Zakazany spektakl Dieudonné

 |  Written by ossala  |  32
   Jeśli nazwisko M’bala M’bala (imię sceniczne Dieudonné) nic nikomu nie mówi, to mogę tylko pozazdrościć, gdyż postać ta od ładnych kilku dni jest tematem numer jeden we wszystkich mediach we Francji. Ba! Żeby tylko w mediach. Facet (bo M’bala M’bala to facet) ma już za sobą niejedną karę za nawoływanie do nienawiści rasowej i wystąpienia antysemickie. Zasłynął on też z negowania Holokaustu oraz szerzenia teorii spiskowych dotyczących zamachów z 11 września 2001 roku, a także z pochwał pod adresem Osamy bin Ladena.
   Treści spektaklu, który został zakazany na dwie godziny przed planowanym na wczoraj przedstawieniem w Nantes – nie znam, bo o tym się nie mówi, pewnie dlatego, aby gratis nie promować komika, który jest na cenzurowanym.
 
   Dieudonné miał zaplanowane tourne w większych miastach Francji, ale zdecydowana większość władz poszczególnych miast wycofała się z chęci wystawiania spektaklu. Tej fali odmów oparło się jedynie Nantes, gdyż tam sąd administracyjny uchylił decyzję o zakazie wystawiania spektaklu argumentując, że „zagrożenie porządku publicznego spowodowane przez ewentualne zdarzenia  nie może stanowić o tak drastycznym środku, jakim jest zakaz tego spektaklu”.
   Zgromadzona wokół hali publiczność skandowała „Wolność słowa, wolność słowa!”, słychać było gwizdy i inne okrzyki,  niektórzy śpiewali Marsyliankę.

   Stało się bowiem tak, iż Najwyższy Sąd Administracyjny uchylił wczoraj wieczorem decyzję sądu w Nantes o odwołaniu zakazu występu dla  Dieudonné i ostatecznie spektakl został odwołany, także w Tours i Bordeaux.
   Całej aferze smaczku dodaje fakt, że zajął się nią osobiście minister spraw wewnętrznych Francji, Manuel Valls a poparła go Rada Państwa. Dość powiedzieć, że tutaj odwołanie jakiejś decyzji sądu przez Sąd Najwyższy zdarza się kilka razy na jakieś piętnaście lat.

„Wygrała republika” – podsumował M. Valls. „Nie możemy tolerować nienawiść do innych, rasizmu, antysemityzmu ,  zaprzeczenia Holokaustu. Nie jest to możliwe. To nie jest Francja”.

O walce z nienawiścią do katolicyzmu nie wspomniał.

   Mówię o tym celowo, gdyż Dieudonné jest komikiem znanym głównie z antysemickich i rasistowskich wystąpień i francuski rząd uznał decyzję Sądu za zwycięstwo w walce z antysemityzmem. To są jedyne walki na tle rasowym czy wyznaniowym, o których tu głośno.  
 
 
5
5 (9)

32 Comments

Obrazek użytkownika Hun

Hun
...temu dowiedziałem się, że istnieje - zwłaszcza we Francji - specjalny  "gest" antysemicki, nazwy nie pamiętam, coś jak odwrócone "haj hitla", który wymyślił podobno jakis komik (ten?), a teraz własnie jakiegoś futbolistę "powiesili za dupę" własnie za to... wszystko to jest nienormalne, chore i tylko zapowiada czasy, w którym przyjdzie funkcjonować naszym dzieciom... I to mni e wk......a najbardziej...
Pzdr, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika ossala

ossala
niejakiego Alain Soral. Co facet chciał pokazać, nie wiem, bo za bardzo się tym nie inetersowałam, wg mnie wygląda, jakby coś odmierzał...
Ponieważ we Francji (jak w wielu krajach) niektóre nacje są pod szczególną ochroną tak rządu jak i prawa - dopatrzono się w tym geście odwróconej swastyki, tj. promowania nazizmu, tj. antysemityzmu!
Sam popatrz, próbuję wstawić te fotki...
Nie wiem, czy mi się uda.




Nie wiem, jakiego fioła trzeba mieć, żeby się w tym geście dopatrzeć odwróconej swastyki...

 

Ossala

Obrazek użytkownika Signa

Signa
Na pierwszej fotce monsieur Soral pokazuje, dokąd mu sięga. Na trzeciej - jaką rybę złapał.
Tej środkowej...  nie jestem pewna. Albo: tu się zgina mandolina, albo gość przechwala się męskością. Jest też taka ewentualność, że podwija rękawy.
Obrazek użytkownika Signa

Signa
Skoro jednak macha rękami mową nienawiści, to czemu się dziwić? Podważa, znieważa i podstępnie dąży do obalenia. Jaja.
Obrazek użytkownika SmokGorynycz

SmokGorynycz
dostrzegam na fotografii numer 3 wyraźne aspekty antysemickie. Płaska dłoń lewej ręki umiejscowiona w okolicach pachwiny i łona tłumaczona być moż jako odwołanie do rytualnego zabiegu inicjacyjnego stosowanego przez ludy semickie. Gest reki prawej niewątpliwie odnosi się do wzrostu. No i ta ogolona głowa...Całość może zostać odczytana jako wulgarny przekaz "Ach, ty kurduplasty obrzezany starozakonny jak cię dorwę, to ci pejsy z korzeniami powyrywam!"
Dziękuje za uwagę
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"Rewolucje przerażają, ale kampanie wyborcze wzbudzają obrzydzenie."
Obrazek użytkownika ossala

ossala
nie było często tragiczne w swej wymowie.
Mam w planie notkę. Chyba ją nazwę "Wybrańcy losu", bo jak napiszę "Naród wybrany" - to zanim zaczęliśmy, to już będziemy mieć kłopoty...
Najsutniejsze jest to, że autentyczne zdarzenia miały miejsce tu, "Pod dachami Paryża" i upewniają mnie jedynie w przekonaniu, że kierunek, w którym zmierza ten kraj jest dla mnie co najmniej smutny...
 

Ossala

Obrazek użytkownika Hela61

Hela61
Czymam za suowo. .A teraz już muszę się pożegnać. Dobrej nocy wszystkim. Do równie owocnego i wesołego jutra.
Obrazek użytkownika Signa

Signa
Oskary, a z boku piesek kiwajacy główką. Piesek jest odwrócony tyłem. Symbolika Oskarów i pieska jest niewątpliwie antysemicka. Piesek ogonkiem do przodu być może neguje Holokaust. Pies dla muzułmanów jest zwierzęciem nieczystym. Jedźmy tak dalej w absurd dla jaj. Francuskie władze, dla odmiany, robią to na poważnie.
Obrazek użytkownika ossala

ossala
okazałości.

P.S. Chyba Francuzi nie powinni jeść za dużo żab, lub innych dziwactw, bo z całą pewnością coś im szkodzi...

Ossala

Obrazek użytkownika SmokGorynycz

SmokGorynycz
ale nie mule?:)))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"Rewolucje przerażają, ale kampanie wyborcze wzbudzają obrzydzenie."
Obrazek użytkownika Amelia

Amelia
 Wyrżnęli własną arystokrację i duchowienstwo, nawet groby dawnych królów poniszczyli. Sami siebie zniszczyli. I teraz ten liberalizm bokiem im wyjdzie. Jakiegos fisia mają z tą poprawnością.Przeszkadza im facet odmierzajacy długości na własnej rece a nie przeszkadza stado muzułmanów atakujacych białych i podrzynajacych gardła. W czerwcu byliśmy w Paryżu. O ile w centrum jest jeszcze w porzadku to jak pojechalismy na obrzeża miasta to czułam się jak w Arabii Saudyjskiej. W metrze w pewnym momencie bylismy jedynymi białymi. Kobiety w burkach a ja w krótkich spodenkach. Wiecie co , ale ja sie autentycznie wystraszyłam, Oni patrza jakos tak dziwnie, są bardzo nieuprzejmi, popychają. W stolicy europejskiego kraju czułam sie obco.Patrząc na Londyn I Paryż strach sie bać.

Amelia

Obrazek użytkownika ossala

ossala
I jestem głęboko przekonana o tym, że fakt wyrżnięcia arystokracji jest ich głównym, choć maskowanym, kompleksem narodowym.
Żebyś miała możliwość oglądania tego, co się tutaj działo w mediach, jak się rodził kolejny następca tronu w Anglii, to byś zrozumiała. Mój Boże: wiadomości non-stop, zakłady o płeć, o imiona, wysłannicy (chyba z dziesięciu różnych) do Londynu....
 

Ossala

Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
A Francuzi, z powodu wyrżnięcia arystokracji, zdobycia Bastylii (i wypuszczenia kilku uwięzionych tam rzezimieszków) obchodzą od lat Święto Narodowe! Gdzie jest taki drugi kraj??? Był, co prawda CCCP, ale się z tego teraz, przynajmniej częściowo, wycofał?

Ciekaw jestem, pod jaką godziną ukaże się mój komentarz, sądzę, że "w złej godzinie" ;)))

Pozdrawiam serdecznie
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Na środkowym zdjęciu zdecydowanie widzę "gest Kozakiewicza" w jego środkowym etapie :)
Zawsze twierdziłam, że żabojady to w większości przygłupy. Jak Ty tam wytrzymujesz, Ossalo? :)

 
Obrazek użytkownika ossala

ossala
dystans.
Najważniejsze dla mnie jest, że Maciej kochał ten kraj, zaraz na drugim miejscu, po Polsce. Inna rzecz, że przepadł za Francją podczas studiów i rozumiem, że jego słabość dotyczyła tamtej Francji, nie obecnej, ale on pozostał wierny swym uczuciom - a tak jest, gdy są prawdziwe.
Pozdrawiam

 

Ossala

Obrazek użytkownika Anna.

Anna.
który jest zafascynowany Francją. Słuchając jego peanów nt. tego kraju kolejny raz, nie wytrzymałam i zapytałam o rewolucję francuską, o świętowanie (do dziś!) rocznicy 'wyzwolenia' Bastylii itp. A on na to: "Są dwie Francje. Ja kocham tamtą". Wtedy go zrozumiałam.
Obrazek użytkownika Hela61

Hela61
Najlepiej moim zdaniem Francuzów przedstawił Stephen Clark w serii "Merde!" zaczynającej się od "Merde! Rok w Paryżu".
Obrazek użytkownika ossala

ossala
Chyba czuję czasem to samo, choć nie potrafiłam tego nazwać.
Wstaję przed szóstą rano, aby na ósmą, w półśnie, dotrzeć do pracy. Wisiadam na dworcu RER, który się nazywa Magenta, "biorę" metro nr 5 i jadę nim na Plac Republiki. Aspekty rewolucji francuskiej znam i wiem, że świętować za bardzo nie ma czego, ale lubię ten pomnik...
Kieruję się do wyjścia w kierunku Avenue de la République i tuż przed wyjściem z podziemnych korytarzy uderza mnie zapach świeżo parzonej kawy i tak samo świeżo pieczonych croissant'ów.
I nagle uświadamiam sobie, że te dwa poranne zapachy nigdzie tak nie są charakterystyczne jak tutaj...
 

Ossala

Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Chyba obie macie rację :)
Przyszło mi do głowy, że kraj, który kochamy, to jego obraz, jaki z istotnych dla nas okruchów udało nam się złożyć w naszym sercu. Przypomina mi to moje własne niegdysiejsze dyskusje z tymi, którzy twierdzili, że Polska z czasów komuny nie była ich Ojczyzną i że wtedy nie potrafili jej kochać.
Dla mnie zawsze była. Zniewolona i pozbawiona należnej jej godności, ale to była moja Polska.
Z jej białymi skałami w Pieninach, jej krakowskim królewskim Wawelem, jej nostalgicznymi wierzbami łamiącymi gładkość mazowieckich pól, jej łąkami zakwitającymi polnymi kwiatami, jej szaro-oliwkowym Bałtykiem - jakże innym niż turkusowe morza południowe i jej warszawskim zakolem Wisły z przycupniętą na skarpie Starówką. I z jej historią - wyjątkową i zaludnioną postaciami, dla których Bóg, Honor i Ojczyzna były nawyższym nakazem.
Żadna komuna nie była w stanie wydrzeć jej z mojego serca.
Myslę, ze prawdziwa miłość potrafi znaleźć zdrowe ziarno pośród plew.
Obrazek użytkownika Anna.

Anna.
to właśnie uświadomił mi ów zakochany we Francji tłumacz :)
Obrazek użytkownika ossala

ossala
Ja zaś dopiero niedawno zrozumiałam dlaczego Maciej tak strasznie lubił piosenkę Joséphine Baker "J'ai deux amours" (Mam dwie miłości), bo słowa głoszą: "Mam dwie miłości: Paryż i moją Ojczyznę".

Pozdrawiam
 

Ossala

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
Witajcie "Wszystkie Frankofany"!
Z czasów "fascynacji" kulturą francuską - zapamiętałam moją Mamcię, która - po wojnie - słuchała, chyba nawet codziennie, radiowych lekcji francuskiego - by nie zapomnieć języka...
A cztery (już!) lata temu, będąc w (dawnym) hotelu Hilton (obecnie Prima Music Hotel) w Ejlacie - spotkałam przedstawicielkę któregoś z tamtejszych biur turystycznych.
Z urody i "charmu" - podobną bardzo do Ireny Kwiatkowskiej!
Zaczęłyśmy rozmowę.
Zauważyłam, że ma styl - jak Francuzka. Okazało się - że wychowana we Francji - "wróciła" do Izraela. A potem - odwiedzała Francję, i stwierdziła jak w tytule notki - prawdziwych Francuzów już nie ma!
Gdy rozmawialiśmy - z Przyjaciółmi - podczas podróży do Francji (chyba  2007) na temat bohaterstwa Francuzów podczas I Wojny - szukaliśmy również dowodów  bohaterstwa. Oczywiście wpierw zauważyliśmy, że - mimo wojen - istnieje nadal mnóstwo małych, średniowiecznych miasteczek, z zachowaną owoczesną zabudową, i powiedziałabym - średniowieczną atmosferą. Wojny ich nie zniszczyły, Rewolucja także nie.
Tak zapamiętałam np. St. Emilion, ale po drodze mijaliśmy różne  miejscowości o podobnym "stylu".
I różne wioski - gdzie postawiono monumenty - pomniki lokalnych bohaterów I Wojny, którzy zapłacili życiem...
A np. w Bordaeaux - na takim monumencie z długą listą uczestników I Wojny - dodano parę (zaledwie) nazwisk z czasów II Wojny.
I było tak w innych miejscach - już nie powstało wielu bohaterów. "Bohaterstwo" opisywane przez Simone de Beauvoir w Mandarynach też nie wydaje się imponujące.
Ale wciąż żyją tacy, którzy tęsknią do mitycznej Francji - czy jeszcze taka istnieje?
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Przepraszam za off topic, ale muszę to napisać teraz, na początku. Na początku mojej bytności na tym portalu. Tacy ludzie jak Ossala, poadowieni poza granicami Polski, są dla nas niezwykle cenni chocby tylko z tego jednego powodu, że są "z nas".  Widzą tamten świat naszymi oczyma. To bardzo cenne Ossalo co robisz, bo pokazujesz nam tamten świat, Twój świat codzienny, oczami ludzi niepoprawnych, myślących niepoprawnie. Dziękuję.

Pozdrawiam !

Więcej notek tego samego Autora:

=>>