
"Pirackie serwisy udostępniające filmy i seriale zniknęły z sieci w piątek: użytkowników przywitała jedynie czarna plansza i napis "The End". (...).
Olsztyńska policja zatrzymała właściciela serwisów, 49-letniego Jarosława K., oraz troje jego współpracowników. Na miejscu zabezpieczono około 150 tysięcy złotych w gotówce, 40 komputerów i dysków, 10 laptopów oraz dokumentację. Oprócz tego zabezpieczono część majątku Jarosława K.: limuzynę marki Jaguar oraz markowe zegarki warte kilkadziesiąt tysięcy złotych każdy - podaje "Gazeta Olsztyńska". Jarosław K. na co dzień prowadził firmę oferującą usługi internetowe.
Dystrybutorzy filmów, którzy zgłosili sprawę policji, oszacowali swoje straty na przeszło 60 mln złotych - czytamy w "GO". Firma Janusza K., oficjalnie zarejestrowana w jednym z krajów na terenie basenów Morza Śródziemnego, zainwestowała ostatnio na giełdzie 8 milionów złotych."
Jeśli zarechotałeś po przeczytaniu powyższego tekstu - zostań w domu.
Jeśli nie rozumiesz, o co mi chodzi - również.
Jeśli jesteś wkurzony, uważaj, możesz się pomylić, jak autor cytowanego fragmentu.
Lepiej zajrzyj do wypożyczalni używanych, sprawdzonych poglądów (rodzina, prawdziwi przyjaciele).
Dopóki prawdziwi piraci i jej nie uznają za nielegalną.
Img.: demotywatory.pl @kot