
Chciałbym na chwilę powrócić do wydarzeń minionego tygodnia, a konkretnie do 10 lipca – dnia kolejnej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. W mediach społecznościowych pojawił się zabawny filmik, z Panem Petru w roli głównej, który wybrał się na kontrmanifestację UBywateli RP, ale jako to Pan Petru, zagubił się biedaczek wśród tłumu i niechcący znalazł się wśród „smoleńskiego ludu” (film tu: http://polskaracja.com/petru-zaorany-na-miesiecznicy-smolenskiej-panie-p... ). I został tam przywitany w najcudniejszy z możliwych sposób, który od razu „położył” fajtłapę na łopatki. Wielkie brawa dla miłej Pani, która przywitała go słodkim zawołaniem „Pan Petruś”, a potem zapytała jeszcze, czy poszukuje kolejnej kochanki. Któraś z obecnych pań zaproponowała atrakcyjną siebie, a kolejna zapytała o sześciu króli. I wszystko z uśmiechem, jakby to był ktoś znajomy, a nie polityczny przeciwnik postponujący przy każdej okazji ciemnogród, którego emanacją były te właśnie miłe panie.
I tak to Pan Poseł został skutecznie „zaorany” przez smoleński ciemnogród: śmiechem, wyszydzeniem, przypomnieniem gaf i wpadek.
Ja rozumiem, że Pan Petru to niezła fajtłapa. Na wielkich pieniądzach zna się jak mało kto, szczególnie na tych, którymi wciąż zarządzają/zarządzali krewni i znajomi królika, ale jak „zejdzie na ziemię” do realu, to bredzi o 6 królach, stu trzydziestu paru krajach, i innych idiotyzmach, które można sobie wykopać z przepastnych głębin Internetu. Ale żeby aż tak się pogubić? Przecież biedaczek naprawdę potrzebuje przewodnika (asystentki szepczącej w plecy vide Prezdęt Bul-Komorowski), który oprowadzałby fajtłapę po realnym świecie. Może znajdzie się taka, co mu pomoże???
Pozdrawiam
krisp
ilustracja z:http://m.salon24.pl/05289070824c9bb54c1150a6ea8174e3,750,0,0,0.jpg
Hun