Zabawy z Konstytucją - cz. 4 Oj dana, dana

 |  Written by jasieńko  |  2
Zabawy z Konstytucją – cz. 4 Oj dana, dana
Tym razem trochę tańców regionalnych z przyśpiewkami. 
W „Konstytucji 1952” art. 81 mówił o zakazie „szerzenia nienawiści lub pogardy ze względu na narodowość, rasę lub wyznanie”.
W „Konstytucji 1997” mamy podobny zapis, lecz mowa nie o - „szerzeniu nienawiści lub pogardy”, ale zapisano bardziej pojemne i uniwersalne słowo, mowa o – dyskryminacji
Tu są zgodni z nami Litwini, też im przeszkadza dyskryminacja /art. 25/, a dodatkowo jeszcze – dezinformacja

A co u towarzyszy od szabli i szklanki?
Ciekawie dźwięczy Konstytucja węgierska w dziedzinie finansów publicznych w porównaniu z naszą obecną, jedna i druga mówi o centralnym, Narodowym Banku, któremu przysługuje wyłączne prawo emisji pieniądza oraz realizowania polityki pieniężnej, tylko że Węgrzy zapisali sobie coś takiego w art. K:
Węgierską walutą jest forint.
         Z tego można wnioskować, że Eurątko im tak szybko nie grozi. My nie mamy takiego zabezpieczenia przed zakusami cwaniaków i łysych. 
Mądrzy Węgrzy zapisali sobie w art. H również o innej bezcennej wartości:
1. Językiem oficjalnym jest język węgierski
2. Węgry dbają o język węgierski
3. Węgry chronią język węgierski jako symbol kultury węgierskiej.
Nie mniej mądrzejsi mędrcy w Polsce zapisali to tak w art. 27:
W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski. Przepis ten nie narusza praw mniejszości narodowych wynikających z ratyfikowanych umów międzynarodowych
         Nic więcej nie zapisano, czyli: siema, sorry, golkiper, IMHO, ale ku... zajebi... ja pierdo... i wkręty oraz cały kwiat łaciny będzie symbolem kultury polskiej. Czyż nie w tym kierunku to zmierza? A majestaty języka polskiego mówią o jego ciągłej ewolucji... 
On jest w odwrocie, a zaczyna się od jego psucia. 
I właśnie, o jakie to międzynarodowe umowy chodzi? Do czego to furteczka? 
Czy był to wstęp do Ustawy z 6 stycznia 2005 r. /Dz. U. Nr 17/2005 poz. 141/ i jej art. 9.3, który może uczynić, przy niecnych zamiarach, niebywały chaos w naszym umęczonym kraju?     

Z innej beczki. 
Wyjątkowy atak na rodzinę, promocja aborcji /niebawem eutanazji/ w naszym kraju wynika ze swobody zapisu art. 38:
Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia. 

Zaglądając do Konstytucji węgierskiej, pod art. II zrozumiemy dlaczego oni nie mają tych problemów:
Godność człowieka jest nienaruszalna. Każdy człowiek ma prawo do życia i ludzkiej godności, życie płodu jest chronione od momentu poczęcia.  

I żeby było ciekawiej to sąsiedzi z Czech zapisali to tak w art. 6 Karty Praw Podstawowych i Wolności /składowa Konstytucji czeskiej/:
Każdy człowiek ma prawo do życia. Życie ludzkie jest godne ochrony już przed urodzeniem

Węgrzy zapisali to w 2012 r., Czesi w 1993 r., my od 1997 r. płyniemy z prądem poprawności... i tego nie potrzebujemy zapisać. Poprawność manifestuje się także 
w takim miejscu jak w art. 40 naszej Konstytucji:
Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych

W żadnej z cytowanych wyżej konstytucji nie spotkałem wrzutki o „karach cielesnych”. W dzisiejszych czasach powszechnej zmiany znaczeniowej wielu słów, taka interpretacja „kar cielesnych” nie pozwala zastosowania czterech gorących klapsów na de dziecka gdy zacznie pyskować „staremu”. 
Bo co to znaczy kara cielesna?
Według starej definicji, podanej przez A. Mogilnickiego /„Kary dodatkowe”, W-wa 1907/, kary cielesne dzielą się na dwie kategorie: 
- pierwsza to okaleczenia, obejmujące wszelkie cierpienia zadawane skazanemu,  połączone z uszkodzeniem ciała /obcinanie różnych części ciała oraz długotrwałe męczarnie fizyczne ze śmiercią włącznie/, 
- druga to działania powodujące zadanie krótkotrwałego bólu /chłosta, ale również kajdany, przykucie do muru lub taczek, noszenie kuli u nogi, więzy i dyby/. 

Jednakże ten bogaty arsenał „kary cielesnej” został zaniechany na początku XX w. Dodajmy: ojczyzną kar cielesnych pierwszej kategorii były Niemcy, drugiej Rosja. 
Cóż więc znaczy ten zapis, skoro pierwsza część art. 40 zawiera w sobie wszystko co detalicznie związane jest z definicją „kar cielesnych”? 

Ciekawie wygląda współczesne premierowanie w świetle zapisów Konstytucji z marca 1921 r., jak w art. 96:
/.../ Obywatelowi Rzeczypospolitej nie wolno przyjmować bez zezwolenia Prezydenta Rzeczypospolitej tytułów ani orderów cudzoziemskich. 
    Obywatelowi! a co dopiero premierowi, np. order Karola Wielkiego. To oczywiście zapis już historyczny, ale swoją wymowę ma. 
Natomiast zapis art. 87: 
Obywatel polski nie może być równocześnie obywatelem innego państwa.
        wydaje się nam współczesnym, no właśnie - jaki? Archaiczny? 
Z pewnością /dla niektórych/ niewygodny, tak byśmy chcieli być obywatelem, i tego i tamtego kraju. 

A kto z was spodziewałby się takiego kontrastu:
Konstytucja przedkwaśniewska uchwalona w 1952 r. /przedstawiona jako tekst jednolity w 1976 r./ zawiera taką perełkę:
Art. 104 
Godło, barwy i hymn Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej otaczane są czcią i podlegają szczególnej ochronie

W obecnej konstytucji brzmi to tak: 
Art.28 
ust.4 Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej Polskiej podlegają ochronie prawnej. 

Na zakończenie o narodzie... w wydaniu niemieckim, jako aneks do cz. 2 „Zabaw”.
Konstytucja Niemiec używa oprócz sformułowań: „każdy” i „mieszkaniec” również takiego – Naród Niemiecki i Niemcy
Nie używa formy Naród, używa tylko i wyłącznie formy – Naród Niemiecki. 
W preambule te określenia użyto 3 razy, w Konstytucji co najmniej 10 razy /art. 1.2, 8.1, 9.1, 11.1, 12.1, 12a.6, 16.2, 20.4, 33.1, 33.2/ co znalazłem do art. 37, bo dalej już mi się nie chciało, a jest tych artykułów razem 146. 
Nawet w tym ostatnim artykule użyto dwukrotnie zwrotu – deutsche Volk
Natomiast w naszej Konstytucji jesteśmy tylko „Volk” czyli tylko Narodem

Czas na przypływ adrenaliny. 
Szok
Tego dozna każdy po przeczytaniu takiego zapisu, w konstytucji współczesnej, tyle, że Konstytucji litewskiej
Art. 38
Rodzice mają prawo i obowiązek – do wychowywania dzieci, tak, aby w życiu dorosłym były uczciwymi i lojalnymi obywatelami. 
Obowiązkiem dzieci jest – szanować swoich rodziców, opiekować się nimi w wieku podeszłym i zachować wspólne dziedzictwo. 

Zbliżony zapis mieliśmy w „Konstytucji 1921”:
Art. 94 
Obywatele mają obowiązek wychowania swoich dzieci na prawych obywateli Ojczyzny i zapewnienia im co najmniej początkowego wykształcenia. /.../
        Nawet w „Konstytucji 1952” mieliśmy to zapisane w art. 79 gdzie
        podkreślono - „opiekę nad małżeństwem, macierzyństwem i rodziną
        oraz wychowanie przez rodziców dzieci na prawych obywateli”. 

Podobnie można zareagować przy takim zapisie obecnej Konstytucji węgierskiej:
Art. III
Handel ludźmi jest zakazany. Zabroniona jest eugenika, handel organami ludzkimi i klonowanie ludzi.

To teraz, gdy wszelki uśmiech znikł z twarzy czytającego, postanowiłem go „dobić” zapisem miłościwie nam panującego Traktatu z Lizbony:

Dz.U. UE 2007 C/306/52 z dn. 17.12.2007 r.  
W artykule 17 wprowadza się następujące zmiany:
a/ w ustępie 1 wyrazy „uzupełnia obywatelstwo krajowe” zastępuje się wyrazami „ma charakter dodatkowy w stosunku do obywatelstwa krajowego”,
b/ ustęp 2 otrzymuje brzmienie:
„2. Obywatele Unii korzystają z praw i podlegają obowiązkom przewidzianym w traktatach. Mają między innymi prawo do:
a/ swobodnego przemieszczania się i przebywania na terytorium państw członkowskich,
b/ głosowania i kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach lokalnych w Państwie Członkowskim, w którym mają miejsce zamieszkania, na takich samych warunkach jak obywatele tego Państwa,
c/ ...
d/ ...
Prawa te są wykorzystywane na warunkach i w granicach określonych przez Traktaty i środki przyjęte w ich zastosowaniu.”.

Po tej lekturze trzeba wziąć dobrą kawę, by wyostrzyć zmysły odpowiedzialne za kojarzenie i rozpocząć tę arcyciekawą podróż kojarzenia, przez posiadającego europejski paszport, mieszkańca dowolnego kraju.
... mam pieniądze, duże... kupuję mieszkanie, gdzieś w kraju członkowskim... w Polsce, mogę tam krótko zamieszkać... akurat wtedy gdy ogłoszą jakieś lokalne wybory... mam ten paszport UE... moi rodacy też. 
Właśnie w takim historycznym miejscu jesteśmy. 
Tu właśnie zaczyna się koniec państwa narodowego, a może tylko tego - jak to zgrabnie określono w „Konstytucji 1997” w art. 3:
Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym.

To może być również początek rewizji naszych granic... 
W jednym i drugim przypadku to tragedia, choć nie wszyscy jeszcze zdają sobie z tego sprawę. 
Unie nie trwają wiecznie. 
5
5 (3)

2 Comments

Obrazek użytkownika jasieńko

jasieńko
@Hun, odpowiadam:
nie znałem wcześniej inicjatywy AK-N. Po jej odsłonie tu i na NP zacząłem przeglądać ich propozycje. Inicjatywa godna poparcia z każdej strony.
Jednak... nie widzę naprawdę jakichś propozycji, które zmierzałyby do ochrony nas jako Narodu Polskiego w kotle obywatelskiej uniwersalności Unii. 
Wiekszość zmian pomija te sprawy. 
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem tworzenia "słowniczka pojęć", który zamierzają wprowadzić do Konstytucji osoby skupione w AK-N.
To przypomina ustawy i rozporządzenia, w których zaczyna się wszystko rozbierać na elementy, by uniemożliwić lawirowanie prawnikom.
Konstytucja jako akt najważniejszy powinna być napisana językiem prostym, jednoznacznym i nie umożliwiającym dowolnej żonglerki słowno-prawnej. 
Na tych kilka konstytucji, które przejrzałem, nie stosuje się takich dziwolągów jak "słowniczek pojęć". Język polski jest jeszcze na tyle precyzyjny, że można to wyrazić w konkretnym zdaniu /stąd moje podkreślenie zapisu o języku w Konstytucji węgierskiej/. 
Natomiast w obecnej sytuacji nie widzę prawie żadnych mozliwości wprowadzenia zmian w konstytucji, o których informuje AK-N czy o takich, które ja zasygnalizowałem.
Do opracowywania zmian "dorwą się" tzw. konstytucjonaliści i cała rzesza ludzi tzw. wpływu, a wszystkie głosy "oddolne" będą uwzględnione tylko tam gdzie chorągiewka może powiewać.
Trzeba zdać sobie sprawę, że obecna konstytucja to wyraz dążeń masońskich i tak łatwo "łune" z tego nie zrezygnują. 
Gdyby sytuacja się diametralnie zmieniła, albo przynajmniej świadomość "obywateli Rzeczpospolitej" naprawdę wzrosła, wtedy można mówić o szansie prawdziwej zmiany konstytucji, która będzie mogła gwarantować
nam faktyczną obronę odrębności narodu ze wszystkimi swoimi wyróżnikami.
Pozdrawiam 
 

Wyrzuć telewizor!

Obrazek użytkownika Hun

Hun
...czwartego odcinka Twojego cyklu stawia do pionu... Im bliżej końca, tym bardziej... Temu "czemuś" z 1997 r byłem zawsze przeciwny, już za samo to, kto stał za tą wersją Konstytucji, bez szczegółowej analizy treści... Zresztą tych wszystkich niebezpiecznych dla nas, dla Polski zapisów i tak bym nie wychwycił...
Uważam, że nie można pozostawić tej sprawy bez regularnego nagłaśniania, przecież to jest o wiele ważniejsze niż np. wszystkie afery PO itp itd razem wzięte...

Przepraszam, że tak chaotycznie, musze wracać do roboty...
pzdr, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."

Więcej notek tego samego Autora:

=>>