuranckie tchórzostwo, albo nie wiadomo co, a jak tego nie wiadomo, to wiadomo, że chodzi o pieniądze lub przywileje (…) Opuszczając w ostatniej chwili uczestników tego marszu poderwaliście bezpowrotnie moje do Was zaufanie. Kardynał Stanisław Nagy przewraca się dzisiaj w grobie. Bo chcieliście podarować Panu Bogu świeczkę, a Diabłu ogarek w chwili, kiedy naród Was potrzebował. Ja od Boga się nigdy nie odwrócę, lecz rozważę możliwość odwrócenia się od polskiego Kościoła, jeśli jeszcze jest polski…”, koniec cytatu.
Dziś jeszcze dorzucę: I tylko mi nie tłumaczcie, że musieliście, gdyż Wam namiestnik watykański kazał, bo to jeszcze gorzej dla Was.
I jak się wczoraj dowiedziałem, że wicher obalił choinkę przed Oknem Papieskim w Krakowie przypomniały mi się inne Wasze grzechy Ich Wysokości Biskupi i Kardynałowie, że tylko przypomnę: brak reakcji na kampanię nienawiści wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego; brak reakcji gdy rządząca koalicja PO-PSL rozpoczęła „zbliżenie” z putinowską cerkwią; brak odwagi by zażądać w imieniu Kościoła wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej; brak reakcji na budowanie przez rząd Tuska „nowych relacji z Rosją; brak reakcji na słowa kard. Dziwisza: „ukrywanie prawdy o niewinnie przelanej krwi nie pozwalało zabliźnić się bolesnym ranom. Tragedia smoleńska wyzwoliła wiele pokładów dobra, tkwiących w osobach i narodach„; brak reakcji na wystosowane przez Prezydium Konferencji Episkopatu Polski do Bronisława Komorowskiego homagium, nawiązującego wprost do obcej Polakom tradycji patriarchów moskiewskich; brak reakcji na to, co działo się w roku 2010 pod Krzyżem w Warszawie; brak reakcji na kłamstwa mediów prorządowych że „współpraca rządu i Kościoła układa się znakomicie”; Brak reakcji naakt polityczny inspirowany przez środowisko Belwederu – „Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji”, nazwane następnie przez Episkopat „najważniejszym wydarzeniem 2012 roku”; brak reakcji, gdy w listopadzie 2013 roku Episkopat Polski wykonał „kolejny krok na drodze polsko-rosyjskiego pojednania” i wespół z Belwederem ogłosił „nowy etap wzajemnych relacji”?;…, długo można by jeszcze wymieniać.
Te i wiele innych śmiertelnych grzechów zaniechania naszych purpuratów opisał szczegółowo pan Aleksander Ścios w swoim tekście pt. „Dlaczego milczeliście” – vide link pod tekstem.
Więc nie dziwię się, że Pan Bóg stracił cierpliwość i przewrócił poświęconą przez kard. Dziwisza bogato zdobioną choinkę mającą utwierdzić wiernych w złudnym przeświadczeniu, że w kraju jest już wszystko należycie posprzątane, że należy się radować i nie martwić o to, co się stanie z Polską.
I choć nie jestem przesądny myślę, że to drzewko nie bez powodu się przewróciło przed Świętami Bożego Narodzenia, bo nasi purpuraci na śmierć zapomnieli, co to takiego służebność wobec Narodu i Ojczyzny.
Dziś w południe wraz z koleżankami i kolegami z krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. prof. Lecha Kaczyńskiego (AKO) przynieśliśmy do Krypty Prezydenckiej na Wawelu skromną choinkę, bo nie wszyscy płacą składki. Zaśpiewaliśmy kolędę. Kardynała Dziwisza nie było, lecz jak zwykle nie zawiódł Jego Wielebność Ojciec Profesor Józef Kachel, który powiedział zebranym kilka równie pięknych, co gorzkich słów o dzisiejszej Polsce.
Na koniec ks. Kachel podzielił się z nami opłatkiem. Poprosiłem o jeden listek dla blogerów i komentatorów, którym się teraz z Wami dzielę Kochani!
Wierzę, że słyszycie ów święty trzask przełamywanego opłatka, który jak dźwięk Dzwonu Zygmunta niesie się po Polsce.
Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)
Post Scriptum:
Więc może nie było by takie głupie, jakby nasi purpuraci przypomnieli sobie hasło: "różaniec na szaniec!"
3 Comments
Drogi Imienniku
03 January, 2015 - 00:52
Dobrze, że mamy przynajmniej Ojca Dyrektora, który się nie wydaje układać z klikami władzy, bo otwarcie mówi o ich ciemnych sprawkach, ratując poniekąd twarz Kościoła, narażając się przy tym na krytykę ze strony różnych hierarchów i duchownych celebrytów.
Potrzeba nam dużo modlitwy, by Opatrzność dała nam kapłanów, biskupów i kardynałów na miarę Księdza Prymasa Tysiąclecia.
Czasem też mam silne wrażenie, że do dobrej zmiany brakuje już tylko mojej modlitwy, jako tego małego kamyczka, który przechyli szalę zwycięstwa na stronę Sprawiedliwych. A może Pan Bóg cierpliwie czeka, by wszyscy nasi Rodacy poczuli, że już tylko ich głosu brakuje w chórze wołających o cud przemiany, by to, o czym marzymy, stało się ciałem?
Pozdrawiam BLOG-N-ROLLOWO
krisp
Gdyby tylko był to
03 January, 2015 - 17:32
Be careful what you wish for, cause it may come true.
kto wie
04 January, 2015 - 01:40
Mógłbym oczywiście porzucić tę myśl - tyle że sekundę później musiałbym uznać że kręgosłupy hierarchów wykonane są ze słomki i nie nalezy przykładać żadnego znaczenia zachowaniom tych ludzi.
Mam zresztą często wrażenie że twór jakim jest III RP to państwo wymarzone dla obecnej hierarchi. Idzie żyć, czego nie da powiedzieć się o wiernych.
Wyłacznie ze względów wizerunkowych hierarchowie nie ogłosili jeszcze zamiaru zgłoszenia beatyfikacji swego patrona. A imie jego: Święty Spokój.