Pytania i odpowiedzi

 |  Written by  |  14

Ukraiński politolog Witalij Portnikow w rozmowie z Superexpresem powiedział:

Unia nie powinna jednak zapowiadać wprowadzenia sankcji, „jeżeli Rosja posunie się dalej”. Unia powinna wprowadzać sankcje i zapowiadać zniesienie ich, jeżeli Rosja się wycofa.”

http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/vitaly-portnikow-rosja-marzy-o-wprowadzeniu-wojsk-na-ukraine_396053.html

http://wpolityce.pl/swiat/194047-putin-zdecyduje-sie-nawet-na-ludobojstwo-szokujaca-teza-ukrainskiego-politologa

 

Taka optyka widzenia konflikt ukraińskiego jest uderzająco trafna w swojej prostocie. Powiem więcej, jest uderzająco trafna w swojej prostocie jako zalecenie metodyczne dla wszystkich, którzy mieli, mają i będą mieli do czynienia z Rosją na gruncie politycznym.

 

Rosyjska polityka to zawsze bardzo swoisty dialog z partnerem/partnerami. Dialog nie tylko werbalny. Rosja, tzn. obecnie Putin zadaje pytania kontrolne i uzyskuje odpowiedzi, zarówno od samej Ukrainy, jak i tzw. Zachodu. Ale Putin – zanim do owej „rozmowy” przystąpił – posiadał faktyczna wiedzę o swoich partnerach, a zatem mógł wcześniej przygotować warianty dialogu. Partnerzy zaś, albo takiej faktycznej wiedzy nie mieli, albo nie umieli jej użyć.

 

A zatem szansę na zwycięstwo w tym konflikcie – a przez zwycięstwo rozumiem tylko powstrzymanie dalszego marszu Rosji, tj. restytucji imperium – upatrywać można wyłącznie w przejęciu inicjatywy strategicznej. To Zachód powinien zadawać pytania, tworząc pewne fakty polityczne, ekonomiczne i militarne.

 

Zamiast mówić, „jak będziesz niegrzeczny, to wprowadzimy kolejny stopień sankcji”, należałoby raczej wprowadzać kolejny stopień sankcji, mówiąc; „jak będziesz grzeczniejszy, to zniesiemy sankcje w określonym terminie”. Oczywiście, że idzie nie tylko o sankcje ekonomiczne.

 

Jesienią 1962 roku JFK zadał Rosji konkretne pytanie: A co powiecie na blokadę Kuby? I uzyskał konkretną, satysfakcjonującą odpowiedz – wycofanie rosyjskich rakiet.

 

W latach `80 ub. stulecia Ronald Raegan zadał Rosji konkretne pytanie: A co powiecie na SDI (Strategic Defense Initiative)? I – blefując nieco – uzyskał odpowiedz jeszcze bardziej konkretną i jeszcze bardziej satysfakcjonującą – załamanie i rozpad imperium. Niestety, przejściowy, ponieważ jego następcy już tylko ogólnie pytali Rosję o to, co sądzi ona o demokracji i wolnym handlu, a konkretnie – za ile.

 

Putnin – wykorzystując doświadczenia Rosji m.in. z Afganistanu, Kaukazu i Naddniestrza – odrobił lekcję na temat tzw. low intensity conflict* dochodząc do wniosku, że eskalacja militarnych, politycznych i ekonomicznych działań dywersyjnych i propagandowych z czołgami, samolotami i rakietami w charakterze scenografii jest znacznie tańsza, skuteczniejsza i bezpieczniejsza niż wszystkie te bronie użyte bezpośrednio.

 

Prostota Kałasznikowa – w sensie dosłownym i metaforycznym – znowu odniosła zwycięstwo nad skomplikowaną i wyrafinowaną technologią. Technologią broni i technologią polityki.

 

Rozmowy z Rosją mają sens i skutek tylko wtedy, gdy zadaje się jej konkretne pytania.

 

*http://www.globalsecurity.org/military/library/policy/army/fm/100-20/10020ch1.htm



Edit img SK  http://abcnews.go.com

4.5
4.5 (14)

14 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
Może nie tylko z Afganistanu? Może czytał to:

"Cel, myśli i całą jaźń swoją powinien każdy książe poświęcać wojnie, jej prawidłom i karności, bo ta umiejętność jedynie temu przystoi, kto do władzy powołany, i nietylko dawne dynastye utrzymuje, ale często prywatne osoby na tron wynosi. Przeciwnie ci książeta, którzy więcej folgowali zniewieściałości, niż pilnowali wojnę, postradali swe państwa, w czém najwalniejsza przyczyna była wzgarda sztuki wojennej, tak samo jak jej pielęgnowanie pomaga do władzy na państwo. Gotowość do wojny wyniosła Franciszka Sforcę ze stanu prywatnego na księcia Medyolanu, zaś jego synowie, ponieważ unikali niewczasów i trudów wojennych, z książąt zeszli do rzędu zwykłych obywateli. Brak bowiem uzbrojenia ściąga prócz innych złych skutków także pogardę na księcia, czyli ten rodzaj hańby, którą, jak to niżej zobaczymy, każdy monarcha unikać powinien. Między uzbrojonym a nieuzbrojonym niema żadnego stosunku i nierozsądnie byłoby spodziewać się, aby uzbrojony chętnie powodował się nieuzbrojonemu, lub też aby nieuzbrojony pozostał bezpiecznym pośród sług uzbrojonych. Gdzie wzgarda z jednej a podejrzenie z drugiej strony, tam zgodliwe postępowanie nie jest możebne. Książe w sztuce wojennej niebiegły ma prócz innych także to nieszczęście, że nie może na szacunek i wierność swego wojsko liczyć. Dlatego nigdy nie powinien marsowej sztuki zaniedbywać, a w czasie pokoju jeszcze więcej w niej się ćwiczyć niż w czasie wojny, a to w dwojaki sposób: działaniem i rozmyślaniem."
Machiavelli "Książe"

Pozdrawiam smiley
Obrazek użytkownika tł

W czasach Machiavellego pojęcie "low intensity conflict" nie było znane ;-).

Oczywiście, że nie tylko z Afganistanu. Ale nie mam ani ochoty, ani cierpliwości, aby dokonywać dogłębnych analiz. Brzytwa Ockhana ;-).

Proste i trafne słowa Portnikowa nasunęły mi tę analogię "dialogową". 

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika tł

... przekształcił się w "dwójkarza". Zabawne ;-)! A może lepiej polemizować ;-)?
Obrazek użytkownika Sawicki Marek

Sawicki Marek
Regan to mistrz walce z kacapami.

Gdyby dziś rządził,nie było by aneksji Krymu,a Putinek siedział by cicho.

A dzisiejszy Obama to ciepłe kluchy,i zaufał kacapom,czego dzisiaj widzimy,jak Putin se jaja robi z USA i Unią Europejską,na ich sankcjach,jak to kacapy mówią,że koń by się usmiał.

A z Ronaldem Reganem,do smiechu kacapom nie było,i przyczynił się do rozpadu ZSRR.

Tomku takiego wodza trzeba,by kacapstwo było zdeptane.

I takim frajerom czerwonym jak ryży czy bul gajowu,nie dał by się zwieść.

Pozdrawiam Tomku.
Obrazek użytkownika tł

Szkoda gadać o aktualnych przywódcach tego, co dzisiaj "Wolnym Światem" można nazywać tylko z przekąsem.

Poszczególne posunięcia Rosji mogą zaskakiwać, ale jej kurs jest taki prosty i przewidywalny...

Pozdrawiam :-)

 
Obrazek użytkownika tł

Kasa...  A zatem nie bez kozery Lenin mówił, że kapitaliści sprzedadza Sowietom sznurek, na którym się ich powiesi.

W kwietniu 1940 roku III Rzesza sprzedała ZSRR ciężki krążownik "Lutzow", użyty potem w obronie Leningradu. Dzisiaj Francja sprzedaje Rosji "Mistrale". Ciekawe, do czego zostaną  użyte?

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Hun

Hun
...przeznaczone są również do wykorzystywania na stosunkowo niewielkich i zamknietych morzach?

Miło się patrzy na zdjęcie, które ilustruje Twój wpis... Niestety, na nasze nieszcęście, takich ludzi już praktycznie nie ma w obiegu...

Pzdr, Hun
 

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika tł

Fakt, że charakterystyka Mistrali (wyporność całkowita powyżej 20000 ton i zasięg powyżej 11000 mil morskich) wskazuje na ich "oceaniczny" charakter, nie oznacza braku możliwości wykorzystania ich z powodzeniem na mniejszych akwenach w rodzaju M.Bałtyckiego lub M. Czarnego. Co prawda Rosja deklaruje, że dwa pierwsze okręty tego typu są przeznaczone dla na Floty Oceanu Spokojnego, ale cóż  z tego nie wynika... ;-)

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Hun

Hun
..."nie oznacza braku możliwości wykorzystania ich z powodzeniem na mniejszych akwenach w rodzaju M.Bałtyckiego lub M. Czarnego."...

...ta "możliwość" i "powodzenie" na mniejszym akwenie mocno martwi... 20000 ton nie jest niestetyż przeszkodą, sam pamiętam, jak się za gówniarza cieszyłem z "pierwszego polskiego stutysięcznika"... Ale skoro nasi "sojusznicy" sprzedają takie zabawki naszym "przyjaciołom", to będzie to miało dla Polski skutek "dobry", jak zawsze (tu bez cudzysłowu)...

Pozdrawiam z nutą defetyzmu,
Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika tł

Nawiasem mówiąc, w czasach Układu Warszawskiego to polska Stocznia Północna dostarczała bratniej marynarce okręty desantowe typu 775. Jednym słowem, Francuzi wyparli nas z rynku ;-)!
Obrazek użytkownika Hun

Hun
...tę krótką analizę, dzieki Sojusznikom "uzyskaliśmy":
- straty finansowe (nie sprzedajemy niczego);
- straty prestiżowe (nawet, k..., nie mamy czego...angry),
- straty w uzbrojeniu (bo swoich nie robimy, a na zakup nie stać...)
- straty jeszcze inne (których teraz nie ogarnę, muszę iść "do mojej łopaty")...

"Kardynała Richelieu sekret Wam dziś zdradzę, od przyjaciół Boże..." (i tu kilka nutek w mol...)sad

Pzdr, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika bu-dzin

bu-dzin
lenin to trup wiecznie żywy... a mistrale - wiadomo przydadzą się do lądowania w Normandii, bo przecież rosja nie naruszy teretorium DOZGONNYCH przyjaciół giermańców...
Obrazek użytkownika tł

Przyjazń dozgonna, to jak z samej nazwy wynika przyjażń aż do zgonu przynajmniej jednego z przyjaciół ;-).

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>