To takie proste ....

 |  Written by polfic  |  21
Witam,

Będzie o ideologiach. Osobiście jestem przeciwnikiem jakichkolwiek ideologii. Rzekłbym nawet, że jestem aideologiczny. Jednak, mając na uwadze, że słowo "bezideowiec" ma konotacje pejoratywne, wybieram sobie logiczne myślenie za ideologię smiley.
Skoro logika to wracam sobie spokojnie do czasów Platona, i przypominam grecki sposób rozumowania. Sposób, który ktoś zgrabnie przetłumaczył na polski określając to "Od ogółu do szczegółu".
U wszystkich piszących tutaj przewija się myśl, określiłbym ją górnolotnie: "Żeby Polska wielką była". Skoro u wszystkich to należałoby ją określić jako aksjomat. Pewnie każdy się z tym zgodzi, i może się najwyżej zastanawiać dlaczego autor pisze truizmy.
Podstawmy sobie matematycznie do wzoru "Od ogółu do szczegółu": "ogół" jako nasz aksjomat "Żeby Polska wielką była" i przejdźmy do drugiego elementu "szczegółu":
Jako "szczegół" możemy uznać dwa przykłady najzagorzalszych sporów tutaj toczonych wynikających właśnie z ideologizowania: Ukraina i sprawa profesora Kieżuna.
1. Ukraina - są dwie postawy, skrótowo je nazwijmy filoukraińska i antyukraińska. I toczy sie spór wokół tego "szczegółu". Nie moją rolą jest tutaj wyrokować kto ma rację w tym sporze. Ale jeżeli zastosujemy sposób platoński rozumowania - problem natychmiast znika. Wychodząc z naszego "ogółu" do "szczegółu": filoukraińcy chcą wykorzystać Ukrainę dla naszego "ogółu", podobnie chcą to zrobić antyukraińcy. Pobudki i sposób działania oczywiście się różnią, natomiast efekt jest ten sam.
2. profesor Kieżun - tu jest podobnie: są antykieżunowcy i prokieżunowcy. Spór był oczywiście zażarty. natomiast zauważmy, gdy zastosujemy omawiane rozumowanie - problem znowu znika. Antykiezunowcy, mając na uwadze, nasz "ogół" zmierzają do wyeliminowanie wszelkich oznak współpracy z bezpieką - czyli dobrze dla naszego aksjomatu. Prokieżunowcy chcą trzymać stronę tego, który, w chwili obecnej jest po stronie naszego "ogółu".
Wystarczy wrócic do myśli starożytnej aby wszystko stawało się takie proste. Wydaje się to oczywiste, ale okazuje się, że takie oczywiste dla wszystkich nie jest. Wystarczy spytać jednych: "Czy sprawa polska jest najważniejsza?", odpowiedzą, mając w głowie swoją ideologię: "Tak, oczywiście, jednak Ukrainę należy za Wołyń ukarać"; drudzy natomiast: "Tak, oczywiście, jednak tylko z Ukrainą".
A ideologia? W powiedzeniu Platona: Ogół = Idea, ale to tylko szczegół ....smiley

Pozdrawiam
5
5 (4)

21 Comments

Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Wracam jednak do pytania: jak działać, aby sobie nawzajem nie przeszkadzać?
Ja bym to widział tak.
1. "antyukraińcy" powinni cały swój wysiłek skierować na przekonaniu Ukraińców, że
a) ludobójstwo na Wołyniu miało miejsce;
b) że było złe (co może nie byc oczywiste dla najbardziej zoologicznych ukraińskich nacjonalistów, ale polska prawica narodowa też się ucywilizowała przez ostatnich 20 lat, więc jest nadzieja);
c) że Ukraińcy muszą się zmierzyć z tą winą dla naszej obopólnej korzyści;
d) że tożsamość Ukraińców na tym nie ucierpi i że nie podważamy ich odrębności kulturowo-etniczno-religijnej (tzn. nie uważamy ich za popłuczyny po Polakach, a ich kulturę za "wtórną" wobec polskiej).

2. w tym samym czasie "proukraińcy" powinni:
a) robić wszystko, by antymoskiewski opór Ukraińców się nie załamał i by odnieśli zwycięstwo;
b) szukać i eksponowac historyczne (i obecne) przykłady współpracy i podkreślać korzyści;
c) akcentować bliskość językową, kulturową, etniczną, podkreślać pokrewieństwo i ubolewać nad naszymi sporami i rzetelnie dociekać ich przyczyn, nie bojąc się też różnicy interesów w określonych sprawach;
d) podkreślać istnienie wyższej wspólnoty sarmackiej, która powinna jednoczyć nasze narody;
e) ukazywać Ukraińcom możliwość, że przy spełnieniu określonych warunków (m. in. rozwiązania sprawy ludobójstwa na Wołyniu), Ukraina może być nie tylko petentem, ale i liderem międzymorza.

Taka "podwójna narracja" może być skuteczna. Niech każdy zajmie się tym, co najlepiej rozumie i "czuje" sercem. Ja sie urodziłem w wieku XVI, a przykładowo Max - gdzieś na przełomie XIX i XX. Stąd nieporozumienia.
Obrazek użytkownika polfic

polfic
To mi się własnie podoba co piszesz. Takie konstruktywne podejście do sprawy a nie na zasadzie negacji drugiej (?) strony. Przecież ta "druga" strona to tez nasza strona smiley
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
Drogi Jakubie.
Przeczytalem uwaznie twoja propozycje "podwojnej narracji"..
Rzeczywistosc nie zna stanu bycia i jednoczesnie nie bycia w ciazy :-))
Bowiem wlasnie to duplicity ciazy na relacjach Polsko-"ukrainskich" i je ksztaltuje.
Przyznam ,ze twoj argument narracji XVI w spojrzeniu na "ukrainski temat" jest w mojej opini nietrafiony i nie do konca przemyslany (rowniez w ocenie  z tej historycznej perspektywy)
Odrzucajac wiec ta teze ,nasuwa sie pytanie :na jakiej pozycji naprawde opierasz swoj stosunek do "ukrainskiej" kwesti ?
Ja jestem Polakiem.
Dla mnie jedyna mozliwa do zaakceptowania w tej kwesti jest pozycja Polskiej  Racji Stanu .
Tutaj powinna obowiazywac jedyna Narracja i taka narracje kazdy Prawdziwy Polak powinien wspierac i lansowac niezaleznie od popularnosci czy politycznej poprawnosci.
Wspolczesna Historia Europy jest pelna takich wlasnie stanowisk jak chocby Serbi,Niemiec,Rosji ,ze tylko te wspomne.
Dlaczego wiec uwazasz,ze powinnismy zrezygnowac z wlasnych aspiracji i iddac "walkowerem" owoce 1000 letniej Histori naszego Narodu ?
Proponujesz: " Ukraina może być nie tylko petentem, ale i liderem międzymorza "
Czy tak widzisz pryncypia Polskiej Racji Stanu ? ..Polska jako petent u kolejnej "klamki" ,ktora jest co najmniej podejrzana z niesprecyzowanym celem bytu ?
Z taka latwoscia oddajesz Polska ambicje bycia Niezaleznym podmiotem Politycznym?
Czy rzeczywiscie "praktyczna celowosc" ktora proponujesz jest jedynym rozsadnym rozwiazaniem?
Twoja lista "proukrainskich" postulatow jest lista "poboznych zyczen" ,ktore w realnym swiecie mozna traktowac tak powaznie jak "list do swietego Mikolaja"..
Tak sobie mysle,co ja moge jako Polak ,miec wspolnego z toba poza placeniem podatkow  na rzecz wspolnych kolonistow w mojej Ojczyznie ?

 
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Mógłbyś mi wyjaśnić dlaczego po notką, która wskazuje na oczywistość pewnego myślenia, potwierdzasz, że nie rozumiesz tej oczywistości?
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
Rozumiem ,ze nie rozumiesz tego co ja rozumie..
Odpowiem ci w twoim wlasnym stylu: "for the sake of discussion"
ps.nie probuj ze mna dialektycznych sztuczek a'la Leon Poller,ktore to on z takim zamilowaniem tutaj uzywa :-))
ps.Te pytania byly skierowane do Jakuba..
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Nie widzę żadnych sztuczek z mojej strony. Natomiast widzę w Twoim tekście potwierdzenie tego co uważam za najgorsze w rozumowaniu.
A pozwliłem sobie na komentarz z powodu tego, że dzieje się to niejako u mnie.
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
Drogi Polficu.Przesadziles..Mozesz sie nie zgodzic..Pozwol sie ustosunkowac do moich pytan Jakubowi..Oczywiscie to jest twoja refleksja i masz niezbywalne prawa do jej stypulacji.
Ja oceniam propozycje Jakuba a nie twoje..
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Chcociaż Twój sposób prowadzenia dyskusji jest dla mnie niestosowny, jednak gwoli wyjaśnienia wszystkim komentatorom udzielę Ci odpowiedzi.

1. nie postrzegam ani Ukraińców, ani Polaków jako jednolitych plemion, które stoją na przeciw siebie po dwóch stronach rzeki i negocjują, powiedzmy, dostęp do wody. Plemiona to zwykle rozbudowane rodziny, gdzie każdy z kazdym jest spokrewniony, sposoby prowadzenia wojen są specyficzne i specyficzne sa także sposoby dochodzenia do pokoju, a często zdrada jednego współplemieńca ruinuje wszystko to, co wynegocjowała starszyzna - vide wojna trojańska i negocjacje Greków z Trojanami.

2. problem "plemienności" najsilniej występuje na pograniczu - rzeszowskie, Wołyń, lubelskie, Ruś Czerwona. Tam można zastosować metody znane epoce plemiennej. Wśród nich najlepsze efekty dają małżeństwa mieszane, zawierane jednak nie tylko dla korzyści, lecz z pewną sympatią, bez której żadne małżeństwo sie nie utrzyma.

3. nic nie jest do końca przemyślane, więc nie zarzucaj mi, że "nie do końca przemyślałem" wątek XVI-wieczny. Za 50 lat może będzie to koncept bardziej przemyślany, a za 100 lat jeszcze bardziej. Tylko, że mnie juz wtedy być może nie będzie na tym padole.

4. Pisząc o wieku XVI miałem na myśli to, że ludzie wówczas urodzeni swoje młode i dojrzałe lata mieli na początku wieku XVII. Wówczas to pod wodzą Jerzego Mniszecha wyruszyli na Moskwę. Wielu z nich przyłączyło się też do Polako-Rusina, jeśli tak moge rzec, księcia Romana Rużyńskiego, o którym pisałem na niepoprawnych. W skład armii Rużyńskiego weszli: "etniczni" koroniarze (czytaj: Polacy), Rusini, Litwini, kozacy zaporoscy, kozacy dońscy, Moskwicze oraz Tatarzy. Pomimo, że Ruzyński działał na własna rękę i bez formalnej zgody króla polskiego, to jednak dyskretnie był wspierany, król kontrolował jego działania, a sam Rużyński wielokrotnie dał dowody swej lojalności. Pokazuję tu przykład człowieka, który nie brzydził się wejścia w sojusz z wrogim narodem dla realizowania racji stanu Rzeczypospolitej. W przypadku Moskwiczy, dońców i Tatarów sojusz ten przetrwał krótko, ale w przypadku całej reszty - o wiele dłużej. A więc warto było, mimo fundamentalnych różnic cywilizacyjnych, kulturowych i religijnych. Nota bene sam Ruzyński jako typowy "turańczyk" przeszedł na katolicyzm - w celach całkowicie instrumentalnych, bo chciał pozyskać pieniądze od papieża. Mimo to do ostatnich chwil pozostał wierny królowi i to jest dla nas najważniejsze. Taki to był wiek XVI i XVII - wiek otwartych możliwości, narodów ledwie zarysowanych, elastycznych, działających dla naszej sprawy bardzo korzystnie. Potem to się niestety zmieniło na gorsze.

5. Kojarzysz pojęcie "racja stanu" z nacjonalizmem. To nie jest to samo. Austro-Węgry miały swoją rację stanu, ale przegrały z nacjonalizmami. O innych nie pisze, bo się nie znam, ale podejrzewam, że Turcja i Wielka Brytania też przegrały z nacjonalizmem, i to nie tylko podbitych narodów, ale i swoim własnym. Niemcy już dwie wojny światowe przegrały przez nacjonalizm (w I wojnie światowej pokonał ich własny nacjonalizm, w II wojnie światowej przebudziły nacjonalizm rosyjski, stłumiony przez bolszewików). Obecna Rosja nie ma nacjonalizmu wcale - w naszym tego słowa rozumieniu. Ma wyłącznie "rację stanu", wszystko podporządkowane jest państwu.

6. Co u nas oznacza "racja stanu"? Moim zdaniem racją stanu Polski jest wzmacniać się dzieki pozyskiwaniu przyjaciół i pozyskiwać przyjaciół dzięki wzmacnianiu sie - takie sprzężenie zwrotne. Nie stać nas na wojnę domowa, a tym bardziej nie stać nas na wojenki z sąsiadami. Jedyne odstępstwo czynię tu dla Rosji, ponieważ tylko gotując się do wojny z Rosją możemy jej uniknąć. Potencjalnie.

7. W sprawie Ukrainy naszym celem jest nasycenie Ukrainy "polskim duchem wolności". Ponieważ tego ducha nikt nigdy nie widział, traktuj to jako metaforę. Mieści sie pod nią wiele różnych działań, które jednak musza mieć jeden i ten sam cel: aby w kwestiach wolności człowieka i demokracji przybliżyć ukraińskie myślenie do naszego tradycyjnego, sarmackiego myślenia. Mają Ukraińcy spore szanse, aby to osiągnąć, bo mają więcej energii od nas - nas wydrenowało członkostwo w UE. Ale też mają podwójnie cięższe wyzwania, niż my. Ukraińska energia plus polski rozum = niepodległość, w największym skrócie.

8. Tak, z łatwością oddam "polską podmiotowość" każdemu podmiotowi, który na obszarze Międzymorza realnie przeciwstawi się Niemcom (UE) i Rosji (UEA). Tym podmiotem nie musi być Ukraina. Może nim być... Polska. Taki podmiot jest dla mnie punktem docelowym, a czy będzie nim państwo sterowane z Warszawy, Kijowa czy z WIlna jest mi w zasadzie obojętne. Obecna "podmiotowość polska" jest absolutnie fikcyjna o czym dobrze wiesz. Na obszarze międzymorza musimy gromadzić naszą energię, a nie ją rozpraszać, tworząc fikcyjne byty, których po prostu nie ma.
Zwracam Ci uwage, że II RP do której czuję wielki sentyment, była jednak ewidentnie państwem za słabym by przetrwać w dłuższym okresie czasu. Podstawową słabością był jej mały obszar i przez to brak potencjału ludnościowego oraz głębi strategicznej. II RP nie była punktem docelowym dla Piłsudskiego, lecz kompromisem z rzeczywistością. Trzeba mierzyć wyżej, to może krakowskim targiem uzyska się chociaż tyle. Ale zawsze trzeba mierzyć wyżej, bo a nuż się uda!
 
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
NIGDY nie mialem watpliwosci co do twoich zawodowych kompetencji i wiedzy z nia zwiazanej.
Dlatego stawiam tobie poprzeczke szczegolnie wysoko w temacie "ukrainy" ..Nothing personal !
Potrzebuje czasu aby "przetrawic" twoja replike.
Uderza mnie w jej "etnicznej" czesci brak bardzo istotnego elementu..Zydowskiego zywiolu identyfikowanego przez niektorych jako Khazars..
To przeoczenie czy celowe zaniechanie ?
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Tym razem przeoczyłem Chazarów - drugi Samozwaniec podobno był Chazarem. Co świadczy o tym, że z usług tego narodu warto korzystać, także po to, by inni nie korzystali z ich usług lepiej...

Z usług Chazarów korzystał też skutecznie Zygmunt III, gdy wypuścił na rynek niemiecko-czeski słynne trojaki litewskie, czym skutecznie zdezorganizował tamtejszy rynek finansowy i pozyskał dodatkowe środki na drobne wydatki... To tak przy okazji obecnego "dodruku dolarów" - nasi byli w tym lepsi...
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
Dziekuje za uzupełnienie.
Nie moge oprzeć sie pokusie aby stwierdzić ,że rola "tego Narodu" nie ograniczała sie i ogranicza , tylko do umiejetnej "gospodarki pieniężnej" :-))
Brakuje mi w tej twojej opini i całej twojej wiedzy pełnej  szczerosci w temacie Chazarow :-))
Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
  Nie ma innej drogi. Inaczej utkniemy w jałowych sporach i dyskusjach i zarobimy znowu solennie na opinię, ża Polacy to wspaniały naród, tylko ludzie qurwy.
Obrazek użytkownika polfic

polfic
"utkniemy w jałowych sporach i dyskusjach"

Raczej bym to określił w czasie bardzo dokonanym - juz dawno, żesmy utknęli. Oczywiście spory też są potrzebne, w końcu kazdy z nas to indywidualista. Tyle tylko, że zapominamy, że te spory to są o "szczegóły", a "ogół" leży i .... kwiczy.
Obrazek użytkownika Andy51

Andy51
To takie proste.... w czasach gdy niektórzy Polacy chcieli być Rosjanami, niektórzy Prusakami a inni Austriakami, Józef Piłsudski zebrał kompanie 162 żołnierzy i wywalczył wolność dla Polski.
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Celnie i bardzo adekwatnie do tego co się dzieje
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
Pomijajac oczywistosc twojej tezy( ktora bardzo mi sie podoba) w mojej opini nie mozna nie  dostrzec,ze jest zle zaadresowana. Co sprawia,ze wyplywajaca konkuzja nie ma uzasadnienia i umocowania w rzeczywistosci.
Zlym adresem o ktorym mowie jest jego brak.
Nie ma czegos takiego jak "ukraina".
Jest to stara sztuczka z takim powodzeniem uzywana np. przez oszustow na "Allegro" :-))
Wszyscy o niej wiedza i lapia sie na nia po raz kolejny :-))
Znane podmioty polityczne stworzyly ten falszywy adres ,ktory sluzy im za odskocznie do tworzenia wlasnych politycznych narracji i dynamik.
Latwo tej pulapki  uniknac..Wystarczy skupic sie na wlasnym adresie ,ktory jest znany pod nazwa Polska racja Stanu czyli pryncypia polityczne II RP..
 
Obrazek użytkownika polfic

polfic
"Latwo tej pulapki  uniknac..Wystarczy skupic sie na wlasnym adresie ,ktory jest znany pod nazwa Polska racja Stanu czyli pryncypia polityczne II RP.."

Właśnie, właśnie. Dlatego nie rozumiem dlaczego nie stosujesz się do własnych porad.
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
.."Dlatego nie rozumiem dlaczego nie stosujesz się do własnych porad"
Przestan uzywac tych aksjomatow w polemice..sa dla mnie irytujace..
Chyba nie zauwazyles,ze nie wszyscy rozumieja tak jak pragniesz "wydzwiek" twojej refleksji.
Jakub nie zdeklarowal sie wyraznie ,ze rozumie w taki sam sposob jak ty czy ja Polska Racje Stanu..
I nie tylko on..
To co uwazasz tutaj za "OGOL" wcale nie jest "Ogolem" dla wszystkich tutaj obecnych..
Wez taka mozliwosc pod uwage..Oczywiscie celuje teraz  w kierunku tych "Polakow" ktorzy swoja "Polskosc" interpretuja poprzez swoja Etnicznosc:-))..u ciebie tej rozbieznosci nie zauwazylem..a czytuje ciebie na wielu platformach od dluzszego czasu.
Obrazek użytkownika GORAL

GORAL
Zauwazylem,ze uwielbiasz..Wybiórczo..:-))
U nas w gorach w takich sytyuacjach mowi sie " mozes mi skocyć na pukiel" ..:-))

Więcej notek tego samego Autora:

=>>