Niemcy może jeszcze bedą mordować, ale juz druga wojna zapewniła temu narodowi do końca historii niezmywalne piętno. Tego nie zmieni żadna polityka historyczna, nie zmyje go żadne narodowe katharsis, bo nie ma na Ziemi narodu tak idealnie pokornego, aby przez takie katharsis mógł przejść, Na pewno nie są i nigdy nie będa nim Niemcy. Ich nisplamione krwią dzieci, wnuki i prawnuki do ostatniiego pokolenia będą niosły palące piętno niewyobrażalnej, masowej zbrodni i okrucieństwa zadanego słabszym narodom. Posiadanie przez Naród Niemiecki w swej historii wielu wspaniałych, wybitnych osobowości ze świata sztuki, kultury, religii w niczym tego pietna nie umniejsza. Wręcz przeciwnie. Czynami przodków Niemcy nabyli dożywotnio swoje pietno. Nie dziwi, że szarpia sie i wierzgają, zaklinają rzeczywistość, bo chca je odrzucić. Nie da się. Okradanie swoich ofiar z godności poprzez próbe skażenia ich własną zbrodnią nie przyniesie im ukojenia. Nieważne czy kiedyś będą jeszcze mordować i zdobywać, jako naród koniec końców sczezną z piętnem przemysłowej zbrodni dokonanej na niewinnych. Tyle o pożałowania godnych ex - a może przyszłych- panach Europy.
My Polacy bedziemy przez historię niesli zaś swoje piętno. Z powodu wielu tzw czynników obiektywnych, ale także przez swoją wrodzona głupotę, lenistwo, otępiałość, zgodę na zło bedziemy cylkicznie, miedzy innymi przez Niemców wdeptywani w ziemię. Oddając wieczną i wiecznie zaprzepaszczaną ofiarę z krwi bedziemy z tej ziemi powstawać, by znów sie w nia dać wdeptać. W całej tej swojej dziejowej " nieporadności" nie nabędziemy z pewnością piętna ludobójców, katów narodów. Jedyne pietno jakie ponisiemy przez historię, To piętno ofiar, to pietno numerów wytatuowanych na nadgarstkach.
Brak głosów