Statystyka, której leming nie łyka

 |  Written by  |  8

Media mainstreamu triumfalnie doniosły, że za pontyfikatu Benedykta XVI, ciągu dwóch lat (2011 -2012) usunięto ze stanu kapłańskiego za pedofilię 384 księży. Czyli ów stan kapłański Kościoła katolickiego matecznikiem pedofilii jest, a hierarchia kościelna walczy z nią słabo. O wiele za słabo!!!

 

Wikipedia informuje, że w roku 2011 było na świecie nieco ponad 413 tysięcy księży katolickich. Załóżmy, że w następnym roku było ich też +/- tylu.

 

A zatem w ostatnich, ujętych statystycznie, latach ze stanu kapłańskiego usuwano za pedofilię 192 księży rocznie.

 

413000 : 192 = 2151,0416.

 

Aż nie umiem przeliczyć tego na promile ;-)))!

 

Jest jeszcze oczywiście tzw. ciemna liczba, której nie podejmuję się oszacować.

 

Co zatem mówi aktualna statystyka o zjawisku pedofilii w Kościele katolickim? Statystyka mówi, że to absolutny margines.

 

Mainstream nie słucha statystyki. A raczej nie słucha wtedy, kiedy jest to dlań niewygodne. Tak, jak przechodzi do porządku dziennego nad statystykami wskazującymi znaczący udział homoseksualistów w przestępstwach o charakterze pedofilskim.

 

Żeby nie było wątpliwości, pedofilię uważam za zbrodnię straszliwą, niezależnie od jej precyzyjnej definicji i kwalifikacji medycznych. Pedofilia, której dopuszczają się duchowni jest jeszcze gorsza.

 

 

 

 

5
5 (7)

8 Comments

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój

Wuj Mściwój
Z powodu medialnej nagonki na księży każdy leming jest przekonany, że co drugi ksiądz to pedofil (bo połowa ugania się za dorosłymi babami). A gdyby tak sprawdzić statystyki to okazałoby się, że pedofili jest więcej wśród lekarzy, polityków a nawet tych krytykujących pedofilię w Kościele.
Dziwi mnie to ściganie kościelnych pedofili - to jakaś nietolerancja i pedofiliofobia jest. Przecież już zaczynają się próby zatwierdzenia pedofilii jako normalnej orientacji, a za kilka lat będą legalizowane związki partnerskie pedofili z dziećmi, więc o co ten cały krzyk.
Obrazek użytkownika tł

Wiesz Wuju, chciałem po prostu pokazać, że przekonywanie co poniektórych nie ma sensu, że racjonalne argumenty nie działają na sfanatyzowanych irracjonalistów... Tylko tyle.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika javelin

javelin
Dla porządku nalezy zaznaczyć że racjonalne argumenty nie działają na sfanatyzowanych irracjonalistów po obydwu stronach barykady. 

Nie wiem na jakiej podstawie Wuj twierdzi że leming (to określenie irytuje mnie okrutnie delikatnie mówiąc) sądzi że co drugi ksiądz jest pedofilem. Czy Wuj przeprowadzał ankietę wśród tej populacji i jak liczna i jak dobrana była próba statystyczna ? 
Swoją drogą nie spotkałem jak dotąd fanatycznego wyznawcy PO czy samego Tuska a takze bezkrytycznego "oglądacza" TVN-u spijającego każde słowo z ust Kuźniara czy Olejnik. Po drugiej stronie poziom "bezkrytycyzmu" jest zauważalnie większy
Obrazek użytkownika tł

Nie chciałbym ograniczać Twojej swobody komentowania, niemniej jednak - ponieważ odnoszę nieodparte wrażenie, że spotkaliśmy się już w poprzednim życiu, Ty w innym, a ja w tym samym wcieleniu - proponowałbym Ci pozostanie w kręgu tematyki militarnej ;-)!

Pozdrawiam

PS. To dość oczywiste i banalne stwierdzenie, że sfanatyzowani irracjonaliści są wszędzie. Co jednak z niego wynika dla meritum, tzn. bezpodstawnych oskarżeń Kościoła katolickiego o to, że jest niemalże spiritus movens przestępczości pedofilskiej? Otóż nic nie wynika. Ponieważ w swojej notce i odpowiedziach na następujące po niej komentarze dałem wyraz przekonaniu o jałowości rzeczowej polemiki z pewnym stanem ducha i umysłu,  mam nadzieję, że zrozumiesz właściwie to post scriptum ;-)))?!




 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
W sferze mediów i idei statystyki nie mówią wszystkiego. Inaczej mówiąc uderzenie w osoby cieszące się autorytetem zawsze jest wybiórcze, bo autorytet to indywiduum. A massmedia rządzą się zasadą uosobiania idei, konfliktów, trendów. Stąd pojęcie idola, które znasz na pewno lepiej ode mnie.

Więc do lemingów można mówić tylko ich językiem. Statystyki to nie ich język. Są za trudne. Pytanie jak do lemingów mówić tak, żeby mówić zrozumiale i jednocześnie nie wbijać im prawdy do głowy przy użyciu kija bejsbolowego, jak to lubią niektórzy...? ;-)
Obrazek użytkownika tł

Odniosę się do drugiej części Twojego komentarza. Otóż wydaje mi się, że przekonywanie lemingów za pomocą argumentów merytorycznych w ogóle nie ma sensu. Leminga może przekonać negatywne doświadczenie własne. Choć i ono nie do końca. Leming jest swoistą hybrydą niewiernego Tomasza z samooskarżającym się komunistą z czasów Stalina... ;-)
Obrazek użytkownika Sawicki Marek

Sawicki Marek
Dla mnie to dalszy ciąg walki z kościołem,i pruba niszczenia go,jako zagrożenia dla PObolszewi.


pozdrawiam
Obrazek użytkownika tł

To oczywiste, Marku. Ale kontekst jest nieco szerszy i dotyczy nie tylko status quo w Polsce, ale w całym świecie zachodnim. Tzw. cywilizacja łacińska popełnie samobójstwo na naszych oczach...

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>