
fot. PAP/EPA
Złożenie propozycji poprawek do konstytucji zapowiedział w niedzielę premier Węgier Viktor Orban po referendum ws. obowiązkowych kwot osiedlania uchodźców, w którym ogromna większość głosujących odrzuciła kwoty.
98,32 proc. Węgrów, którzy oddali ważny głos w referendum, głosowało przeciw kwotom - podało na swojej stronie internetowej Narodowe Biuro Wyborcze (NVI) po przeliczeniu 99,97 proc. głosów.
Szefowa NVI Ilona Palffy ogłosiła jednak, że referendum jest nieważne z powodu niskiej frekwencji. Aby było ono ważne, ważny głos powinno w nim oddać ponad 50 proc. uprawnionych do glosowania. Tymczasem w niedzielę ważny głos oddało tylko 40,03 proc. uprawnionych.
Premier Viktor Orban podkreślił jednak, że wynik referendum jest „wspaniały”, bo więcej Węgrów wypowiedziało się przeciw kwotom, niż zagłosowało za przystąpieniem do UE w referendum z 2003 r.
Pytanie brzmiało: „Czy chce Pan/Pani, by Unia Europejska mogła zarządzić, również bez zgody parlamentu, obowiązkowe osiedlanie na Węgrzech osób innych niż obywatele węgierscy?”.
„Najpierw trzeba nadać ważność publiczno-prawną decyzji ludzi. Dlatego w najbliższych dniach zgłoszę propozycję poprawek do konstytucji”
— oznajmił premier.
Zaznaczył, że na świecie trwa wędrówka ludów, a propozycja Unii Europejskiej w odpowiedzi na to jest taka, by „wpuścić imigrantów i podzielić obowiązkowo między państwa członkowskie”.
„Węgrzy dziś rozważyli tą propozycję i ją odrzucili. Zdecydowali, że tylko my, Węgrzy, możemy decydować o tym, z kim chcemy razem żyć”
— powiedział.
Za drugie ważne zadanie uznał sprawienie, by decyzja podjęta przez Węgrów została uwzględniona w Brukseli.
„Pytanie jest proste: czy Brukseli, czy demokratycznej wspólnocie państw europejskich wolno narzucić swą wolę takiemu państwu członkowskiemu, gdzie 92 proc. uczestników (referendum) jest jej przeciwnych. Obiecuję państwu, obiecuję wszystkim obywatelom Węgier, że uczynię wszystko, aby to się nie mogło stać”
— zapewnił.
Opozycja zinterpretowała niską frekwencję jako niepowodzenie Orbana.
Szef Koalicji Demokratycznej, b. premier Ferenc Gyurcsany uznał nieważność referendum za niekwestionowane zwycięstwo demokratycznej opozycji.
„Wygraliśmy, i to nie ledwo, a zdecydowanie”
— oświadczył na konferencji prasowej jeszcze przed podaniem oficjalnych wyników.
Węgrzy - jego zdaniem - pokazali, że mimo „wielomiliardowej kampanii kłamstw, przekłamywania informacji przez orbanowskie media i siania strachu” nie zawrócą z europejskiej drogi. Jego zdaniem, zadaniem demokratycznej opozycji jest teraz wykucie z tego zwycięstwa siły zdolnej do zmiany rządu w wyborach parlamentarnych 2018 r. i jak najszybciej należy rozpocząć rozmowy o współpracy wyborczej.
Szefa Węgierskiej Partii Socjalistycznej Gyula Molnar ocenił, że jeśli po nieważnym referendum rząd będzie chciał cokolwiek uczynić powołując się na wynik tego głosowania, będzie to niezgodne z konstytucją. On także mówił o konieczności przygotowania się do wyborów 2018 r.
Szef skrajnie prawicowej partii Jobbik oświadczył zaś, że wygląda na to, iż referendum nie było niczym więcej jak kosztującym miliardy forintów badaniem opinii publicznej, którego wynik wszyscy znali z góry. Według niego Orban powinien teraz ustąpić ze stanowiska.
http://wpolityce.pl/swiat/310512-tylko-my-wegrzy-mozemy-decydowac-o-tym-...
3 Comments
Węgry: ponad 98 proc.
03 October, 2016 - 05:41
Węgry: ponad 98 proc. obywateli przeciw kwotom uchodźców
Według tych danych ważne głosy oddało 39,8 proc. obywateli. Aby głosowanie miało znaczenie, ważny głos musi oddać przynajmniej 50 proc. spośród ponad 8 mln osób uprawnionych do głosowania.
Ostateczne wyniki mają być znane w drugiej połowie przyszłego tygodnia.
Pytanie w referendum brzmiało: „Czy chce Pan/Pani, by Unia Europejska mogła zarządzić, również bez zgody parlamentu, obowiązkowe osiedlanie na Węgrzech osób innych niż obywatele węgierscy?”.
Do głosowania na „nie” w bardzo intensywnej kampanii namawiał węgierski rząd. Natomiast za bojkotem referendum lub oddaniem nieważnego głosu była Węgierska Partia Socjalistyczna i kilka innych ugrupowań.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/wegry-ponad-98-proc-obywateli-przec...Węgierskie referendum ws.
03 October, 2016 - 05:47
Węgierskie referendum ws. uchodźców uznane za nieważne
Niedzielne referendum na Węgrzech ws. obowiązkowych kwot osiedlania uchodźców zostało oficjalnie uznane za nieważne przez Narodowe Biuro Wyborcze (NVI) z powodu zbyt niskiej frekwencji. 98,32 proc. Węgrów, którzy oddali ważny głos w referendum, głosowało przeciw kwotom - podało na swojej stronie internetowej Narodowe Biuro Wyborcze (NVI) po przeliczeniu 99,97 proc. głosów. Aby referendum było jendak ważne, ponad 50 proc. osób uprawnionych do głosowania powinno w nim oddać ważny głos. Tymczasem w niedzielę ważny glos oddało tylko 40,03 proc. uprawnionych.
Premier Viktor Orban podkreślił jednak, że wynik referendum jest "wspaniały", bo więcej Węgrów wypowiedziało się przeciw kwotom, niż zagłosowało za przystąpieniem do UE w referendum z 2003 r.
Pytanie brzmiało: "Czy chce Pan/Pani, by Unia Europejska mogła zarządzić, również bez zgody parlamentu, obowiązkowe osiedlanie na Węgrzech osób innych niż obywatele węgierscy?".
Najpierw trzeba nadać ważność publiczno-prawną decyzji ludzi. Dlatego w najbliższych dniach zgłoszę propozycję poprawek do konstytucji - oznajmił premier.
Zaznaczył, że na świecie trwa wędrówka ludów, a propozycja Unii Europejskiej w odpowiedzi na to jest taka, by "wpuścić imigrantów i podzielić obowiązkowo między państwa członkowskie". Węgrzy dziś rozważyli tę propozycję i ją odrzucili. Zdecydowali, że tylko my, Węgrzy, możemy decydować o tym, z kim chcemy razem żyć - powiedział.
Za drugie ważne zadanie uznał sprawienie, by decyzja podjęta przez Węgrów została uwzględniona w Brukseli.
Pytanie jest proste: czy Brukseli, czy demokratycznej wspólnocie państw europejskich wolno narzucić swą wolę takiemu państwu członkowskiemu, gdzie 92 proc. uczestników (referendum) jest jej przeciwnych. Obiecuję państwu, obiecuję wszystkim obywatelom Węgier, że uczynię wszystko, aby to się nie mogło stać - zapewnił.
Opozycja zinterpretowała niską frekwencję jako niepowodzenie Orbana.
Szef Koalicji Demokratycznej, b. premier Ferenc Gyurcsany uznał nieważność referendum za niekwestionowane zwycięstwo demokratycznej opozycji. Wygraliśmy, i to nie ledwo, a zdecydowanie – oświadczył na konferencji prasowej jeszcze przed podaniem oficjalnych wyników.
Węgrzy – jego zdaniem – pokazali, że mimo „wielomiliardowej kampanii kłamstw, przekłamywania informacji przez orbanowskie media i siania strachu” nie zawrócą z europejskiej drogi. Jego zdaniem, zadaniem demokratycznej opozycji jest teraz wykucie z tego zwycięstwa siły zdolnej do zmiany rządu w wyborach parlamentarnych 2018 r. i jak najszybciej należy rozpocząć rozmowy o współpracy wyborczej.
Szefa Węgierskiej Partii Socjalistycznej Gyula Molnar ocenił, że jeśli po nieważnym referendum rząd będzie chciał cokolwiek uczynić powołując się na wynik tego głosowania, będzie to niezgodne z konstytucją. On także mówił o konieczności przygotowania się do wyborów 2018 r.
Szef skrajnie prawicowej partii Jobbik oświadczył zaś, że wygląda na to, iż referendum nie było niczym więcej jak kosztującym miliardy forintów badaniem opinii publicznej, którego wynik wszyscy znali z góry. Według niego Orban powinien teraz ustąpić ze stanowiska.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/news-wegierskie-referendum-ws-uchodzcow-uznane...
Co oznacza wynik referendum
03 October, 2016 - 05:53
Co oznacza wynik referendum na Węgrzech? Czy inne kraje UE pójdą za przykładem Budapesztu? Jak rozwiązać problem uchodźców? Ciekawa dyskusja w programie "Bez retuszu"
fot. TVP Info
Co oznacza wynik referendum na Węgrzech? Czy inne kraje UE pójdą za przykładem Budapesztu? Jak rozwiązać problem uchodźców? O skutkach niedzielnego plebiscytu publicyści i politycy dyskutowali w programie „Bez retuszu” , TVP Info.
— mówił prof. Piotr Wawrzyk, komentując pierwsze wyniki węgierskiego referendum.
Prof Tomasz Grosse tłumaczył z kolei:
Aleksandra Rybińska (wSieci, w Polityce.pl) - przyznała, ze temat imigrantów nie jest już dziś na Węgrzech tak gorący, jek jeszcze rok temu, bo postawiono mur na granicy, który skutecznie ograniczył falę imigrantów.
— przekonywała.
Z kolei David Wildstein tłumaczył.
Wg eurodeputowanego PiS Zbigniewa Kuźmiuka na Węgrzech nastąpiła demobilizacja.
—argumentował.
Polityk Kukiz15’ Adam Andruszkiewicz przekonywał, ze Polska na wzór Węgier powinna rozpisać referendum ws. uchodźców. Jego ugrupowanie zaczęło już zbierać podpisy pod taką inicjatywą.
— tłumaczył.
Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka referendum w Polsce byłoby prawdopodobnie nieskuteczne, podobnie jak na Węgrzech.
— mówił.
Prof. Wawrzyk uzupełnił:
Kuźmiuk przypomniał też:
Wg Dawida Wildsteina , zgoda na przyjmowanie imigrantów była bardzo przemyślana ze strony Niemiec. Jej celem było zaś stworzenie środka nacisku na inne kraje.
— powiedział. Ale dodał:
Podobną opinię wyraziła Aleksandra Rybińska:
Wildstein poruszył jeszcze inny aspekt kryzysu imigracyjnego
Dodał też:
Według osobistego rozeznania dziennikarza, który odwiedził sam Bałkański Szlak ok. 50 proc, przemierzających go ludzi potrzebuje autentycznej pomocy.
Zdaniem Kużmiuka błędne decyzje Niemiec i Brukseli ws uchodźców położyły się cieniem na funkcjonowaniu UE.
— stwierdził.
Aleksandra Rybińska zauważyła z kolei,że zgoda Niemiec na przyjmowanie imigrantów wynikała z kalkulacji gospodarczych., z których wynikało, że kraj potrzebuje 17 mln imigrantów w związku z brakiem fachowców. Ale jak podkreśliła, popełniono błąd. Po pierwsze zbyt wysoko oceniono poziom kształcenia syryjskich uniwersytetów, a po drugie nie wzięto pod uwagę, że autentycznych fachowców - lekarzy i inżynierów zatrzymuje Turcja. Do Europy zaś wysyła ludzi niewykwalifikowanych i chorych.
— zauważyła.
Dodała też:
Oceniając wynki referendum dla polityki Węgier prof. Wawrzyk powiedział z kolei: