
Wije się ten Radek, oj, wije jak piskorz. Jeśli się komuś porównanie wyda niezbyt trafne, pozwólcie, że przypomnę: piskorz zamieszkuje wody słabo natlenione, zazwyczaj w zbiornikach o mulistym dnie. Przy gwałtownej zmianie ciśnienia pływa tuż przy powierzchni.
Ciśnienie właśnie wzrosło i Radek wypłynął. Pożywiony pizzą, którą chłopcy z pierwszej zmiany BORu przywieźli dla drugiej zmiany i którą on odebrał przy drzwiach pałacyku po to by tej drugiej zmianie najuprzejmiej zanieść, ale której nie było widać bo była już w środku, chociaż była drugą a nie pierwszą, która właśnie skończyła służbę …
Stop! Żeby uciąć niecne podejrzenia kto pizzę borowcom zeżarł uprzejmie informuję, że piskorz żywi się larwami i innym robactwem.
Studium wicia piskorza weszło w nową fazę. O ile trudno kontestować prywatne upodobania do robienia laski, o tyle musi budzić sprzeciw przypisywanie podobnej skłonności ogółowi Polaków. Wróżę kłopoty ze znalezieniem zrozumienia w narodzie, a i zagranicy też będzie trudno wytłumaczyć, że blowjob to po polsku motyle w brzuchu …
Zwłaszcza, że stosowana w panice technologia ściemy niejednego już chama odarła z togi oksfordczyka. Jeśli się mylę, będę pierwszym, który zawnioskuje by dziekan Pembroke College kandydaturę skromnego bakałarza czym prędzej zgłosił do nagrody Nobla w dziedzinie lingwistyki stosowanej.
Jego wywód o zastosowaniu pojęcia „murzyńskość” w odniesieniu do rodaków, których sprawy zagraniczne przyszło mu reprezentować jest unikalnym przykładem jak strach o własny tyłek może rozum pomieszać w nadziei, że rodakom rozumu zupełnie zabraknie.
Jeśli mówiąc o naszej murzyńskości miał rzeczywiście na myśli ruch literacki i polityczny odwołujący się do narodowych i rasowych korzeni, to – przenosząc porównanie na rodzimy grunt – sławił przywiązanie do lokalnych wartości. Sławił więc warszawskość, krakowskość, gdańskość, polskość wreszcie.
Jak sławił? Ano - wyzywając nas od frajerów. Idąc tropem jego błyskotliwych tweetów nie zdziwiłbym się wcale, gdyby następnym znów nas oświecił i udowadniał, że frajer to komplement.
Póki co, ma z nami Polakami kłopot: my ciemni, murzyńscy - on jaśniejszy jakby …
Jeśli więc Polska to syf – jak mówi jeden z jego kumpli – to kto jest ... krętkiem bladym?
1 Comments
Ja sem biali murzin :) akurat.
25 June, 2014 - 16:41