
Od miesięcy trwa niewypowiedziana wojna Rosji z Ukrainą. A świat rżnie „głupa”.
Ponoć toczy się światowa walka z terroryzmem. Rosyjscy terroryści pojawili się na Krymie a teraz harcują na wschodniej Ukrainie. Dla odwrócenia uwagi Hamas zaatakował Izrael. Palestyńczycy byli od kilkudziesięciu lat wspierani przez Związek Sowiecki. Starsi pamiętają jak w 1968 r. ogłoszono nie tylko w Rosji Sowieckiej, ale i w krajach satelickich wojnę ze syjonizmem. W Iraku też ktoś finansuje i zbroi fundamentalistów. Kilka dni temu znowu odżył konflikt o Karabach pomiędzy Ormianami i Azerami. Gruzini się boją, żeby Ormianie nie wezwali na pomoc Rosji, bo Armenia jest jej sojusznikiem na Kaukazie.
Manewry na całej zachodniej granicy Rosji są drażnieniem wolnego świata. Sprawdzaniem jego reakcji. Już Niemcy chcieli za plecami Ukraińców handlować Krymem, byleby tylko móc handlować z Rosją. Francuzi sprzedają okręty desantowe, przydadzą się Rosjanom w desancie w Bretanii i Normandii. Nad Sekwaną, niedaleko Wieży Eiffla ma powstać rosyjskie centrum duchowe i olbrzymia cerkiew. Putin kupił parcelę i część jej przeznaczył dla Kościoła prawosławnego.
O międzynarodowej pomocy humanitarnej dla Ukrainy objętej działaniami wojennymi zaczęto mówić dopiero po udaremnieniu wejścia wojsk rosyjskich pod szyldem Czerwonego Krzyża. Teraz sytuacja się powtarza. Jak można godzić się aby agresor w jakikolwiek sposób brał udział w pomocy humanitarnej? Najpierw Putin doprowadził do tragedii dozbrajając wysłane przez siebie wojska – terrorystów pełniących obowiązki separatystów, a teraz chce ratować poszkodowaną ludność cywilną. Zamiast wycofać swoich uzbrojonych wysłanników, gromadzi wojska przy granicy. Pojawiły się niepokojące informacje o rozminowywaniu przez Rosjan pól broniących dostępu do terytorium Ukrainy. Może to świadczyć o planowanym ataku.
Zachód milczy. Nie dozbraja Ukrainy, nie wysyła oddziałów policyjnych i komandosów by pomóc Ukraińcom w walce z terroryzmem. Patrzy ze spokojem na dramat Tatarów, rdzennej ludności Krymu.
Polscy politycy po raz kolejny wykazują brak profesjonalizmu. Niestety w polskich mediach brak jest rzeczowej debaty. Jedynie do TV Republika zapraszani są tacy eksperci jak dr Targalski czy Guzy. O wiele więcej dowiadujemy się z zagranicznych stacji czy portali. Obok pożytecznych idiotów ujawnili się też agenci wpływu. Tyle energii poświęcają na straszenie nas Polaków Ukraińcami, że nie starczyło im jej na wysłanie protestu do Putina po wysadzeniu przez rosyjskich terrorystów ormiańskiej cerkwi w Charkowie.
Brak jest strategicznych posunięć Zachodu. Czekają aż Putin wykona ruch, aby na niego odpowiedzieć. Mogą się niestety spóźnić.
tekst ukazał się na portalu sdp.pl
Ponoć toczy się światowa walka z terroryzmem. Rosyjscy terroryści pojawili się na Krymie a teraz harcują na wschodniej Ukrainie. Dla odwrócenia uwagi Hamas zaatakował Izrael. Palestyńczycy byli od kilkudziesięciu lat wspierani przez Związek Sowiecki. Starsi pamiętają jak w 1968 r. ogłoszono nie tylko w Rosji Sowieckiej, ale i w krajach satelickich wojnę ze syjonizmem. W Iraku też ktoś finansuje i zbroi fundamentalistów. Kilka dni temu znowu odżył konflikt o Karabach pomiędzy Ormianami i Azerami. Gruzini się boją, żeby Ormianie nie wezwali na pomoc Rosji, bo Armenia jest jej sojusznikiem na Kaukazie.
Manewry na całej zachodniej granicy Rosji są drażnieniem wolnego świata. Sprawdzaniem jego reakcji. Już Niemcy chcieli za plecami Ukraińców handlować Krymem, byleby tylko móc handlować z Rosją. Francuzi sprzedają okręty desantowe, przydadzą się Rosjanom w desancie w Bretanii i Normandii. Nad Sekwaną, niedaleko Wieży Eiffla ma powstać rosyjskie centrum duchowe i olbrzymia cerkiew. Putin kupił parcelę i część jej przeznaczył dla Kościoła prawosławnego.
O międzynarodowej pomocy humanitarnej dla Ukrainy objętej działaniami wojennymi zaczęto mówić dopiero po udaremnieniu wejścia wojsk rosyjskich pod szyldem Czerwonego Krzyża. Teraz sytuacja się powtarza. Jak można godzić się aby agresor w jakikolwiek sposób brał udział w pomocy humanitarnej? Najpierw Putin doprowadził do tragedii dozbrajając wysłane przez siebie wojska – terrorystów pełniących obowiązki separatystów, a teraz chce ratować poszkodowaną ludność cywilną. Zamiast wycofać swoich uzbrojonych wysłanników, gromadzi wojska przy granicy. Pojawiły się niepokojące informacje o rozminowywaniu przez Rosjan pól broniących dostępu do terytorium Ukrainy. Może to świadczyć o planowanym ataku.
Zachód milczy. Nie dozbraja Ukrainy, nie wysyła oddziałów policyjnych i komandosów by pomóc Ukraińcom w walce z terroryzmem. Patrzy ze spokojem na dramat Tatarów, rdzennej ludności Krymu.
Polscy politycy po raz kolejny wykazują brak profesjonalizmu. Niestety w polskich mediach brak jest rzeczowej debaty. Jedynie do TV Republika zapraszani są tacy eksperci jak dr Targalski czy Guzy. O wiele więcej dowiadujemy się z zagranicznych stacji czy portali. Obok pożytecznych idiotów ujawnili się też agenci wpływu. Tyle energii poświęcają na straszenie nas Polaków Ukraińcami, że nie starczyło im jej na wysłanie protestu do Putina po wysadzeniu przez rosyjskich terrorystów ormiańskiej cerkwi w Charkowie.
Brak jest strategicznych posunięć Zachodu. Czekają aż Putin wykona ruch, aby na niego odpowiedzieć. Mogą się niestety spóźnić.
tekst ukazał się na portalu sdp.pl
(3)