
„Rząd chce rewolucji w ustawie o cmentarzach. Dopuszczalne stanie się rozsypywanie prochów – pisze Rzeczpospolita”. A za nią powtórzyli te rewelacje Gość Niedzielny i TVP Info.
„Rząd chce rewolucji w ustawie o cmentarzach. Dopuszczalne stanie się rozsypywanie prochów – pisze Rzeczpospolita”. A za nią powtórzyli te rewelacje Gość Niedzielny i TVP Info.
„Jeśli nie widzisz pożytku z tego płotu, na pewno nie pozwolę ci go usnąć. Odejdź i pomyśl. Kiedy wrócisz do mnie i powiesz, że widzisz sens jego istnienia. Wówczas może będzie wolno ci go zniszczyć”. – tak rozumiał reformowanie w odróżnieniu od deformowania mój ulubiony pisarz G.K.Chesterton
Myślę o tym coraz częściej, gdy obserwuję działania prezydenta Andrzeja Dudy.
- Jest interes do zrobienia.
- Interes? Ile można stracić?
- Co się mnie pytasz, ile można stracić! Się mnie natychmiast zapytujesz ile można zarobić!
W szkole pani pyta - Co miał na myśli autor wiersza? Dzieci szukają odpowiedzi, ale z góry wiadomo, że pani i tak jako obowiązującą podyktuje własną wersję. I tak też stało się z przemówieniem prezydenta przed defiladą Wojska Polskiego.
Czy zdanie: To jest armia Rzeczypospolitej Polskiej, to nie jest niczyja armia prywatna, to armia, którą powinniśmy wspólnie kształtować, to armia, która własną piersią broni Polski - odnosiło się do opozycji, czy było prztyczkiem w nos min. Antoniego Macierewicza?
Najpierw sumuję to, co już za nami.
Jako kilkuletnia dziewczynka leżałam w szpitalu po operacji wyrostka. To był czas, kiedy jeszcze w peerelowskich szpitalach pracowały siostry zakonne w czepcach z białymi anielskimi skrzydłami. Czułe i dobre jak mama, za którą się tęskniło, zwłaszcza w bezsenną noc, kiedy na sąsiednim łóżku chłopiec w moim wieku płakał z bólu i strachu, że jutro będą zrywać opatrunki na ranach po oparzeniu.
„Polski sen o wielkości się kończy. Bezpieka i Niemcy rozgrywają Prezydenta” - podsumował ostatnie wydarzenia we "Frondzie" Jerzy Targalski. Wywołały one konsternację i niedowierzanie.
Będzie demokracja, głosowanie co cztery lata, będzie opozycja. Będą prawicowe portale, prasa nowych i starych niepokornych, będzie Prawo i Sprawiedliwość, "zapędzone" do obrony tożsamości narodowej, a jego wyborcy będą izolowani w życiu publicznym.
Trafiła do mnie tajemnicza książka, nazwana thrillerem, chyba na wyrost, która zdążyła już zdobyć swoich entuzjastów w Internecie. Zobowiązałam się do napisania recenzji, ale im bardziej myślałam o jej treści, tym bardziej miałam ochotę ją odesłać, by nie być dłużnikiem wydawnictwa „Novae Res”. Wydała mi się bowiem jakąś lekturą z kluczem, którego nie bardzo umiałam rozszyfrować, a nie chciałam być narzędziem popularyzacji niewiadomego.