To jest cała Platforma. Krzyczą – „nie pozwolimy PiS-owi wyprowadzić Polski z Unii”, a potem pociągają za sznurki, by Unia Europejska nałożyła na nas sankcje, włącznie aż do wykluczenia Polski z grona europejskiej wspólnoty.
Jak by na to nie patrzeć, moim zdaniem, to się ociera o zdradę naszych narodowych interesów i jest na pewno działaniem na szkodę Polski, czyli nas wszystkich... bez względu na to, czy popieramy aktualną władzę, czy nie.
Wiadomości TVP podały, że (cytaty za wiadomości.tvp):
„Lech Wałęsa, Róża Thun i Mateusz Kijowski udzielili wywiadów jednemu z największych niemieckich dzienników – „Sueddeutsche Zeitung”. Z ich wypowiedzi wynika, że interwencja Unii Europejskiej w Polsce jest konieczna...”
Lech Wałęsa wyraził się w swoim wywiadzie m. in. tak:
„Domagam się efektywnych działań łącznie z groźbą wykluczenia z Unii Europejskiej”.
Dla tych, którzy powiedzą, że przecież to nie Platforma żąda wykluczenia Polski z UE, lecz Lech Wałęsa, przypomnę, że parę dni temu szef Platformy chwalił się przed kamerami, iż Platforma podejmuje „stałą współpracę” z Wałęsą. Ten zaś stwierdził, iż z KOD-em był umówiony tylko na kilka spotkań, a teraz... no właśnie – widocznie z Platformą umówili się na kilka szkalujących Polskę wywiadów w unijnej prasie. A poza tym, w tym samym materiale wspomnianej gazety wypowiadała się również znana głównie z załatwienia szefowi KOD-u odznaczenia PE - europosłanka Platformy Róża Maria Barbara Grafin von Thun und Hohenstein.
To nazwisko koniecznie trzeba będzie zapamiętać do następnych wyborów... tak, po zastanowieniu stwierdzam, że chyba faktycznie przegiąłem. Rzeczywiście, dużo łatwiej przy głosowaniu będzie je po prostu pominąć.
Jeszcze jakiś czas temu wielu komentatorów zastanawiało się, po co potrzebny jest Lech Wałęsa Grzegorzowi Schetynie i Platformie, która tonie i coraz bardziej się pogrąża. Wydawałoby się, że w takiej sytuacji trzeba pozbyć się wszelkiego balastu, a tu wciągnięto na pokład dodatkowy „ciężar”... ciężar, który (po bliskim już ogłoszeniu wyników z ekspertyz grafologicznych donosów Bolka) będzie jej ciążył jeszcze bardziej.
No cóż, to problem Platformy, ale przynajmniej teraz już wiadomo, po co jej był potrzebny Wałęsa – człowiek powszechnie w Europie rozpoznawalny i jak się wielu wydaje – nadal cieszący się sporym autorytetem. Wprawdzie Carreras to nie jest, ale widać uznano, że za taki głos też warto zapłacić.
Nie mam wątpliwości, że Schetyna wykorzysta nieszczęśnika, przeżuje a potem wypluje, czyli wykopie z szalupy... choć podobno, kiedy się płaci, to nie może być mowy o wykorzystywaniu, tylko raczej o unikaniu opodatkowania.
Mam nadzieję, że co do samego faktu tych działań Platformy, szkodzących nam jako państwu i społeczeństwu - jesteśmy zgodni. Spróbujmy wobec tego zastanowić się dlaczego Platforma tak postępuje.
Odpowiedź, że dlatego, iż nie cierpi PiS-u – jest moim zdaniem zbyt trywialna i nie oddaje całej złożoności problemu. Przecież sama niechęć, do jakiejś formacji politycznej nie może być samoistnym powodem obrażania się na całe państwo. Choć, jak możemy to zaobserwować, długo hodowana niechęć potrafi się rozwinąć w nienawiść prowadząc z czasem do zaślepienia i pewnych form szaleństwa.
Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o niechęci niektórych europejskich elit do Polski. „Biało-czerwona” Polska na pewno działa na nerwy wielu zwolennikom „multikolorowej”, kulturalno liberalnej Europy spod znaku LGBT. To środowiska bliskie nie tylko Nowoczesnej z kropką, ale również Platformie. Polska odwołująca się do Boga i przypominająca o chrześcijańskich korzeniach Europy, niewątpliwie musiała wstrząsnąć posadami ateistycznego, europejskiego piekiełka. Jak łyżka dziegciu rzucona (w oblepiający oczy i umysły zachodnich Europejczyków) „miodzik” poprawności politycznej. Myślę, że te środowiska wiele by dały, aby Polskę wypchnąć z Unii i zepchnąć na margines.
A jeśli ktoś jest gotów się odwdzięczyć, to może Platforma zdecydowała się wziąć w tym udział?
Być może, że nie widząc nadziei na odzyskanie władzy w sposób demokratyczny w Polsce, działacze Platformy pokładają nadzieję w sprzymierzeńcach i przyjaciołach zza granicy. A polska? – przecież nie kto inny, jak szef szefów Platformy stwierdził iż „Polska to nienormalność”.
Jeszcze jakiś czas temu uważałem działaczy Platformy, za jakiś rodzaj „użytecznych idiotów” dających się wykorzystywać Niemcom. Potem przychodziło mi na myśl, że ich postawa przypomina bardziej działanie ludzi niskiego urodzenia próbujących się wkupić w łaski „panów” i szukających u nich ochrony za uprzednią spolegliwość.
Teraz, czasem brakuje mi słów, by to opisać, jakoś adekwatnie nazwać. Bo skrajna nieodpowiedzialność, błazenada, oderwanie od rzeczywistości, histeria, hipokryzja czy – już nie oddają poziomu tego politycznego szaleństwa. Dlaczego to robią?
Na koniec wypada mi wspomnieć, że istnieje również tycząca omawianego tematu pewna teoria spiskowa. Głosi ona, że tak naprawdę Grzegorzowi Schetynie i Ryszardowi Petru zależy tylko i wyłącznie na Polsce, lecz pochłonięci walką o przywództwo na antypisowskiej opozycji nie zauważają, że przy okazji szkodzą naszemu państwu. Aby uzyskać przewagę w tej morderczej rywalizacji Schetyna podkupił Nowoczesnej Wałęsę, uważanego w szeregach Petrupartii za „świętego” i zawarł z nim umowę, że odtąd będzie on patronem Platformy.
A Wałęsa, niestety... jak to on, powiedział że „da z siebie wszystko” i po prostu dał ciała.
Ale, choć to tylko teoria spiskowa, to myślę, że Platforma naprawdę na takiego patrona sobie zasłużyła.