
Wiem, wiem. Po takim nośnym tytule, a’la „Fakt”, czy dowolny inny „TVN”, sprawa może się wydać mega poważna i mogą się znaleźć chętni, by drążyć temat, poszukując rzeczonego osobnika w białostockim piłkarskim światku. Śpieszę jednak z wyjaśnieniem, że nie o real tu chodzi, a o projekcję autora/autorów scenariusza starożytnego tasiemca radiowego pt. „Matysiakowie” (odcinek 3135 – do posłuchania tu: http://www.polskieradio.pl/241/4721/Artykul/1744031,Matysiakowie-25-marca-godz-1320 ).
Czy ktoś pamięta jeszcze tego tasiemca, sączonego w eter od kilkudziesięciu lat? Zawsze aktualne tematy i sprawy, ba – daty i miejsca i osoby też realne, ale czy zawsze? No nie. Tak było/jest też z trenerem piłkarskim – pedofilem z Białegostoku.
W audycji pod rzeczonym tytułem, prezentowanej w PR1 w ubiegłą sobotę 25 marca br., zaistniał temat dziecięcia Maćka – adepta szkółki piłkarskiej, który pomimo intensywnej miłości do futbolu (i swojego klubu) zaczął przebąkiwać o zmianie barw i szkółki z niewyjaśnionych powodów, prezentując ponadto objawy dziwnej melancholii, okraszonej wymijającymi odpowiedziami skierowanymi do rodziny. Rodzina zaś w postaci dziadka rzeczonego młodzieńca (dziadek nie w ciemię bity i kumaty jak mało kto w nowomodnych przekazach), zasugerował swemu synowi, ojcu dziecka, żeby sprawdził pana trenera (bo to nigdy nie wiadomo), który przybył z BIAŁEGOSTOKU (dlaczego akurat z Białegostoku?). No i okazało się, że pan trener Krzysztof Zarzycki (dlaczego Krzysztof? – wszystkie Krzyśki to generalnie fajne chłopaki ) to indywiduum, za którym ciągną się nie wyjaśnione historie z Podlasia, nie udowodnione wprawdzie, ale dyskutowane przez rodziców niegdysiejszych podopiecznych na grupach dyskusyjnych w Internecie (jest więc też w użyciu Internet, a więc mocno nowocześnie).
Jestem Podlasianinem z krwi i kości więc wiem, jak tradycyjne jest Podlasie i jak niechętni są Podlasianie nowomodnym trendom i modom. Nie ma w Białymstoku, w odróżnieniu od innych znanych na świecie miast, gejowskich klubów (badania wskazują, że większość pedofilów to sodomici), stosunkowo nienachalna jest gejowska propaganda, skąd więc przyszło do głowy autorom/autorowi scenariusza, by sponiewierać Podlasie (Białystok w szczególności) skoro można było sobie zafundować pedofila z bardziej „postępowego” miejsca, choćby z Łodzi, Poznania, Wrocławia, Gdańska, Szczecina, czy Warszawy. Jakaś podlaska fobia, czy co? A imię pana trenera ? Dlaczego Krzysztof a nie jakieś inne sławne imię „z branży” – do wyboru do koloru z pudelkopodobnych portali alb zgoła kronik kryminalnych.
Wiem, że się może czepiam, ale to jakoś „uwiera” mnie jako Krzyśka i Podlasianina zrazem.
Pozdrawiam blog-n-rollowo
krisp