Panda! Panda!

 |  Written by HdeS  |  3
W zasadzie z naszych ulic zniknęły „pandy”. „Pandą” określała ulica żebraków pochodzenia niewiadomego (ale o śniadej karnacji)  wyciągających ręką po pieniądze i błagających  „pan da, pan da”. Gdzieś czasem jeszcze oryginały „pand” się pojawiają, ale pojawiają się też podróby. Dla mnie taką nowoczesną „pandą” jest Janda Krystyna. Ostatnio ta, przez wielu uważana za wielce „wybitną, wielką polską aktorkę”, właścicielka teatru jest mocno zbulwersowana, że krzycząc „pan da, pan da 1 500 000 zł!” w stronę Ministerstwa Kultury otrzymała (albo ma otrzymać) „tylko” 150 000 zł. Przy skali roszczenia to faktycznie „tylko”, chociaż w porównaniu z dotacjami dla innych to „aż” 150 tys. Pani Krystyna w ubiegłych latach otrzymała całkiem poważne pieniądze na swój prywatny interes. Za poprzednich rządów kaczystowskiego reżimu było to ponad 1,2 mln zł. Ile było tego za władzy słusznie minionej, nie wiem. Nie wiem też dlaczego prywatni interesanci otrzymują duże publiczne pieniądze, no nie wiem… Podejrzewam, że za takimi decyzjami stoją jakieś lęki połączone z ignorancją i nieodpowiedzialnością. Pani Krystyna prowadzi swój przybytek od jakiegoś już czasu. Różne szczeble, różnych władz z różnych opcji politycznych były jej zwykle życzliwe. Życzliwsze niż innym. Pani Krystyna jako ta „wielce wybitna” powinna zatem dyskontować sukces za sukcesem, a jej kolejne teatry powinny pączkować jako sieciówka niczym Starbunio. A tu nic. Nie wiem po co pani Krystynie tyle pieniędzy. Może chce na deskach swego teatru odegrać VII część Gwiezdnych Wojen ze wszystkimi efektami specjalnymi? Byłoby to jakieś wyzwanie. Ale pani Krystyna, w swej wielkości doszła do wniosku, że może wystawić każdy idiotyzm np. "Darkroom" czyli sztukę opowiadającą o przyjaźni geja z dziadkiem, słuchaczem Radia Maryja. I będzie wszystko w porządku. Może z empatią zelówek własnych butów naigrywać się z Katastrofy Smoleńskiej, a ponieważ jest „wielka i wybitna” to wszyscy przyklasną.  Cóż, jak mówią niektórzy – skromność to największa dziewczynki ozdoba. A i odrobina pokory, że o elementarnej przyzwoitości nie wspomnę, też by nie zaszkodziła. Co tu dużo mówić jest wielu ludzi, których pani Krystyna po prostu wkurza. Można obrażać wszystkich dookoła tylko nie co się potem dziwić efektom takiego zachowania. Mam zatem dwie propozycje rozwiązania problemu. Pierwsza: pani Krystyna dostaje po raz ostatni nie 150 tys, a 300 tys. dotacji, wystawia co chce, milczy na ten temat i zarabia na normalnych zasadach. Druga propozycja zakłada odpracowanie dotacji w wysokości 1 500 tys. poprzez udział w wysokobudżetowej produkcji filmowej. Ponieważ historię trzeba pisać na nowo, kropka-nowocześnie, superprodukcja będzie dotyczyła nowego spojrzenia na „Potop”. Byłby to modny teraz prequel-squel. Pani Krystyna zagrałaby Oleńkę, a Kmicica Jurek Stuhr. Maćko Stuhr z Marysią Peszek mogli by zagrać konie (arabskie oczywiście) albo drzewa w lesie. Dobry aktor wszystko zagra. Aktor-pederasta Poniedziałek odpowiednio wypięty mógłby zagrać Kolumbrynę wycelowaną w Jasną Górę. Pomogło by mu to odreagować fobie i opresyjność kościoła. Muzę do spółki stworzyliby Kozidrak do spółki ze Skibą. Adaptację scenariusza mogła by zrobić Małgośka Szumowska. Całość wyreżyserowałby Pasikowski nadając jej nieobecny w pierwowzorze mocny akcent polskiego antysemityzmu i nieuwzględnione pragnienia aby prasa zagraniczna ze szczególnym uwzględnieniem parsy niemieckiej dobrze o nas pisała. Przy takim podejściu do tematu i takiej obsadzie sukces jest murowany, a pani Krystyna odpracuje upragnioną dotację i przestanie poniżać się prosząc „pan da, pan da”, a polska szkoła filmowa im. Myszcza Andrzeja będzie się miała dobrze jak nigdy dotąd. Kto wie, może kolejny Oskar…

Foto - tvp.pl
5
5 (5)

3 Comments

Obrazek użytkownika tł

Jandą o Jandzie:

Guma! Guma do żucia!
Nie do nakarmienia,
Nie do otrucia!
Nie do nakarmienia,
A do wyzucia
Ust ze słów!

PS. Pomysł obsadzenia poniedziałka w roli kolubryny jest do doopy! Tylko piątek! Tomasz...
Obrazek użytkownika HdeS

HdeS
Ta guma to już chyba trochę sparciała. Nie wiem co masz do Poniedziałka? Ale jeśli Ci nie pasuje Kolumbryna to może jako jedenz buzdyganów, którymi oficyjerowie ciepią o podłogę?
Obrazek użytkownika Danz

Danz
W podobnym temacie polecam artykuł z portalu wpolityce.
Pozwolę sobie wrzucić fragment:
 

Pani Krystyna uwierzyła w swą najnowszą rolę matki uciśnionych przez okropny PiS. Postanowiła zostać komentatorką życia publicznego. Jakby zapomniała o powiedzeniu Kazimierza Dejmka że „aktor jest do grania ….” (resztę na pewno zna). Cóż, obywatelka Janda nie zawsze jest sprawiedliwa w ocenach a czasem mija się z prawdą materialną. Np. oświadczyła, że kiedy zakładała Teatr Polonia, to nie pomogły jej pisowskie wtedy władze Warszawy. Ale jeden z ówczesnych urzędników przytoczył inne fakty i jej listy dziękujące za taką właśnie pomoc.

O co więc chodzi ministrowi kultury prof. Piotrowi Glińskiemu, gdy jak na urągowisko daje jej 10 procent wnioskowanej dotacji? Myślę, że wysłał komunikat: „widzę talent ale czekam na propozycje i odrobinę wdzięczności”. Jeżeli pani Janda zechce to odczytać ze zrozumieniem, wtedy sam nieśmiało sugerowałbym panu ministrowi więcej szczodrości dla tak wybitnej artystki teatru, kina a także sztuk walki.


Całość:http://wpolityce.pl/polityka/290091-odrobina-wdziecznosci-pani-jando
Warto przeczytać.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Więcej notek tego samego Autora:

=>>