W roku 2011, gdy po raz pierwszy obchodzono Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych", namawiałem swoją Mamę aby przemogła bóle i niedomagania i pojawiła się podczas uroczystości na Cmentarzu Osobowickim. Nie było łatwo ale udało i dotarliśmy. Był piękny słoneczny dzień. Stała zmęczona pod pomnikiem, pogrążona w modlitwie, myślach, wspomnieniach; wróciliśmy.
Była wzruszona, dziękowała za skuteczne przekonywanie, jednak w kolejnych latach już nie ulegała i pozostawała w domu.
Po pięciu latach nagabywanie do udziału w uroczystościach uznawałem za bezcelowe. Niedostatecznie doceniłem zachodzące w kraju zmiany. Kiedy ja wątpiłem, Mama odbierała telefony, listy i zaproszenia od przedstawicieli najwyższych władz. Zauważyłem jak to podziałało - satysfakcja i tęsknota - i tylko ten żal, że jest tak niesamodzielna, że musiała odmawiać - przecież nie da rady. Chyba wyczułem tę sytuację i trafiłem. Okazało się, że niemoc schorowanej, wiekowej kobiety jest do przezwyciężenia. Pomimo wielu trudności, 24 lutego pojechała wraz z innymi kombatantami do Warszawy, na konferencję 'Żołnierze Wyklęci – Droga wolnych Polaków' - tutaj ogromne podziękowania dla Stowarzyszenia Odra – Niemen i organizatorów pobytu w Warszawie, za okazaną pomoc. W Sali Kolumnowej Sejmu Mama mało co mogła usłyszeć, ale była, widziała i świetnie odczuwała atmosferę oraz wolę organizatorów i sejmowej większości. Właśnie ta wola i ta atmosfera … tak ważne dla odchodzących ale i dla wchodzących.w życie społeczne, tak ważne dla przyszłości i tożsamości Polaków.
Wróciliśmy do Wrocławia. Wkrótce Mamę odwiedzili oficerowie z listem od ministra Antoniego Macierewicza. Widzę to zaskoczenie, niedowierzanie – dlaczego? przecież nigdy czegoś takiego … a tu jeszcze wypytywali o potrzeby, opiekę w tym zdrowotną. To wszystko ułatwiło mi namowy do dalszego uczestnictwa – teraz już lokalnie w naszym mieście.
Wrocławskie obchody 1 marca i towarzysząca im obrzydliwa pogoda. Ograniczyłem udział Mamy w uroczystościach do okolicznościowej mszy świętej, Marszu i ceremonii złożenia wieńca pod komendą policji – dawną siedzibą WUBP. Mama pozostała z uczestnikami do samego końca - obserwowała finałowy koncert - schowana szczęśliwie, przed zacinającym deszczem ze śniegiem, w samochodzie organizatorów. Teraz wciąż pełna podziwu wspomina wytrwałość tych tłumów młodych na ogół ludzi, którzy przyszli i wytrzymali – przecież nie zawsze tak było …
Mama, właśnie jako kombatant, była w Sejmie 15 lat wcześniej. Trwała jeszcze kadencja z dogorywającym AWS, kiedy zaproszono grupę członków Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” aby specjalną uchwałą złożyć hołd poległym, pomordowanym, więzionym i prześladowanym członkom ich organizacji. Inicjatorom udało się doprowadzić do uchwalenia przez parlament wersji w której umieszczono zapis, że „Wolność i Niezawisłość” - następczyni Armii Krajowej - dobrze zasłużyła się Polsce. Wtedy odpór dawał im poseł-amerykanista Longin Pastusiak. Gdy mówił, obecni na galerii sejmowej, kombatanci WiN-u, opuścili salę sejmową, podobnie jak oburzeni posłowie AWS-u oraz części Unii Wolności i PSL-u. Mama nabuzowana ale i zadowolona wróciła do Wrocławia. Po tych sejmowych kłótniach mówiła: nareszcie, teraz to już wszyscy zobaczyli kto to jest, kim są ci komuniści i ich sojusznicy, przecież to było transmitowane na żywo!. Cała Polska się dowiedziała i nikt im nie uwierzy.
Kilka miesięcy później, pod hasłem Przywróćmy normalność, wygrajmy przyszłość, SLD wygrał wybory z wynikiem 41,04%., a marszałkiem Senatu został właśnie Longin Pastusiak.
Jeszcze coś, skoro już rozpisuję się tak o pamięci.
4 sierpnia 2015r. - w przedostatnim dniu swoich rządów, pośród pozostawionych akurat w Pałacu Namiestnikowskim mebli i sprzętów, ustępujący PBK(b) śpieszył się z wyrazami wdzięczności, na dowód pamięci.
Rozporządzeniem datowanym 3.08.2015 przyznał Longinowi Pastusiakowi Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
(fot. strona KPRP)
2 Comments
Mamie i Synowi
22 March, 2016 - 21:44
Życzę dobrej Polski, zawsze pamiętającej, ale też potrafiącej udowodnić, że jest godna takich Mam. I takich Synów.
Pozdrawiam,
dziękuję
23 March, 2016 - 08:34