Telewizja Republika - medium zaprzyjaźnione z władzą

 |  Written by Animela  |  9

Henryk Wujec - opozycjonista z czasów PRL, a obecnie doradca prezydenta Komorowskiego - pod koniec ubiegłego roku usłyszał zarzut "nieumyślnego spowodowania wypadku".  Policjanci ustalili, że kierujący toyotą corollą Henryk Wujec potrącił przechodzącego na pasach mężczyznę, omijając samochód, który zatrzymał się, by przepuścić pieszego. Pieszy doznał poważnego urazu głowy; dłuższy czas spędził w szpitalu. Do incydentu doszło dwunastego lutego 2014 r. w Warszawie.

Sama jestem kierowcą, więc doskonale zdaję sobie sprawę, że niezatrzymanie się przed przejściem dla pieszych, gdy człowiek już wszedł na pasy, to nie tylko zagrożenie sporym mandatem i utratą punktów, ale - przede wszystkim - ryzyko, że będę mieć kogoś na sumieniu. A już wyminięcie innego samochodu, który się zatrzymał, by przepuścić pieszego, to - przepraszam bardzo - gra w rosyjską ruletkę; tyle, że CUDZYM życiem. Pan Wujec zobaczył pasy, zobaczył też samochód, który się przed pasami zatrzymał, więc miał psi obowiązek założyć, że tymi pasami właśnie ktoś idzie - po prostu nie ma innego wyjścia. Wie to doskonale każdy kierowca. Nie wiem, co może kierowca zrobić jeszcze gorszego - chyba tylko upatrzeć sobie matkę z wózkiem na chodniku i celowo w nią wjechać ... Nie mam pojęcia, jakim cudem można było panu Wujcowi postawić zarzut NIEUMYŚLNEGO spowodowania wypadku ... ale bardzo jestem tego ciekawa i co jakiś czas sprawdzam, co tam u pana doradcy prezydenta Komorowskiego.

Tym sposobem trafiłam na program "Kuchnia polska" w Telewizji Republika, z udziałem właśnie pana Wujca. Naturalnie, obejrzałam, choć w zasadzie od razu wiedziałam, że nie ma po co - i rzeczywiście. Podczas całego programu, pełnego radosnego porozumienia i mizdrzenia się prowadzącego do Wujca, aby ten wpłynął na prezydenta, który wtedy zaszczyciłby redaktora Gmyza swym majestatem, nie padła ani jedna aluzja do tragicznego wydarzenia.

Cóż - prawdopodobnie następnym gościem "Kuchni polskiej" będzie niejaki Trynkiewicz; zwłaszcza, jeśli mógły ściągną do programu jakiegoś jeszcze bardziej "ofiarnego" pedofila-mordercę ...

Oczywiście - to, co piszę, jest cynicznie. Jak jednak można inaczej odnieść się do sytuacji takiej, jak opisana? ... Czym się różni TR od tvn? ... Niczym. Piszę to z pełnym przekonaniem. Absolutnie niczym. W tvn również człowiekowi tak blisko tronu nie postawionoby niemiłego pytania.

Wiem, powtórzę się ... ale muszę przyznać, że od bardzo dawna nurtuje mnie pytanie, dlaczego w Polsce nie ma dziennikarstwa innego, niż dworskie lub w zasadzie amatorskie? ...Przecież to oczywiste, że nie może normalnie funkcjonować państwo, w którym media nie pełnią funkcji kontrolnej; a to właśnie ma miejsce w Polsce.

Znajduję tylko jedną odpowiedź: życie w Polsce jest tak trudne, medialne również, że tylko "zaprzyjaźniając" się z władzą można jakoś funkcjonować na trudnym rynku medialnym.

Niby to racja, ale ... wtedy mi się przypomina ojciec Rydzy, Nasz Dziennik i Gość Niedzielny. Czyli jednak można wbrew władzy, rzetelnie i profesjonalnie ....

ilustracja z: http://cdn7.se.smcloud.net/t/photos/t/360773/wezcie-przestancie_22867286...
Hun

5
5 (3)

9 Comments

Obrazek użytkownika ro

ro
Jestem przeciwnikiem tego, co się obecnie wyczynia z przepisami kodeksu drogowego w "relacjach" pieszy - kierowca. Zrobienie z pieszych "świętych krów" prędzej czy później zaowocuje drastycznym zwiększeniem liczby potrąceń. 
Dawniej obowiązywała zasada, że droga jest dla pojazdów, a pieszy jest na niej "intruzem". Istotą tej zasady było wpajanie od najmłodszych lat sposobu przechodzenia przez jezdnię:
-Zatrzymaj się, przepuść jadące samochody, popatrz w lewo, potem w prawo, a potem znów w lewo i dopiero gdy nic nie nadjeżdża, zdecydowanym szybkim krokiem (ale nie biegiem) przejdź na drugą stronę.
To wpajali rodzice, pani w szkole, a nawet milicjant zapraszany do klasy na pogadankę. Taki schemat obowiązywał w filmach, lekturach.

Dziś Postępowi w ramach stawiania wozu przed koniem odwrócili priorytety. Dziś kierowca ma się domyślać, czy pani w bordowym płaszczu, która z uwagą ogląda wystawę sklepową, nie odwróci się i nie wbiegnie na przejście. Dziś pieszy "nie musi" się rozglądać. Wystarczy, że zmierza w kierunku przejścia - to kierowca "gruszki" z betonem, albo 25 tonowej cysterny ma się zatrzymać. Zresztą pieszy nie musi nawet widzieć, co się na jego cześć zatrzymuje, bo akurat pisze sms-a, albo słucha ulubionego rapera.

Jechałem prawym pasem. Dojeżdżałem do przejścia. W tym czasie dochodził do tego przejścia smyk z tornistrem na plecach. Jest taki typ dziesięcio-jedenastoletnich chłopców: idą zabawnym krokiem, pogrążeni we własnych myślach, prawie na pograniczu mówienia do siebie. Świat wtedy nie istnieje. Wiem coś o tym...
Wyhamowałem, chcąc go przepuścić. Nie patrzył na mnie, nie patrzył na nic - może liczył pasy na jezdni, a może mu się z czyms zabawnym kojarzyły.
Kątem oka dostrzegłem w lusterku pędzący lewym pasem "naleśnik". Nie miał zamiaru zwalaniać.
Jeżdżę mini vanem. Ani chłopiec nie mógł "przeze mnie" widzieć tamtego samochodu, ani "wujec" nie mógł zobaczyć chłopca - mógł jedynie i oczywiście  miał obowiązek go przewidywać. Tak stanowią przepisy i zdrowy rozsądek. Przepis nie zadział, zdrowy rozsądek wyczerpał się chwilę wcześniej.

Właściwie nie wiem, co mnie tknęło, bo nie myślałem. Zamiast stanąć przed przejściem, puściłem hamulec i zatrzymałem sie metr dalej, zastawiając chłopcu drogę. Popatrzył na mnie przestraszony i ze złością.
Kierowca "naleśnika"  (chyba to była honda) nawet się nie zatrzymał... 
Kilkanaście lat temu na moich oczach, na Kościuszki we Wrocławiu w podobnych okolicznościach "pofrunęła" młoda kobieta. A może to było Komuny Paryskiej... Prawy pas się wlókł, więc dziewczyna wyskoczyła zza busa, bo myślała, że lewy też stoi. Taki widok zostaje na całe życie.

Wracając do "naleśnika" i chłopca - nie było wtedy pointy. Bo nie było w pobliżu policjanta. Inaczej byłby mandat. 500 zł. Dla mnie. Za zajechanie pieszemu drogi na przejściu.  
 
Obrazek użytkownika polfic

polfic
"Zatrzymaj się, przepuść jadące samochody, popatrz w lewo, potem w prawo, a potem znów w lewo i dopiero gdy nic nie nadjeżdża, zdecydowanym szybkim krokiem (ale nie biegiem) przejdź na drugą stronę."

Przykro mi, ale to już jest nieaktualne. Według współczesnych zasad jest zupełnie inaczej:
Badasz czy jest trotyl - stwierdzasz - jest,
Badasz drugi raz czy jest trotyl - stwierdzasz - jest,
Badasz trzecie raz czy jest trotyl - stwierdzasz - nie ma,
Badasz czwarty raz czy jest trotyl - stwierdzasz - jest,
Na tej podstawie wysnuwasz oczywisty wniosek, że żadnego trotylu nie ma.

Z przechodzeniem przez przejście jest teraz podobnie: Patrzysz w lewo - jedzie TIR, patrzysz w prawo - TIR nie jedzie. Wyciągasz oczywisty wniosek, że żadnego TIR-a nie ma; i walisz na przejście.smiley
Obrazek użytkownika ro

ro
Podobnie jest z wyborami.
Przyglądasz się kandydatowi - stwierdzasz - dobry wujek.
Przyglądasz się drugi raz - stwierdzasz - nie bardzo.
Przyglądasz się trzeci raz - stwierdzasz - bardzo nie bardzo.
Bierzesz kartkę - stawiasz krzyżyk przy innym.
Podają wyniki - wyszło, że głosowałeś na dobrego wujca.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Strasznie Cię przepraszam, ale musze użyć ostrego słowa: chrzanisz od czapy. I mogę to udowodnić w punktach:
1. kierowca ma przewagę siły na pieszym, zatem powinien stosować się nie tylko do zasad kodeksu drogowego, ale i do zasad honoru.
2. uprzejmość wobec innych jest warunkiem istnienia społeczeństwa obywatelskiego, czyli takiego, w którym ludzie sobie nawzajem pomagają. Silniejsi z reguły powinni okazywać uprzejmość słabszym. Po tym poznaje się silniejszych.
3. najeżdżanie na pasy, by "uratować" dziecko jest w dalszym ciągu skrajnie ryzykowne, bo zamyślony chłopczyk może nagle się zerwać do biegu - i co wtedy? Kto będzie winny? Ty, czy kierowca hondy?
4. fakt, że społeczność kierowców zajmuje większość dostępnej przestrzeni nie oznacza, że są panami i władcami mórz i oceanów. Kierowcy narzekają na ograniczenia prędkości, ale prawda jest taka, że na ogół, jesli stosujesz się do tych ograniczeń, ryzyko wypadku się zmniejsza. Refleks można sobie ćwiczyć w grach komputerowych, a nie na jezdni.
5. chamstwo kierowców niestety objawia się w tym, że gdy stoisz przed pasami, sznur samochodów jedzie bez końca i nikt nie ma ochoty się zatrzymać. Jest to szczególnie wkurzające, gdy jest to droga trzypasmowa. Nawet jeśli wymusisz pierwszeństwo i wejdziesz na pasy, to oczywiście te barany z drugiego i trzeciego pasa moga Cię nie zobaczyć, bo co tam jakiś pieszy. A co gorsza baran z drugiego pasa może próbować wyprzedzić tego, który chce Cię przepuścić i wjedzie pod koła barana z trzeciego pasa, który nie ma ochoty nikogo wyprzedzać. Takie rzeczy się zdarzają.

Dodam jeszcze jeden dość charakterystyczny przykład wyprzedzania, który mnie niesłychanie irytuje. Na jednopasmówce zwalniam przed skrzyżowaniem, żeby skręcić w prawo. Sygnalizuję odpowiednio wcześnie, zwalniam stopniowo, bez gwałtownego hamowania. Co robi jadący za mną? Przekracza podwójną ciągłą i mnie wyprzedza, praktycznie nie zwalniając. Bo mu sie śpieszy, psia krew! A z przeciwka jadą samochody.
Obrazek użytkownika ro

ro
Na takie dictum mogę tylko odpowiedzieć: vice versa.

Po pierwsze: nie namawiam do prawnego sankcjonowania chamstwa kierowców, tylko do wpajania pieszym (w tym czasem mnie), że nawet święta krowa nie jest chroniona immunitetem.

Po drugie nie widziałeś sytuacji, a wypowiadasz się.  Ja już prawie stałem, przed przejściem, więc co najwyżej ryzykowałem, że  chłopiec najdzie na mój błotnik, gdy już się zatrzymam metr dalej. Gdybym się nie zatrzymał...
Więc co do chrzanienia - wybacz, ale udała Ci się ładna projekcja!
Obrazek użytkownika Andy51

Andy51
Masz rację, zapraszanie człowieka oskarżonego o poważne uszkodzenie ciała na przejściu dla pieszych do TV Republika jest skandalem.  Jest to po prostu nieestetyczne.
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
Wujec? Ja bym go nie zapraszał, nawet wtedy, gdy nie miałby tego wypadku.

Jestem także przeciwnikiem tego, co się obecnie wyczynia z przepisami kodeksu drogowego w "relacjach" pieszy - kierowca. Nawet gdy istnieje potrzeba wyrównania do standartów zachodnich, powinno się to wprowadzać bardzo stopniowo.
PS
ro zachował sie przytomnie, blokując drogę chłopcu. Gdyby był policjant, powinien pogratulować a nie dawać mandat.
Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
A co do zapraszania Wujca, tłumaczę to tylko tym, ze Republika robi starania o miejsce na multipleksie8. Wybrała więc "lepsze zło".laugh

Więcej notek tego samego Autora:

=>>