
W internetowym wydaniu Rzepy Michał Szułdrzyński wypowiedział się w swoim stylu na temat książki, która stała się wydarzeniem roku, czyli „Resertowych Dzieci”. Oczywiście metoda wykorzystana przez pana Szułdrzyńskiego została wielokrotnie testowana przez dziennikarzy stajni pana Hajdarowicza, którzy muszą zganić niewygodną książkę, artykuł, czy polityka, ale tak, aby publika przyjęła to ze zrozumieniem.
Brzmi to mniej więcej tak, tutaj cytat: „nie widzę powodu, by tę metodę rozgrzeszać, gdy akurat obrywają ludzie, do których mi daleko. Tym bardziej, że tę metodę ochoczo zaczyna się stosować ostatnio na prawicy. Nie zgadzamy się z kimś? To zlustrujmy mu tatusia.”
Doskonałe prawda? Kamyczek wrzucony w środowisko “brzydkiej prawicy”, która lustruje tatusia panu Żakowskiemu, Lisowi, czy Olejnik. Co za obrzydlistwo, no jak tak można.
Ale kluczowym zdaniem dziennikarza Rzepy wydaje się to oto zdanie:
„Podobnie niedorzeczne wydaje mi się tłumaczenie historii III RP wyłącznie rodzinnymi koneksjami jej prominentnych dziennikarzy. To nie znaczy, że nie należy o nich mówić, ale to nie one determinują losy Polski po 1989 r.”
Dlaczego niedorzeczne? A skąd pan wie, że to nie one determinują losy Polski po 1989 roku, bo przeczytał pan w Rzeczpospolitej? A może dlatego, że posłuchał pan rozmowy w ulubionej stacji?
Panie Szułdrzyński nie wydaje się panu dziwne, że przez ostatnie 25 lat nikt nie ważył się pisać, kim są tatusiowie pani X, czy pana Y? A czy te rodzinne koncesje nie tłumaczą dlaczego o Kaczyńskim i PiS-ie pisze się wyłącznie w czarnych kolorach? A czy wieczorne spotkania przy śmietniku wysłannnika rządu i właściciela Rzepy nie układają się w logiczną układankę, którą łatwiej zrozumieć, gdy się przeczyta o „resortowych dzieciach”?
Dlaczego pisze pan, panie Szułdrzyński, że tak nie wolno? Ustawia się pan na pozycji „arbitra elegancji” w gazecie, która została „krwawo spacyfikowana”, gdy napisała prawdę o trotylu na wraku samolotu prezydenckiego. Pan pozostał w spacyfikowanej gazecie, widocznie dobrze tam panu. Tak więc ustawianie się w roli arbitra elegancji, gdy wokół tryskają fontanny z szamba, jest tak samo „niedorzeczne” jak „niedorzeczne” jest samo nie dostrzeganie tego jak to została skonstruowana IIIRP po 1989 roku. A tak w ogóle, to wychwyciłem zbyt dużo powtórzeń słowa „niedorzeczny” w pana artykule, domyślam się, że ma to jakiś cel?
Brzmi to mniej więcej tak, tutaj cytat: „nie widzę powodu, by tę metodę rozgrzeszać, gdy akurat obrywają ludzie, do których mi daleko. Tym bardziej, że tę metodę ochoczo zaczyna się stosować ostatnio na prawicy. Nie zgadzamy się z kimś? To zlustrujmy mu tatusia.”
Doskonałe prawda? Kamyczek wrzucony w środowisko “brzydkiej prawicy”, która lustruje tatusia panu Żakowskiemu, Lisowi, czy Olejnik. Co za obrzydlistwo, no jak tak można.
Ale kluczowym zdaniem dziennikarza Rzepy wydaje się to oto zdanie:
„Podobnie niedorzeczne wydaje mi się tłumaczenie historii III RP wyłącznie rodzinnymi koneksjami jej prominentnych dziennikarzy. To nie znaczy, że nie należy o nich mówić, ale to nie one determinują losy Polski po 1989 r.”
Dlaczego niedorzeczne? A skąd pan wie, że to nie one determinują losy Polski po 1989 roku, bo przeczytał pan w Rzeczpospolitej? A może dlatego, że posłuchał pan rozmowy w ulubionej stacji?
Panie Szułdrzyński nie wydaje się panu dziwne, że przez ostatnie 25 lat nikt nie ważył się pisać, kim są tatusiowie pani X, czy pana Y? A czy te rodzinne koncesje nie tłumaczą dlaczego o Kaczyńskim i PiS-ie pisze się wyłącznie w czarnych kolorach? A czy wieczorne spotkania przy śmietniku wysłannnika rządu i właściciela Rzepy nie układają się w logiczną układankę, którą łatwiej zrozumieć, gdy się przeczyta o „resortowych dzieciach”?
Dlaczego pisze pan, panie Szułdrzyński, że tak nie wolno? Ustawia się pan na pozycji „arbitra elegancji” w gazecie, która została „krwawo spacyfikowana”, gdy napisała prawdę o trotylu na wraku samolotu prezydenckiego. Pan pozostał w spacyfikowanej gazecie, widocznie dobrze tam panu. Tak więc ustawianie się w roli arbitra elegancji, gdy wokół tryskają fontanny z szamba, jest tak samo „niedorzeczne” jak „niedorzeczne” jest samo nie dostrzeganie tego jak to została skonstruowana IIIRP po 1989 roku. A tak w ogóle, to wychwyciłem zbyt dużo powtórzeń słowa „niedorzeczny” w pana artykule, domyślam się, że ma to jakiś cel?
(3)
5 Comments
Nurni zwrócił uwagę http:/
15 January, 2014 - 02:14
GG
@GG
15 January, 2014 - 04:02
Ilekroć oglądałem pana Zarembę w Loży Szyderców Małgosi Ł. tym bardziej się wstydziłem... za niego, towarzystwo z Loży zdejmowało mu publicznie spodnie i okładało przy rechocie Żakowskiego i pozostałej trójki. Zaremba nigdy nie potrafił się postawić katującym go "resortowym dzieciom", a jedynie jąkał się i popłakiwał, "że tak nie można, tak nie można mówić".
Żenujące jest to, że ten człowiek atakuje kogoś tak odważnego jak Dorota Kania, o którą codziennie trzeba się modlić, aby jej się jakaś krzywda nie stała w państwie Tuska.
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Zaremba w końcu zdał sobie
15 January, 2014 - 17:21
GG
To zdanie Szułdrzyńskiego
15 January, 2014 - 18:22
"To nie znaczy, że nie należy o nich mówić, ale to nie one determinują losy Polski po 1989 r.”
mówi wszystko.
O tym, że Szułdrzyński dla franków zrobi, co każą.
@Tomasz A S
15 January, 2014 - 18:31
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles