Puste dynie

 |  Written by waw75  |  4
Jakoś tak już jest że jesteśmy ślepi na innych ludzi dopóki ich nie zabraknie. Nie wiem czemu – może spadają nam z oczu zasłony rywalizacji, a może za ich życia zaślepia nas pęd  udowodnienia że jesteśmy od nich lepsi. A może po prostu kompleksy i przekonanie że podziw wobec nich będzie nam uwłaczał.
Tak czy owak wspominając zmarłych, przypominając sobie ich losy, motywacje, zachowania, uświadamiamy sobie jak strasznie mało ich rozumieliśmy. Jak bardzo ograniczoną mieliśmy percepcję myślenia.  A potem nagle dociera do nas, że wspominając i próbując zrozumieć tych którzy odeszli otwieramy przed sobą także horyzonty i szanse zrozumienia tych którzy żyją obok nas. Słowem, zmarli uczą nas poznawania żywych, uczą nas rozumieć świat w którym wciąż żyjemy, który wciąż nas otacza. Zaczynamy zauważać czyjeś motywacje, obawy, ambicje – najczęściej czyste i dobre – choć wstydliwie maskowane.
 
Refleksja ta przyszła mi do głowy, kiedy jadąc wczoraj wieczorem mijałem co chwila migoczące już w ciemności przydrożne cmentarze. Jak wielki to walor społeczny – jak ważna to tradycja. Nie tylko po to żeby krzewić wiarę , religię czy zwyczaje – ważna do budowy potencjału intelektualnego społeczeństwa. Bo stosunek do zmarłych - refleksja nad ich życiem - to mądrość relacji z żywymi.
A potem dojechałem na miejsce – w środek nowoczesnego krakowskiego osiedla domków jednorodzinnych – gdzie powitały mnie jaśniejące twarze wycięte w pustych dyniach. Zabawa w duchy, „cukierek albo psikus”. Bez dogmatów, bez tego całego balastu ... myślenia. Czysta, nowoczesna zabawa – bez tego zaściankowego rozpamiętywania.
A przede wszystkim bez rozumienia przyczyn i skutków. Jak palenie marihuany, bez rozumienia że śmiech albo przygnębienie to nie otwieranie umysłu ale robienie sobie z mózgu sałaty kiedy THC zakleja nam synapsy.
 
Ja wiem, Halloween to tylko niewinna zabawa dzieciaków, moda, albo okazja do kontaktów z sąsiadem „od beemki” czy „audicy”. Ale zawsze jest coś za coś. Bo może żal dzieciom odmówić nowej zabawy, ale rozmienienie na drobne tych dwóch ważnych intelektualnie dni na początku listopada to wybór czy kiedyś będą rozumiały ludzi którzy ich będą otaczać,  czy też może na ich ulicy będą się mijać tylko „uśmiechnięte buzie w pustych dyniach”.  

Img.: http://pytamy.pl/title,zagadka-obrazkowa-z-kluczem-nr-5,pytanie.html?smc... @kot
5
5 (2)

4 Comments

Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
...tylko dwie uwagi: dlaczego Pan genderuje (wczoraj mijałam co chwila) i dlaczego
nie pokazuje, że prócz cukierka i sąsiada z audikiem ta meksykańskiego chowu
(u nas) nowinka ma też znaczący aspekt czy wymiar demoniczności?

PS Z innej beczki, ale ciekawe: zna Pan film 'Ścieżka góry' o Kurtyce?

Pozdrawiam,

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika waw75

waw75
Już "odgenderowałem" :), dziękuję bardzo. Choinka - oby to nie byla jakaś freudowska pomyłka :D 

To że w mojej notce brakło dostrzeżeia demoniczności Halloween to jej słaby punkt - muszę się niestety zgodzić. Wiem że choćby papież Franciszek uważa to wręcz za podstawowe zagrożenie tego święta. Ja o tym po prostu nie myśałem - moja notka ma zbyt wąski horyzont. Ale pewnie stało się tak trochę dlatego że chcialem dostrzec też laicki potencjał humanistyczny święta zmarłych - nawet jeśli dla kogoś to nie Wszystkich Świętych. Bo te dwa dni - nawet jesli obdarte z religii - mają wyjątkowo uniwersalną funkcję - są ważnym "narzędziem społecznym" w życiu każdej zbiorowości. Choć brakuje zdefiniowania do czego to narzędzie sluży. I to chcialem zlapać z swojej notce. 

O! nie znamtego filmu! Zaraz się zagrzebię w wyszukiwarkę :) Ja się zatrzymalem dawno dawno temu na "Trango Tower" z Loretanem i Troiletem - potem już niczego o Kurtyce nie czytałem ani nie oglądałem. Choć , jakoś pewnie z pięć lat temu miałem okazję z Nim chwilę pogadać w skałach podkrakowskich i facet zrobił na mnieduże wrażenie - siła spokoju :) Może też trochę dlatego ze cały czas gadał Piotr Korczak ;) a jemu czasem trudno przerwać :D
Pozdrawiam Serdecznie
Obrazek użytkownika waw75

waw75
Obejrzałem - rewelacyjny film! Dziękuję Bardzo
"Góry wymiatają ze mnie cały brud", naprawdę ten film trzeba obejrzeć. 
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
...a właściwie szpieg Wuj Gugiel-Sam mi to podpowiedział na tablecie, wskazując przy okazji na kanał użytkownika o nicku Damian Kreft, gdzie jest bodaj cała ta seria i pewnie więcej :)

Kurtyki osobiście nie spotkałem, też stanąłem na sukcesie i książce 'Trango Tower' (z Loretanem), ale wciąż miałem dla niego respekt i rodzaj podziwu, teraz po filmie lepiej uargumentowany. Wiedziałem także, czyim jest synem, co niewątpliwie dodawało smaku całości.

Cieszę się z naszego powrotu do tematu Gór :)

PS Podkreślenie pozareligijnego wymiaru obrzędowości związanej z pamięcią o zmarłych przodkach też ma sens, jak najbardziej. Chrześcijaństwo połączyło to z kultem Świętych, czyli swoistym propagowaniem wzorców osobowych. Ale proliferacja Halloween, poza ogólną mizerią estetyczną czy szerzej kulturową psującą gusta, jest IMO ewidentnie jedną z form antychrześcijańskiej nawały. 

Proszę zobaczyć, jak się w neutralność światopoglądową sama wkręciła blogerka Kasjopea w S24.

Serdeczności, 

Waldemar Żyszkiewicz

Więcej notek tego samego Autora:

=>>