
Kilka dni przed strąceniem malezyjskiego samolotu, na You Tube pojawił się rosyjski filmik, tłumaczący dlaczego Putin nie może wprowadzić wojsk na Ukrainę. Trolle, w tym JKM, pracowicie rozprowadzały jego polską wersję, która pojawiła się zaraz po rosyjskiej. Jej przesłanie to; nie mów - Putin wprowadź wojska, bo Ukraina dostanie militarne wsparcie Zachodu, a ten zniszczy gospodarkę Rosji.
Ukraińcy idą na przód od zakończenia zawieszenia broni - wymuszonego przez demonstracje w Kijowie, mimo nacisków UE na jego trwanie. Codziennie zdobywają jakieś miasta. Dla reputacji Putina to jest niszczące. I wtedy spada samolot, „omyłkowo” strącony. Dlaczego akurat ten samolot, gdy lata ich tamtędy mnóstwo? Bo nie było na pokładzie Amerykanów, wielu Niemców, Francuzów? Uwaga opinii publicznej Rosji, tym tematem, różnymi fantastycznymi teoriami odciągnięta jest od klęsk na froncie. Nie trzeba już wymyślać najemników z USA czy Polski. JKM już powiedział kto ich szkolił, tych z majdanu, jak obiecał przed wyborami? Niedawno jego wielbiciele zachwycali się jego dotrzymywaniem obietnic. Na miejscu katastrofy, bez przeszkód z rosyjskiej strony, pojawią się NATOwscy żołnierze. Potwierdzi to wcześniejsze tezy putinowskiej propagandy. Putin ma alibi, dla niewprowadzenia wojsk, wycofania się.
Z drugiej strony mamy sankcje. To też nie jest jednoznaczną stratą dla kremlowskiej bandy. Problemy rosyjskiej gospodarki, które i bez tego by nastąpiły, będzie można zwalić na sankcje.
Polityka podbojów jest opłacalna. Wartość Krymu całkiem spora. Samych fabryk zbrojeniowych jest tam kilkanaście. Saakszwili powiedział, że Krym, to 1/4 perspektyw rozwojowych Ukrainy. Nie jest tak, że podboje, to same straty przez sankcje. Najważniejsze jest i tak utrzymanie władzy, a rząd się zawsze wyżywi.
A przy okazji rozpoznano reakcję Zachodu na atak nań. Pokazano, że takie działania jak w Doniecku, KGBiści mogą zorganizować gdziekolwiek. Wojnę pośrednią, która nie wywołuje u zachodnich polityków i społeczeństw proporcjonalnych reakcji. Przez co są one narażone na los salami. To jest też szantaż. Przy czym jest możliwe, że następny atak będzie na jeszcze szerszą skalę.
Kierunki, w których idzie Rosja, to trochę Korea Północna, trochę Iran. Izolacja od Zachodu, kult wodza, rządzenie za pomocą totalnego kłamstwa, którego rdzeniem jest mit oblężonej twierdzy. Neutralizacja opozycji, jako zdrajców czasu wojny. Rozkręcanie spirali nienawiści. Doprowadza się do pogorszenia się stosunku do Rosjan za granicą i Rosjan wobec Zachodu. Takie coś, jak u nas było po Smoleńsku. Media doprowadzały ludzi do histerii, skończyło się na Cybie. W tym wypadku skończy się na kolejnych wojnach.
Nie jest tak, że strącenie tego samolotu, to same straty dla putinistów, są też zyski.
1 Comments
I tak i nie
24 August, 2014 - 09:19
Rosjanie zatem doskonale wiedzą, że takie słowa jak "prawo", "demokracja", "władza", "wybory", "terroryzm" należy rozumieć na odwrót. Natomiast Zachód tego nie wie. I tutaj gra toczy się podwójnie. Z jednej strony Putin oszukuje naiwnych ludzi zachodu, z drugiej strony stara się im maksymalnie zamieszać w głowach. W którymś z wydań encyklopedii Britannica agresja bolszewicka na Polskę w 1920 roku została okreslona jako "nieudany polski atak". Rosjanie wiedzą, że Zachód nie zaakceptuje kłamstwa w żywe oczy, więc sprzedaje im mętna wizję dziejów, podzielone racje.
Połączmy teraz tę strategię w jedno i uzyskujemy taki wynik:
1. Oszukując Zachód Putin (albo raczej odwieczny diabeł, rzadzący Rosją) utwierdza Rosjan w przekonaniu, że wszędzie rządzi kłamstwo i że Zachód jest tak samo cyniczny jak oni sami. Utwierdza ich to w przekonaniu, że jak nie podbiją Zachodu, to Zachód podbije ich. Argumenty o tym, że ich kraina jest mało atrakcyjnym kąskiem dla ludzi Zachodu, i że jedyne co nęci w Rosji to możliwość łatwych zysków z wyzysku ludności i bogactw naturalnych, do nich nie trafiają.
2. Oszukując Zachód Putin ("odwieczny diabeł") przesuwa powoli granicę tego co Zachód może zaakceptować, aby potem złapać ludzi Zachodu za język w odpowiednim momencie i w konsekwencji zmusić do akceptacji kłamstwa, gdy rosyjska armia wejdzie do Europy. Wówczas ludzie Zachodu zrozumieją, że wcześniej mącono im w głowie, ale być może zaakceptują kłamstwo. I wtedy staną się Rosjanami.