Tytułowe nawiązanie do powieściowego cyklu Marcela Prousta jest przypadkowe. Choć może niezupełnie.
Stracone autorytety III RP nie ustają w poszukiwaniach nowych, niestraconych jeszcze autorytetów.
Onet odgrzebał właśnie Jerzego Nasierowskiego. Chyba tylko po to, żeby wyboldować w leadzie:
Za chwilę powróci cenzura, jestem tego pewien. Doskonale pamiętam okres komunizmu i stopniowe hamowanie wolności słowa. Zaczęło się niewinnie. Między 1945 a 1947 rokiem niby było tak, jak dawniej i nic nie wskazywało na ograniczenia. Naród jest dzisiaj tak samo uśpiony, jak wtedy - mówi w rozmowie z Onetem pisarz i aktor Jerzy Nasierowski.
Zapewne mało kto już pamięta, czym zapisał się w historii Jerzy Nasierowski. Otóż w pierwszej połowie lat `70 ub. wieku został prawomocnie skazany za udział w morderstwie rabunkowym. W przywołanym powyżej wywiadzie twierdzi, że był niewinny. Nie mnie o tym rozstrzygać, ale aby nie być posądzonym o stronniczość przywołam tu tekst sprzed kilku lat na temat jego „dokonań” pochodzący z tego samego żródła, tj. Onetu:http://ciekawe.onet.pl/nieprzecietni/jerzy-nasierowski-aktor-celebryta-zlodziej,3,5652023,artykul.html
Nasierowski w najnowszym wywiadzie – w przeciwieństwie do wielu swoich koleżanek i kolegów ze „sfer artystycznych” - nie odnosi się bezpośrednio do aktualonych kwestii politycznych i ideologicznych. Ale wieszczony przezeń rychły „powrót cenzury” wystarczy Onetowi, żeby zawiesić go na poczesnym miejscu SG. Gdzie jeszcze „media opozycyjne” poszukają straconych autorytetów. Może „matka Madzi” wypowie się o 500+ , a Trynkiewicz o polityce penitencjarnej Ziobry?