Leśni bracia (3)

 |  Written by Godziemba  |  2

Ostatni antysowieccy partyzanci w krajach bałtyckich przetrwali do lat 70. XX wieku.

 

       Od jesieni 1945 roku partyzanci, którzy ponieśli ciężkie straty,  stopniowo ograniczali swoje akcje przeciwko jednostkom NKWD, koncentrując się na likwidacji przedstawicieli sowieckiej administracji oraz milicji.  

 

       W marcu 1946 roku w estońskim miasteczku Osula partyzanci przypuścili atak na miejscowy „batalion niszczycielski” lub inaczej milicję ochotniczą. Partyzanci sporządzili listę winnych funkcjonariuszy, jednak w trakcie rozprawy z sowieckimi kolaborantami zabili także niektórych członków rodzin milicjantów.

 

      Usiłując powstrzymać reformę rolną, litewscy partyzanci atakowali czasami chłopów, którym przyznano ziemię z rozparcelowanych majątków. Według sowieckich raportów z prowincji Alytus,  w sierpniu 1945 roku partyzanci napadli z tego powodu trzydzieści jeden rodzin i zabili czterdzieści osiem osób.

 

      Takie akcje niewątpliwie zmniejszały wsparcie miejscowej ludności dla ruchu partyzanckiego.  Pod koniec lat czterdziestych donoszenie na grupy partyzanckie stało się coraz bardziej powszechne, robili to nie tylko płatni informatorzy ale także zwykli ludzie.

 

     W 1948 roku rozpoczęli deportację tysięcy mieszkańców krajów bałtyckich. Między 22 a 27 maja 1948 roku z Litwy wywieziono ponad 40 tysięcy ludzi; w marcu następnego roku dołączyło do nich kolejne 29 tysięcy. W tym samym czasie z Łotwy wywieziono 43 tysięcy ludzi. Deportacje pozbawiły partyzantów wsparcia lokalnych mieszkańców. Od tego momentu partyzanci nie mogli już polegać na tym, że okoliczna ludność dostarczy im żywność i inne zapasy. Musieli teraz wyjść z ukrycia i rekwirować to, czego potrzebowali, informując tym samym władze o swojej obecności.

 

     Ostateczny cios partyzanckim liniom zaopatrzeniowym zadała kolektywizacja, która zlikwidowała prywatne gospodarstwa. Tylko w ciągu 1949 roku skolektywizowano 62 procent litewskich gospodarstw rolnych. W Estonii i na Łotwie, gdzie partyzantka nie była tak silna, a opór był mniej zorganizowany, skolektywizowano odpowiednio 80 i 93 procent gospodarstw.

 

      Po zniszczeniu sieci wsparcia partyzantów w kraju jedynym ich ratunkiem była pomoc z Zachodu. Jednak wysiłki takich emisariuszy jak Litwin Juozas Lukša, który przeszedł granicę z Polską i na początku 1948 roku dotarł do Paryża, by wzbudzić zainteresowanie Zachodu dla jego sprawy, spełzły na niczym.

 

       W 1950 roku, kiedy Lukša wrócił na Litwę, toczyła się tam walka o przegraną sprawę. Rzesze partyzantów, którzy zapełniali lasy między 1944 a 1947 rokiem stopniały do zaledwie dwóch tysięcy. Do lata 1952 roku pozostało ich prawdopodobnie jedynie pięciuset.

 

      Sam Lukša został zdradzony przez byłego przyjaciela, wciągnięty w zasadzkę i zastrzelony. Taki sam los spotkał – jednego po drugim – wszystkich leśnych dowódców na Litwie. W 1956 roku, dwanaście lat po rozpoczęciu zmagań, ostatnie partyzanckie grupy zostały ostatecznie zlikwidowane.

 

      Jednak nawet po schwytaniu w 1956 roku ostatniego wielkiego dowódcy Adolfasa Ramanauśkasa – pseudonim Vanagas („Jastrząb”)  w litewskich lasach pozostało około czterdziestu pięciu partyzantów. Jeszcze w 1965 roku milicja otoczyła dwóch pozostałych na wolności partyzantów: zastrzelili się, by uniknąć uwięzienia. Ostatniemu litewskiemu partyzantowi, Stasysowi Guidze, ukrywanemu przez ponad trzydzieści lat przez pewną wieśniaczkę, udało się uniknąć pojmania aż do śmierci w 1986 roku.

 

       Dwaj bracia, Estończycy Hugo i Aksel Mõttus, zostali w końcu schwytani przez milicję w 1967 roku. W lecie 1974 roku partyzant Kalev Arro został zastrzelony przez sowieckich funkcjonariuszy w wiosce Võrumaa. Ostatni estoński partyzant, August Sabbe, zginął dopiero cztery lata później, kiedy w sierpniu 1978 roku próbowało go aresztować KGB. Sabbe chciał uciec, wskakując do rzeki Võhandu, ale utonął.

 

       Pomimo nieuchronnej klęski antysowieckiej partyzantki, pamięć o niej nie wygasła. W latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych mieszkańcy państw bałtyckich chociaż nigdy nie podnieśli ponownie broni przeciwko Sowietom, wciąż pamiętali o powojennych bojownikach. Bez końca opowiadano leśne historie; w domach śpiewano partyzanckie pieśni, co znalazło później odzwierciedlenie w tallińskiej „śpiewającej rewolucji”. Powielano i rozpowszechniano pamiętniki partyzantów, takie jak autorstwa Juozasa Lukšy „Partizanai”, który się stał bestsellerem na Litwie krótko po ogłoszeniu przez nią niepodległości w 1990 roku.

 

      Po latach historia bitwy pod Kalniškės przeniknęła do folkloru, powstały pieśni unieśmiertelniające batalię. W latach osiemdziesiątych byli partyzanci wrócili do Kalniškės i wznieśli sanktuarium dla poległych towarzyszy, w którym odprawiono uroczystości w rocznicę bitwy. W 1989 roku stało się to źródłem napięć w stosunkach z Sowietami.

 

      Stacjonujący w pobliskim sowieckim garnizonie żołnierze celowo odbywali ćwiczenia w czasie rocznicowych obchodów i strzelali nad głowami zgromadzonych ludzi. W nocy zniszczyli świątynię. Jednak po uzyskaniu przez Litwę niepodległości wzniesiono nowy pomnik, a ciała poległych pod Kalniškės partyzantów ekshumowano i godnie pochowano. Dzisiaj bitwę wciąż upamiętniają doroczne uroczystości, w których uczestniczą byli partyzanci i ich rodziny, przedstawiciele litewskiego rządu i wojska, a także lokalni politycy i uczniowie. Wydarzenie urosło do rangi symbolu nie tylko bohaterstwa partyzantów, ale i zmagań o niepodległość Litwy, które trwały niemal pół wieku.

 

     Na Łotwie, gdzie dużą rolę w tworzeniu partyzantki miały  osoby współpracujące wcześniej z Niemcami, oraz z uwagi na znaczną liczbę ludności rosyjskojęzycznej, pamięć o “leśnych braciach” nie jest pamięcią głównego nurtu. Jest kultywowana przez organizacje społeczne, ale nie jest wykorzystywana jako kapitał polityczny przez partie. W Estonii przede wszystkim Związek Ojczyzny i Res Publiki odwołuje się do tej tradycji, a  historia „leśnych braci” odgrywa zdecydowanie większą rolę niż na Łotwie.

 

      Uważa się, że w latach 1944–1956 w ruch oporu na Litwie było zaangażowanych około 100 tysięcy ludzi – a w Estonii  i na Łotwie  kolejnych 20–40 tysięcy.

 

       Nie należy lekceważyć zmagań „leśnych braci” jako bezsensownego poświęcenia. Ich skazana na porażkę walka stała się także częścią historii, którą wieńczy odzyskanie niepodległości przez wszystkie trzy kraje bałtyckie. Mimo dziesiątków tysięcy zabitych  oraz wegetujących na uchodźstwie obywatele Litwy, Łotwy i Estonii widzą w czynach „leśnych braci” sprawę wartą zachodu i źródło narodowej dumy.

 

Wybrana literatura:

 

K. Lowe – Dziki kontynent

M. Laar – Wojna w lesie. Walka Estończyków o przetrwanie 1944-1956

R. Wnuk - Leśni bracia. Podziemie antykomunistyczne na Litwie, Łotwie i w Estonii 1944-1956.

5
5 (3)

2 Comments

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
Nie można pozwolić, aby pamięć o nich zaginęła - tak w Polsce, jak też w krajach bałtyckich!
Dziękuję Godziembo,
 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>