Zdradzony przez Lenina, Parvus umarł w samotności w Berlinie w 1924 roku.
Po uzyskaniu zgody Lenina Parvus zaczął realizować plan zdobycia władzy w Rosji. Jego główną siedzibą, zarówno w zakresie biznesu, jak i werbowania agentów, zostaje Kopenhaga – stolica neutralnej Danii. Tam też napływały z Berlina płyną kolejne miliony „na potrzeby nadzwyczajnego budżetu”, w tym na propagandę w Rosji, prasę, karabiny, szable, naboje i materiały wybuchowe. Rząd Rzeszy udzielał też poręczenia dla frachtowców, którymi ludzie Parvusa przewozili tony miedzi, cynku, aluminium, ołowiu, niklu i kauczuku ze Wschodu na Zachód. W ten sposób Parvus zdobywał kolejne fundusze dla partii Lenina.
24 lutego 1917 roku niemiecki poseł depeszował ze Sztokholmu do Berlina: „Ruch rewolucyjny robi zadowalające postępy. Planuje się uznać wiosną [w Rosji] rząd za nieudolny oraz stworzenie rządu tymczasowego złożonego z oddziałów rewolucyjnych”.
7 marca w Piotrogrodzie wybuchła rewolucja. Tydzień później Mikołaj II podpisał akt abdykacyjny. Rząd Tymczasowy z ks. Lwowem na czele wprowadził w Rosji demokrację. Dla Lenina nowy ustrój to „kisiel i papka”, on chce wprowadzić „dyktaturę proletariatu”, gwarantującą mu absolutną władzę.
W Kopenhadze Parvus przekonał niemieckiego ambasadora, że rosyjscy liberałowie (Guczkow i Milukow) będą kontynuować wojnę z Niemcami. Na pytanie o nastroje w armii rosyjskiej Parvus odpowiadał, że co prawda oficerowie są za kontynuacją działań na froncie, lecz zwykli żołnierze chcą jak najszybciej wrócić do domu. Jednocześnie sugerował, aby w celu pogłębienia anarchii w Rosji, zorganizować Leninowi transport do Rosji, który po zdobyciu władzy podpisze pokój z Niemcami.
Dotychczasowe układy między Berlinem a bolszewikami załatwiano drogą ściśle tajną. Przerzucenie Lenina do Rosji wiązało się z ryzykiem dekonspiracji. Dlatego też niemieckie MSZ postanowiło przewieźć razem z bolszewikami przedstawicieli mieńszewików i eserów.
Jednocześnie Lenin głośno demonstrujący niechęć wobec oferty Rzeszy, w zaufaniu tłumaczył swoim współpracownikom, że swoim „W sytuacji, gdy rewolucja jest zagrożona, nie można myśleć o burżuazyjnych uprzedzeniach. Jeśli niemieccy kapitaliści są tak głupi, że zawiozą nas do Rosji, to sami sobie kopią grób”.
9 kwietnia 1917 roku z dworca w Zurychu wyruszył pociąg ze statusem dyplomatycznego, żegnany krzykami emigracji rosyjskiej: „Zdrajcy! Wilhelm zapłacił za waszą podróż!”. Na niemieckiej stacji granicznej Gottmadingen rewolucjoniści przenieśli się do zaplombowanego wagonu. 12 kwietnia pociąg przybył na wybrzeże Morza Bałtyckiego. Tam pasażerowie przesiedli się na szwedzki parostatek i docierają do Trelleborga, a stamtąd pociągiem do Sztokholmu.
15 kwietnia Lenin wraz ze swoimi towarzyszami podróży przekroczył granicę rosyjską – saniami, po lodzie Zatoki Botnickiej. Z granicznej stacji wysłał do sióstr przebywających w Piotrogrodzie telegram, że przyjeżdża i żeby powiadomiły o tym redakcję „Prawdy”.
Tymczasem Brytyjczycy, którzy pozyskali informację o niemieckiej operacji, wysłali do księcia Lwowa ostrzegawczą depeszę. Minister spraw zagranicznych Paweł Milukow spróbował w ostatniej chwili wydać zakaz wjazdu pociągu do Rosji. Lecz przedstawiciele Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich, w których zasiadali również bolszewicy, nie dopuścili do wydania zakazu.
W tej sytuacji Milukow odpowiedział ze spokojem Brytyjczykom: „Kiedy będzie wiadomo, dzięki czyjej pomocy przybywają, zostaną tak zdyskredytowani, że nie będą stanowili żadnego zagrożenia!”
Po przybyciu do Piotrogrodu Lenin wygłasza tzw. Tezy kwietniowe, po czym bolszewicy – dzięki niemieckim pieniądzom - zaczynają agresywną agitację. Niemiecka kwatera główna informuję Berlin, iż „Powrót Lenina do Rosji udany, działa ściśle według życzeń”.
Po fiasku ofensywy Brusiłowa, w czym udział miały informacje przekazane Niemcom przez Lenina za pośrednictwem Parvisa, bolszewicy podejmują próbę zamachu stanu. Oficjalnie w imię pokoju, jednak prawdziwe hasło Lenina brzmi: „przekujemy wojnę imperialistyczną w domową”.
W odpowiedzi minister sprawiedliwości Paweł Pieriewierziew nakazał rozwiesić afisze z informacją, iż Lenin i spółka to niemieccy agenci, po czym zostaje wniesiony do sądu akt oskarżenia o zdradę stanu. Gazety publikują nagłówki typu „Lenin zdrajcą!”. Część bolszewików została aresztowana, lecz sam wódz wraz z towarzyszącym mu Zinowjewem ucieka do posiadającej autonomię Finlandii.
Wobec oskarżeń o zdradę Lenin butnie odpowiadał: „Pluję na oskarżenia Burcewa, pluję na pieniądze. Nigdy nie miałem zwyczaju pytać, skąd są pieniądze na rewolucję, na moje proklamacje, na prasę i broń palną”.
Tymczasem Rosja, rządzona przez nieudolny rząd Kiereńskiego, pogrążała się w coraz większym chaosie. W nocy z 6 na 7 listopada bolszewicy przeprowadzili udany zamach stanu. Zaskoczony łatwością przejęcia władzy Lenin powiedział do Trockiego: „Zbyt szybkie przejście od konspiracji do władzy. W głowie się kręci”
Dwa dni później niemiecki sekretarz stanu przesłał do Urzędu Skarbu Rzeszy depeszę z prośbą o kolejne piętnaście milionów marek dla bolszewików.
Tymczasem Parvus wręczył podsekretarzowi stanu w niemieckim MSZ memorandum, w którym zaproponował, aby Rzesza jak najszybciej poparła pokojowe hasła Lenina, jednocześnie zachowując w czasie pertraktacji pokojowych formułę „bez aneksji i kontrybucji”. Sam czuje się królem życia, najpotężniejszym człowiekiem Europy. Ma teraz wszystko: pieniądze, prestiż i władzę!
W grudniu przychodzi niespodziewany cios. Po rozpoczęciu rokowań pokojowych w Brześciu Litewskim Lenin – za pośrednictwem Radka – informuje go, że „Rewolucja nie toleruje ludzi o brudnych rękach”.
Widząc się w roli zbawcy Rosji, Parvus zapomniał, iż stanowił dla Lenina niebezpieczną konkurencję. Na dodatek – był żywym dowodem układów z Niemcami.
Gdy Parvus znał przestrogę Piłsudskiego, który powtarzał swoim współpracownikom, że Lenin „jest skrajnym oportunistą, każdy kompromis, każda szacherka są [dla niego] dopuszczalne i wskazane. Zawrze każdą umowę, każdy sojusz i złamie z chwilą, gdy mu to będzie na rękę, i do tego oskarży partnera, że to on go perfidnie oszukał”.
Parvus był skończony. W Rosji zapewne zostałby natychmiast aresztowany przez byłych swoich towarzyszy. Dla Berlina i Wiednia również stał się bezużyteczny. W ich oczach był tylko agentem grającym na dwie, a nawet trzy strony, więc niegodnym zaufania. Austriacki doradca ds. rosyjskich, Emil von Fürstenberg, tak go opisał w depeszy: „Pracuje w jednej trzeciej dla mocarstw centralnych, w dalszej części dla socjaldemokracji, a w trzeciej dla Rosji, której proletariat chce sobie pozyskać”.
Dla bolszewików nadal napływały miliony niemieckich marek, tym razem bez pośrednictwa Parvusa. Po zamordowaniu przez lewych eserów ambasadora niemieckiego w Moskwie, sojusz bolszewicko-niemiecki został wystawiony na próbę. Do tego czasu Lenin wykorzystał około miliarda marek. Część z nich zabrał do Berlina sowiecki ambasador Adolf Joffe, aby werbować agentów, uprawiać agresywną propagandę, jednym słowem przygotowywać rewolucję w Niemczech.
W tym czasie zdradzony Parvus zakłada gazetę „Izwnie”, na której łamach oskarżał Lenina o czerwony terror, zniszczenie gospodarki, oparcie systemu politycznego na kulturze azjatyckiej. niźli europejskiej (ciemnota i dzicz). Planował także stworzenie sieci agenturalnej, której celem miałoby wsparcie działań na rzecz obalenia władzy Lenina.
Był świadkiem rewolucji w Niemczech. Zaprzyjaźniony z Różą Luksemburg został uznany za winowajcę upadku Niemiec. Zmuszony do ucieczki osiadł w szwajcarskim miasteczku Wädenswil.
W lutym 1920 roku powrócił jednak do Berlina, gdzie kupił piękną rezydencję na wyspie Schwanenwerder . Opuszczony przez przyjaciół popadł w depresję.
Izraił Helphand alias Aleksander Parvus umarł 12 grudnia 1924 roku w Berlinie na skutek udaru mózgu. Pochowany został na cmentarzu Tolkewitz w Dreźnie.
Wybrana literatura:
S. Frołow - Bolszewicy i apostołowie
E. Heresch – Sprzedana rewolucja. Jak Niemcy finansowały Lenina
R. Pipes - Rosja bolszewików
O. Figes - Tragedia narodu. Rewolucja rosyjska 1891-1924
Po uzyskaniu zgody Lenina Parvus zaczął realizować plan zdobycia władzy w Rosji. Jego główną siedzibą, zarówno w zakresie biznesu, jak i werbowania agentów, zostaje Kopenhaga – stolica neutralnej Danii. Tam też napływały z Berlina płyną kolejne miliony „na potrzeby nadzwyczajnego budżetu”, w tym na propagandę w Rosji, prasę, karabiny, szable, naboje i materiały wybuchowe. Rząd Rzeszy udzielał też poręczenia dla frachtowców, którymi ludzie Parvusa przewozili tony miedzi, cynku, aluminium, ołowiu, niklu i kauczuku ze Wschodu na Zachód. W ten sposób Parvus zdobywał kolejne fundusze dla partii Lenina.
24 lutego 1917 roku niemiecki poseł depeszował ze Sztokholmu do Berlina: „Ruch rewolucyjny robi zadowalające postępy. Planuje się uznać wiosną [w Rosji] rząd za nieudolny oraz stworzenie rządu tymczasowego złożonego z oddziałów rewolucyjnych”.
7 marca w Piotrogrodzie wybuchła rewolucja. Tydzień później Mikołaj II podpisał akt abdykacyjny. Rząd Tymczasowy z ks. Lwowem na czele wprowadził w Rosji demokrację. Dla Lenina nowy ustrój to „kisiel i papka”, on chce wprowadzić „dyktaturę proletariatu”, gwarantującą mu absolutną władzę.
W Kopenhadze Parvus przekonał niemieckiego ambasadora, że rosyjscy liberałowie (Guczkow i Milukow) będą kontynuować wojnę z Niemcami. Na pytanie o nastroje w armii rosyjskiej Parvus odpowiadał, że co prawda oficerowie są za kontynuacją działań na froncie, lecz zwykli żołnierze chcą jak najszybciej wrócić do domu. Jednocześnie sugerował, aby w celu pogłębienia anarchii w Rosji, zorganizować Leninowi transport do Rosji, który po zdobyciu władzy podpisze pokój z Niemcami.
Dotychczasowe układy między Berlinem a bolszewikami załatwiano drogą ściśle tajną. Przerzucenie Lenina do Rosji wiązało się z ryzykiem dekonspiracji. Dlatego też niemieckie MSZ postanowiło przewieźć razem z bolszewikami przedstawicieli mieńszewików i eserów.
Jednocześnie Lenin głośno demonstrujący niechęć wobec oferty Rzeszy, w zaufaniu tłumaczył swoim współpracownikom, że swoim „W sytuacji, gdy rewolucja jest zagrożona, nie można myśleć o burżuazyjnych uprzedzeniach. Jeśli niemieccy kapitaliści są tak głupi, że zawiozą nas do Rosji, to sami sobie kopią grób”.
9 kwietnia 1917 roku z dworca w Zurychu wyruszył pociąg ze statusem dyplomatycznego, żegnany krzykami emigracji rosyjskiej: „Zdrajcy! Wilhelm zapłacił za waszą podróż!”. Na niemieckiej stacji granicznej Gottmadingen rewolucjoniści przenieśli się do zaplombowanego wagonu. 12 kwietnia pociąg przybył na wybrzeże Morza Bałtyckiego. Tam pasażerowie przesiedli się na szwedzki parostatek i docierają do Trelleborga, a stamtąd pociągiem do Sztokholmu.
15 kwietnia Lenin wraz ze swoimi towarzyszami podróży przekroczył granicę rosyjską – saniami, po lodzie Zatoki Botnickiej. Z granicznej stacji wysłał do sióstr przebywających w Piotrogrodzie telegram, że przyjeżdża i żeby powiadomiły o tym redakcję „Prawdy”.
Tymczasem Brytyjczycy, którzy pozyskali informację o niemieckiej operacji, wysłali do księcia Lwowa ostrzegawczą depeszę. Minister spraw zagranicznych Paweł Milukow spróbował w ostatniej chwili wydać zakaz wjazdu pociągu do Rosji. Lecz przedstawiciele Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich, w których zasiadali również bolszewicy, nie dopuścili do wydania zakazu.
W tej sytuacji Milukow odpowiedział ze spokojem Brytyjczykom: „Kiedy będzie wiadomo, dzięki czyjej pomocy przybywają, zostaną tak zdyskredytowani, że nie będą stanowili żadnego zagrożenia!”
Po przybyciu do Piotrogrodu Lenin wygłasza tzw. Tezy kwietniowe, po czym bolszewicy – dzięki niemieckim pieniądzom - zaczynają agresywną agitację. Niemiecka kwatera główna informuję Berlin, iż „Powrót Lenina do Rosji udany, działa ściśle według życzeń”.
Po fiasku ofensywy Brusiłowa, w czym udział miały informacje przekazane Niemcom przez Lenina za pośrednictwem Parvisa, bolszewicy podejmują próbę zamachu stanu. Oficjalnie w imię pokoju, jednak prawdziwe hasło Lenina brzmi: „przekujemy wojnę imperialistyczną w domową”.
W odpowiedzi minister sprawiedliwości Paweł Pieriewierziew nakazał rozwiesić afisze z informacją, iż Lenin i spółka to niemieccy agenci, po czym zostaje wniesiony do sądu akt oskarżenia o zdradę stanu. Gazety publikują nagłówki typu „Lenin zdrajcą!”. Część bolszewików została aresztowana, lecz sam wódz wraz z towarzyszącym mu Zinowjewem ucieka do posiadającej autonomię Finlandii.
Wobec oskarżeń o zdradę Lenin butnie odpowiadał: „Pluję na oskarżenia Burcewa, pluję na pieniądze. Nigdy nie miałem zwyczaju pytać, skąd są pieniądze na rewolucję, na moje proklamacje, na prasę i broń palną”.
Tymczasem Rosja, rządzona przez nieudolny rząd Kiereńskiego, pogrążała się w coraz większym chaosie. W nocy z 6 na 7 listopada bolszewicy przeprowadzili udany zamach stanu. Zaskoczony łatwością przejęcia władzy Lenin powiedział do Trockiego: „Zbyt szybkie przejście od konspiracji do władzy. W głowie się kręci”
Dwa dni później niemiecki sekretarz stanu przesłał do Urzędu Skarbu Rzeszy depeszę z prośbą o kolejne piętnaście milionów marek dla bolszewików.
Tymczasem Parvus wręczył podsekretarzowi stanu w niemieckim MSZ memorandum, w którym zaproponował, aby Rzesza jak najszybciej poparła pokojowe hasła Lenina, jednocześnie zachowując w czasie pertraktacji pokojowych formułę „bez aneksji i kontrybucji”. Sam czuje się królem życia, najpotężniejszym człowiekiem Europy. Ma teraz wszystko: pieniądze, prestiż i władzę!
W grudniu przychodzi niespodziewany cios. Po rozpoczęciu rokowań pokojowych w Brześciu Litewskim Lenin – za pośrednictwem Radka – informuje go, że „Rewolucja nie toleruje ludzi o brudnych rękach”.
Widząc się w roli zbawcy Rosji, Parvus zapomniał, iż stanowił dla Lenina niebezpieczną konkurencję. Na dodatek – był żywym dowodem układów z Niemcami.
Gdy Parvus znał przestrogę Piłsudskiego, który powtarzał swoim współpracownikom, że Lenin „jest skrajnym oportunistą, każdy kompromis, każda szacherka są [dla niego] dopuszczalne i wskazane. Zawrze każdą umowę, każdy sojusz i złamie z chwilą, gdy mu to będzie na rękę, i do tego oskarży partnera, że to on go perfidnie oszukał”.
Parvus był skończony. W Rosji zapewne zostałby natychmiast aresztowany przez byłych swoich towarzyszy. Dla Berlina i Wiednia również stał się bezużyteczny. W ich oczach był tylko agentem grającym na dwie, a nawet trzy strony, więc niegodnym zaufania. Austriacki doradca ds. rosyjskich, Emil von Fürstenberg, tak go opisał w depeszy: „Pracuje w jednej trzeciej dla mocarstw centralnych, w dalszej części dla socjaldemokracji, a w trzeciej dla Rosji, której proletariat chce sobie pozyskać”.
Dla bolszewików nadal napływały miliony niemieckich marek, tym razem bez pośrednictwa Parvusa. Po zamordowaniu przez lewych eserów ambasadora niemieckiego w Moskwie, sojusz bolszewicko-niemiecki został wystawiony na próbę. Do tego czasu Lenin wykorzystał około miliarda marek. Część z nich zabrał do Berlina sowiecki ambasador Adolf Joffe, aby werbować agentów, uprawiać agresywną propagandę, jednym słowem przygotowywać rewolucję w Niemczech.
W tym czasie zdradzony Parvus zakłada gazetę „Izwnie”, na której łamach oskarżał Lenina o czerwony terror, zniszczenie gospodarki, oparcie systemu politycznego na kulturze azjatyckiej. niźli europejskiej (ciemnota i dzicz). Planował także stworzenie sieci agenturalnej, której celem miałoby wsparcie działań na rzecz obalenia władzy Lenina.
Był świadkiem rewolucji w Niemczech. Zaprzyjaźniony z Różą Luksemburg został uznany za winowajcę upadku Niemiec. Zmuszony do ucieczki osiadł w szwajcarskim miasteczku Wädenswil.
W lutym 1920 roku powrócił jednak do Berlina, gdzie kupił piękną rezydencję na wyspie Schwanenwerder . Opuszczony przez przyjaciół popadł w depresję.
Izraił Helphand alias Aleksander Parvus umarł 12 grudnia 1924 roku w Berlinie na skutek udaru mózgu. Pochowany został na cmentarzu Tolkewitz w Dreźnie.
Wybrana literatura:
S. Frołow - Bolszewicy i apostołowie
E. Heresch – Sprzedana rewolucja. Jak Niemcy finansowały Lenina
R. Pipes - Rosja bolszewików
O. Figes - Tragedia narodu. Rewolucja rosyjska 1891-1924
(1)