
Jedna z niewielu kobiet w polskiej polityce dla której mam wiele szacunku i którą chciałbym widzieć jako Margaret Thatcher dla Polski i polaków została poszczuta tymem... Podobno o jakości polityka świadczy lista jego wrogów. Niestety, na znakomitego prawnika i bezkompromisowego polityka wypuszczono misia, rysia, ochódzkiego. Postać żałosną i ograną ale jak widać przydatną i zawsze chętną coby służyć sprawie obrony światowego pokoju i czci męczenników odtylcowych. Rysio coś miętoli o demokracji i swobodzie wymiany myśli...zupełnie jak w klubie którego był/jest (?) preziem. Rysio zdaje się, z racji swego środowiska pewnie nie wie, że bł. Jan Paweł II powiedział, iz Polska nigdy Europy nie opuściła. Polska w tej Europie była, (jest i będzie przyp. g.). Pytanie brzmi, co będzie z Europą ? Bo jak na razie idzie ona w kierunku jewropy gdzie ważna jest nie sprawiedliwość i prawda ale komfort różnej maści męczenników odtylcowych dla których w/w kwestie są problemem.
Swego czasu w telewizorni leciał znakomity serial pt. "Ja Klaudiusz". Zainspirowany serialem, zdobyłem powieść i przeczytałem ją jednym tchem... i to nie jeden raz. Przypominam mi sie fragment, kiedy była mowa o rządach Kaliguli. Zwyrodnialca jakich mało. Wprowadził on na pokoje cesarskie, aktorów, woźniców (ówczesnych kierowców ówczesnej formuły jeden), cyrkowców etc. Krótko mówiąc ówczesnych ludzi mainstremu... otóż, Klaudiusz wspominał o nich jako hołocie i tałatajstwie. Wtedy nie bardzo rozumiałem dlaczego tak pogardliwie odnosił sie do nich narrator. Dzisiaj, bogatszy o ddoświadczenie życiowe i wiedzę o ekscesach tzw. celebrytów, całkowicie rozumiem, że angażowanie aktorów w politykę to angażowanie hołoty.
O ile kiedyś, dla mnie był Stanisław Tym odtwarzajacy rolę misia, rysia ochódzkiego to dzisiaj pozostał jedynie żałosny miś... Na koniec, dla Pani prof. Pawłowicz szacunek i życzenia wszystkiego najlepszego zaś dla misia, rysia ochódzkiego... łubu dubu, łubu dubu wypad z polskiego klubu, wypad z polskiego klubu... niech za ural idzie naaaam.
Swego czasu w telewizorni leciał znakomity serial pt. "Ja Klaudiusz". Zainspirowany serialem, zdobyłem powieść i przeczytałem ją jednym tchem... i to nie jeden raz. Przypominam mi sie fragment, kiedy była mowa o rządach Kaliguli. Zwyrodnialca jakich mało. Wprowadził on na pokoje cesarskie, aktorów, woźniców (ówczesnych kierowców ówczesnej formuły jeden), cyrkowców etc. Krótko mówiąc ówczesnych ludzi mainstremu... otóż, Klaudiusz wspominał o nich jako hołocie i tałatajstwie. Wtedy nie bardzo rozumiałem dlaczego tak pogardliwie odnosił sie do nich narrator. Dzisiaj, bogatszy o ddoświadczenie życiowe i wiedzę o ekscesach tzw. celebrytów, całkowicie rozumiem, że angażowanie aktorów w politykę to angażowanie hołoty.
O ile kiedyś, dla mnie był Stanisław Tym odtwarzajacy rolę misia, rysia ochódzkiego to dzisiaj pozostał jedynie żałosny miś... Na koniec, dla Pani prof. Pawłowicz szacunek i życzenia wszystkiego najlepszego zaś dla misia, rysia ochódzkiego... łubu dubu, łubu dubu wypad z polskiego klubu, wypad z polskiego klubu... niech za ural idzie naaaam.
(5)
2 Comments
To najbardziej gryzie
13 February, 2014 - 16:04
Sejm powinien być zmniejszony ilościowo skoro znajduje się tam miejsce dla zboczeńców, błaznów i świrów.
@gorylisko
13 February, 2014 - 23:51
Kobieta ma wiedzę,temperament,szybko ripostuje ....ciężko ociężalym intelektualnie za Nią nadążyć
i nie jest ...jewropejska ...(zapozyczone od goryliska)
pozdrawiam