fot. kremlin.ru
Putin konsekwentnie broni swojej konfrontacyjnej polityki zagranicznej i nic nie zapowiada jej korekty. Warto prześledzić najważniejsze fragmenty przemówienia prezydenta Rosji.
"To Zachód zaczął eskalację działań wojskowych"
Przesłanie prezydenta Putina jest jasne: nie zamierza on zmieniać swojej polityki – przynajmniej oficjalnie: „Rosja coraz ostrzej i ostrzej broni swoich interesów. I nikogo nie atakujemy”. Według Putina obecne działania rosyjskie w niczym nie różnią się od tego co robią państwa zachodnie, w tym przede wszystkim Stany Zjednoczone.
Nic się nie zmieni na przykład, jeżeli chodzi o loty i rejsy patrolowe. Putin przypomniał, że po zakończeniu „Zimnej Wojny” Rosja przez wiele lat nie realizowała lotów patrolowych do obszarów peryferyjnych, podczas gdy Amerykanie ich nie przerwali. Stąd rosyjski powrót przed trzema laty do tego rodzaju działań nie powinien nikogo dziwić.
Putin uwypuklił, że Rosja ma tylko dwie bazy za granicą (w Kirgizji i Tadżykistanie) i to tylko na terenach zagrożonych terroryzmem. Natomiast bazy Stanów Zjednoczonych są na całym świecie. Przypomniał, że rosyjski budżet wojskowy wzrósł, ale nawet wtedy amerykański budżet obronny jest nadal dziesięciokrotnie większy. „I chcecie powiedzieć, że my prowadzimy agresywną politykę?”-dodał.
Rosyjski prezydent zarzucił również Zachodowi łamanie układów dotyczących broni strategicznej, m.in. tworząc elementy tarczy antyrakietowej obok Rosji: w Rumunii i Polsce. „Chcemy równoprawnych stosunków ale tylko, gdy będzie się nas traktowało na równi”.
"Za wydarzenia na Ukrainie odpowiada Kijów"
Niestety nic nie zapowiada zmiany polityki Kremla w odniesieniu do kryzysu ukraińskiego. Putin nie odpowiedział wprost na pytanie, ile czołgów i innej techniki wojskowej oraz żołnierzy wysłał na Ukrainę. Nie odpowiedział ilu Rosjan tam zginęło i co on jako głównodowodzący chce powiedzieć rodzinom poległych.
Wskazał za to, że rosyjscy żołnierze i separatyści przechwyceni na terytorium Ukrainy powinni być traktowani jako jeńcy i zostać wymienieni. Ale Kreml zupełnie inaczej zamierza postępować w odniesieniu do Ukraińców przetrzymywanych na terytorium Rosji. Wymieniono tu porucznik Sawczenko, reżysera ukraińskiego Olega Siencowa oraz 30 innych osób.
Ci Ukraińcy nie są bowiem traktowani jako jeńcy, ale są objęci śledztwem, które dotyczy działalności terrorystycznej. Prezydent Putin jako przykład podał porucznik pilot Sawczenko, która jakoby miała być odpowiedzialna za naprowadzanie ataków artyleryjskich na rosyjskich dziennikarzy. „Oni nie mieli broni i obowiązkiem wszystkich struktur jest ochrona ich zdrowia, aby w sposób obiektywny i niezagrożony mogli relacjonować sytuację”.
Prezydent Putin nadal wypiera się, że wysłał wojsko na Ukrainę. Podkreślił jednak, że „wszyscy ludzie, którzy za głosem serca wypełniają swój dług uczestnicząc w jakiś działaniach wojennych, w tym w południowo-wschodniej części Ukrainy, nie są najemnikami, ponieważ nie dostają za to pieniędzy”.
„W naszej świadomości publicznej, to co dzieje się w południowo-wschodniej Ukrainie, to operacja karna, a prowadzą ją władze Kijowa, a nie odwrotnie. To nie separatyści kierują na Kijów oddziały bojowe, ale przeciwnie, to władze Kijowa wysyłają swoje siły zbrojne na południowy - wschód, wykorzystując rakietowe systemy ognia zaporowego, artylerię i samoloty bojowe”.
Według Putina po przewrocie państwowym część Ukrainy nie zgodziła się na to. Wykorzystano wtedy organy porządku publicznego, a później armię. Chciano ukarać Rosjan na wschodzie. „Występujemy tu jako pośrednicy pomiędzy zwaśnionymi stronami i chcemy, by ta sytuacja została rozwiązana w sposób pokojowy”.
„Tu nie chodzi o Krym, ale o to, że bronimy swojego prawa do suwerenności. Musimy walczyć by zachować swój kraj. I musimy jak najbardziej wykorzystać ten kryzys. Żeby skóra naszego kraju nie wisiała na czyjejś ścianie jako trofeum. Kryzys kiedyś się skończy. Musi być rozwiązany przy pomocy politycznej. Już dziesiąty konwój humanitarny został tam skierowany. Musimy opierać się na prawie ludzi do samostanowienia”.
"Gospodarka Rosji rośnie"
Prezydent Putin już na początku swojego wystąpienia poinformował, że sytuacja gospodarcza Rosji wcale nie jest taka zła. Zaznaczył, że w ciągu pierwszych 10 miesięcy zanotowano wzrost PKB o 0,6-0,7%. Dodał również, że budżet rosyjski bez względu na turbulencje na rynku finansowym rośnie, a dochody przewyższyły to, co zostało wydane i to o 1,2 tryliona rubli (wydano 1,9% PKB mniej niż zarobiono).
Obroty handlowe wzrosły o 13,3 miliarda dolarów i wynoszą około 148,4 miliarda dolarów. Od stycznia do października wzrosła również produkcja przemysłowa o 1,7%. Na niskim poziomie utrzymuje się bezrobocie – najczęściej jest to poniżej 5%, w rzadkich wypadkach to 5,1%.
Putin zwrócił również uwagę na wzrost produkcji w rolnictwie o 3,3%, czemu sprzyjał rekordowy w tym roku urodzaj – „104 miliony ton” (nie podał przy tym, czego te tony dotyczą). Dodatni jest również wskaźnik demograficzny.
Przesłanie dla rosyjskiego społeczeństwa
Władimir Putin swoje wystąpienie w żadnym wypadku nie adresował do dziennikarzy zachodnich, ale do rosyjskiego społeczeństwa. Wielokrotnie wracał w swoim wystąpieniu i odpowiedziach do troski o zwykłych ludzi. Podkreślił, że dwa razy indeksowano emerytury, w wojsku oddano tyle mieszkań ile założono i dba się o kombatantów – w pierwszej kolejności tych – z II wojny światowej.
Celem Putina było uspokojenie sytuacji i niewątpliwie na jakiś czas po raz kolejny mu się to udało.
http://www.defence24.pl/news_prezydent-putin-wygrywa-kolejna-bitwe-w-woj...