W sprawie erekcji czy tam elekcji - list p. Zagłoby

 |  Written by Jabollissimus  |  3

Do hetmana Sobieskiego we Jaworowie
z Rzecząpospolitą na głowie!
Wielkiej Wiktorii sprawicielu
i siwuchy pędzicielu
Bohatyrze dozgonny
Wielki Hetmanie Kononny!

Spieszę donieść Wasza hetmańska Mość, iż po prawdzie dawnoś nas w misyję posyłał, ale jako to w państwowych komisyjach, czas nam się dłużył i upłynął nie wiadomo kiedy. Mieliśmy, jako zaufani mężowie księcia hetmana sprawdzać poprawność elekcyj w kresowem stepie, gdzie się ponoć komisyje z bojarami pokumały i przy rachowaniu szachrują. Aliści! Szachrują! cośmy w chwili weny popoprawiali, jako się w Koronie należy, boć to żadna Białorusia. Raportuję, iże przy tem parytetów wedle rozkazu dopilnowalim: takoż każdy obywatel z platfusem, pisurman, i chłop małorolny – po równo mandaty dostali. Chociażeśmy się przy zliczaniu chłopów na baby zapędzili, co nam słupki coponiektóre niestatystycznie postawiło do pionu. Dlategóż musieliśmy rychło sprawę odkręcać, kreślić kółka do krzyżyków jakoby to dla hecy, a naprawdę w plecy.

I wszystko szłoby należycie wedle przyjętych procedur, gdyby nie Ketling budżetem dowodzący, któren jako Szkot, co jest miarą dwakroć przewyższającą Poznaniaka, srodze na nas oszczędzał i mokry prowiant przy liczeniu przykręcał, co by nas fantazyja nie poniosła. Tedy pan Motowidło, trzeźwiejący właśnie, zaczął jęczeć, że karty do gry to chyba znaczone, przez co tumult się podniósł a facecja ona wydała. Rozsierdził się sam Ataman rejonowy, po czem puściły się w pogoń wibrator-sekator, dabl anal predador, urnowy penetrator. Kinowa była gonitwa! Udział wzięli: cała sitwa, brzytwa, rybitwa i okrzyki Hail Hitla!

Tako musieliśmy uchodzić, atoli nie przed ruchawką, co się po elekcyji podniosła, bośmy do ruchawek przywykli zasługą i obsługą dziewek cudzoziemkiego autoramentu, od których to cnotliwych praktyk, do tej pory pułkownika Michała świerzbi szabla, jakoby na komarów pogryzienia był ją wystawił. Być może i wystawił, boć razu pewnego strasznie zawył po nocy, aż Chreptiów cały pobudził, a ściskając buławę tłumaczył się pokrętnie, że go Baśka po francusku pogryzła. Gromkośmy się wówczas dziwowali, bo choć kto mieczem wojuje, ten od pochwy ginie, ale gdzie to się ona języka nauczyła? Jako pan Luśnia głupi przyłupił, że w kurorcie Montelupi.

Ale ad rem. Takośmy taktycznie pierzchali ze stepu z nierytmicznym tententem, albowiem sam Ataman goszcząc nas wprzódy po obwodowych komisyjach – z rzymskimi cesarze jął się przyrównywać i do uczty kobyły nasze spraszać. Musieli my je potem przez Dzikie Pola, jak jasyr prowadzić, bo mniej od nas do wypitki przywykłe. Cwałem zaś goniąc, nieśliśmy je na barana, co niecne w błąd wprowadziło hultajstwo w pogaństwie tkwiące po multańskiej stronie zgromadzone. Ledwośmy się byli w najbliższej fortalicji schronili, kiedy nas owi Tatarzy obiegli i szpetnie oblegli. Zażądali wydania owieczek i naszych teczek! Hadko byłoby im tłumaczyć, że z elekcyji bieżym, żeśmy jeno szkapy na barana nieśli, bo by tajniki owej innowacyjnej praktyki poznawszy, jeszcze potęgę swoją progresowali.

Nim pociągnęliśmy losy, by im kogo w odpowiedzi posłać, jużci Ketling podał się do dymisji za czem bisurmany jęli się o owcę kłócić, dzieląc skórę na niedźwiedziu, któren tamtędy akurat przechodził. Jedynie Azja Tuchajbejowicz, od ostatniego na pal nabijania jeszcze nietomny, chciał z owiec kebab uczynić, zamiast zwyczajowo splugawić. Takoż dysputa w obozie tureckim rozgorzała – nie tylko o to czy zabić, czy zgwałcić, czy poćwiartować, lecz nawet w jakowej kolejności. Tutaj Azja, tuman genetyczny, znów za egzemplum posłużył, gdyż dawniej siostrę pana Nowowiejskiego zarżnął, a ich ojca zerżnął, bo mu się kolejność ona pomyliła.

Od oblężenia nas to jednak nie ustrzegło. Szczęściem Bar – twierdza wielce warowna i obficie w gorzałczynę zaopatrzona. Jednak postem przez kwatermistrzostwo Ketlinga zmęczeli, prędkośmy zapasy opróżnili. I to pomimo głodówki rotacyjnej w ten sposób zarządzonej, że gdy jedni dwie godziny pałaszowali po piwnicach, to głodem morzyli się drudzy, po czem następowała zamiana. Przez to wielce się na brak trunków skarżymy, bo i nam teraz fantazyji nie staje, by owo chultajstwo spopod murów pogonić. A że nec Herkulec kontra plures, nawet taki jako i ja wojennik sławieny niczego uczynić nie może, bowiem hultaje pod murem nie dość, że ciapate, to jeszcze uzbrojone.

Dlatego wielce zasłużonego w bijatykach i pijatykach Hetmana naszego Sobieskiego o odsiecz wiedeńską czy tam bruselską prosimy. Wysłalibyśmy z listem Skrzetuskiego, jako i ze Zbaraża słaliśmy, ale jeden już poszedł. Jeszcze od zbaraskiej przygody, kiedy się to kanalizacyją przedostawał, nie wywietrzał, toteż Pohańce prędko go pojmały albo pewno i za swego wzięli. Jako że drugiego nie mamy, protokół niniejszy internetami posyłam, co mniemam, że i tak do państwowej komisyji nieprędko dojdzie.

Tako zakańczam kłaniając się nisko
bo do kufla blisko
zliczając głosy
zbijający kokosy
komisyj ozdoba

Onufry Zagłoba

5
5 (4)

3 Comments

Obrazek użytkownika Max

Max
Facecje przednie, żadnego wszelako związku z Rzeczypospolitej sytuacją obecną nie znajduję... ;)))

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
Oleum Waści nie brakuje. Podpowiedzcież zatem Panu Wołodjowskiemu, że szabla 'komarami" zcięta skutecznie naprawiona być może. Takoż każden cyrulik na ową słabość szabli dekokta lecznicze zalecić dziś umie. Niech jeno Mości Wołodjowski dobrze modus operandi z karty zczyta, bo dekokta wszakże pieruńsko skuteczne na "komary", ale przefasowane odpadnięcie jelca od szabli spowodować mogą, a bywało, że delikwentom i mocher ozdobny  z rekojeści trawale osypał się.
Pozdrawiam, szczerze zafrasowany o stan Pierwszej Szabli Rzeczpospolitej.
Obrazek użytkownika Jabollissimus

Jabollissimus
Z tego, com słyszał, cyrulik już ostrzy mizerykordię, by jelec z chorobliwego pluszu oskrobać, co ponoć jest częścią kampanii wyborczej, albowiem w Chreptiowie turę drugą zarządzono.
Kłaniając się z niska wprost ze ścierniska, Onufry.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>