I nie ma co udawać, że jest robota wyłącznie krajowa. Popularna stała się u nas ostatnio postać Georga Sorosa. Radością poniosła się wieść, że stracił miliard dolarów na giełdzie, obstawiając nietrafnie spadki po wyborze Trumpa. Jego majątek jest szacowany na 20 mld, więc jakoś sobie pewnie da radę. Bardziej interesujące jest czy rzeczywiście opłaca krzykaczy, którzy instruowani przez fachowców z zewnątrz mieli u nas doprowadzić do krwawych rozruchów.
Bo polska krew jest droższa niż jakiekolwiek zielone miliardy.
KOD jest najwyraźniej produktem z podręcznika rewolucjonisty. Podobnie partia Nowoczesna. Nieznana formacja zgromadziła bodajże 11 mln na kampanię wyborczą, a jej przewodniczącym został zaufany Leszka Balcerowicza czyli takiego wice Sorosa na Polskę i okolice. Ot, tak zupełnie przypadkiem? Gdzieś ten plan sklecono.
Cała ta sytuacja jest ukartowanym godzeniem w nasze państwowe interesy. My nie mamy do czynienia z ludźmi, którzy wyrażają odmienne poglądy niż PiS. Mamy do czynienia z ludźmi, których uwiera wolna Polska i dybią na naszą suwerenność.