Niektórzy twierdzą, że to „matrix”. Ja tak nie uważam. Gdyby to rzeczywiście był „matrix”, to wystarczyłaby drobna poprawka w programie i wszyscy byliby zadowoleni. Ale jak wiadomo, niezadowolonych jest wielu, a program ma być gotowy dopiero we wrześniu.
Próbowałem zrozumieć, dlaczego Platforma, która rządzi w Polsce nieprzerwanie już od ośmiu lat, ma mieć swój program dopiero we wrześniu i przyszło mi na myśl, że to przez oszczędność. Pamiętacie jeszcze, słowa Donalda Tuska, że nie wiadomo, czy pierwszego września dzieci pójdą do szkoły? Ano właśnie, roku nie podał i gdyby jednak okazał się prorokiem, to program byłby Platformie niepotrzebny, więc po co już teraz wydawać na niego pieniądze.
Sympatycy Platformy pewnie zaraz zniesmaczeni zakrzykną – jakie pieniądze?
Już odpowiadam – nasze i oczywiście... wasze też.
No ludzie... chyba nie myślicie, że ktoś będzie opracowywał Platformie jakiś program za darmo. Nie taki program i nie partii władzy o tak wyśrubowanych standardach. Temu zadaniu nie podoła „pluszak” pani premier, obsługa rządowej „biblioteki”, czy jakiś tam „Lasek” z dwoma krzakami na krzyż. To muszą być najlepsi z najlepszych, a w takim razie to musi kosztować – przynajmniej tyle, co cała puszcza, albo kilka Orlików wysypanych nie trującym granulatem ze starych opon, ale z naturalnego kauczuku. I na to, by taki zespół specjalistów mógł spokojnie oraz wydajnie pracować, potrzeba odpowiedniego miejsca, z którego nic nie wycieknie do politycznych przeciwników i wrażych prawicowych mediów.
Jak myślicie, dlaczego rząd nie może się na swoich posiedzeniach spotykać w pomieszczeniach Rady Ministrów, tylko musi obradować, gdzie popadnie – w Katowicach, Łodzi, Wrocławiu, czy Krakowie? Otóż to – trzeba na wrzesień przygotować stanowiska pracy dla ekspertów od programu Platformy, a że akurat w przewidzianych do tego pomieszczeniach przeszkadzają stoły i krzesła ministrów? To się je usuwa i wozi po Polsce.
Wiem, też słyszałem, że te wyjazdy, to kampania wyborcza Platformy, ale ja w to nie wierzę. Fakt, że ministrowie, mimo tego, że mają wspólnie radzić - nie wiedzieć czemu, rozjeżdżają się po całym województwie. Ale czy to zaraz musi być agitacja wyborcza? Już słyszę głosy sceptyków i pytania, w jakim innym celu np. taki minister spraw zagranicznych pojechał do Nowego Targu, skoro taki wyjazd nie może mieć nic wspólnego z zagranicą? Naprawdę nie może? A jeśli akurat tajne służby doniosły, że do Nowego Targu przyjechał na urlop jakiś góral z Ameryki? Czy to takie dziwne, że pan minister chciałby się wtedy np. dowiedzieć z pierwszej ręki, co tam się dzieje i kto wygra następne wybory?
Nie, te merytoryczne wizyty gospodarcze i terenowe posiedzenia rządu, to nie może być wyborcza kampania. Gdyby chodziło o polityczną agitację przed wyborami, to czy pani premier, ministrowie i partyjny aktyw Platformy jeździłby na te sesje wyjazdowe na koszt państwa? Na dodatek, po co zabieraliby z sobą ministra Kamysza?
Że co? Że krążą plotki o wspólnym starcie Kamysza i Piechocińskiego z list Platformy?
Skomentuję to tak – nie jednemu psu na imię „Burak”. Zresztą, jeśli ktoś ogląda np. publiczną telewizję i czyta Wyborczą, czy Newsweeka, to chyba powinien sobie zdawać sprawę z tego, że rząd Platformy wcale nie musi robić kampanii wyborczej, bo ma od tego usłużne media.
Jednak mimo tego, że nie musi, to sztab wyborczy Platformy nie zasypia gruszek w popiele. Ostatnio lansuje nowe hasło wyborcze, które chciałby jak kukułcze jajo podrzucić PiS-owi. Brzmi ono „Polska w ruinie”. Od jakiegoś czasu powtarzają je niemal wszyscy działacze Platformy oraz prorządowi publicyści i komentatorzy, jakby dostali jakiegoś amoku, albo przegrzania zwojów mózgowych.
Bo jak inaczej wytłumaczyć sytuację, gdy komentator „Wydarzeń” Polsatu mówiąc o haśle „Polska w ruinie” stwierdza mniej więcej tak, że wprawdzie prezydent Andrzej Duda osobiście o Polsce tak nie powiedział, ale teraz już trudno mu się będzie z tych słów wycofać. Prezydent Andrzej Duda rzeczywiście takich słów nie użył. Przekonywał ostatnio, że Polska jest piękna, na co w obozie władzy i wokoło obozowych mediach wywołało niezrozumiałe dla mnie oburzenie. Też uważam, że Polska jest piękna i myślę nawet, że może być jeszcze piękniejsza. Ale to dopiero wtedy, gdy po jesiennych wyborach pożegnamy Platformę i jej pomagierów z PSL.
Próbowałem zrozumieć, dlaczego Platforma, która rządzi w Polsce nieprzerwanie już od ośmiu lat, ma mieć swój program dopiero we wrześniu i przyszło mi na myśl, że to przez oszczędność. Pamiętacie jeszcze, słowa Donalda Tuska, że nie wiadomo, czy pierwszego września dzieci pójdą do szkoły? Ano właśnie, roku nie podał i gdyby jednak okazał się prorokiem, to program byłby Platformie niepotrzebny, więc po co już teraz wydawać na niego pieniądze.
Sympatycy Platformy pewnie zaraz zniesmaczeni zakrzykną – jakie pieniądze?
Już odpowiadam – nasze i oczywiście... wasze też.
No ludzie... chyba nie myślicie, że ktoś będzie opracowywał Platformie jakiś program za darmo. Nie taki program i nie partii władzy o tak wyśrubowanych standardach. Temu zadaniu nie podoła „pluszak” pani premier, obsługa rządowej „biblioteki”, czy jakiś tam „Lasek” z dwoma krzakami na krzyż. To muszą być najlepsi z najlepszych, a w takim razie to musi kosztować – przynajmniej tyle, co cała puszcza, albo kilka Orlików wysypanych nie trującym granulatem ze starych opon, ale z naturalnego kauczuku. I na to, by taki zespół specjalistów mógł spokojnie oraz wydajnie pracować, potrzeba odpowiedniego miejsca, z którego nic nie wycieknie do politycznych przeciwników i wrażych prawicowych mediów.
Jak myślicie, dlaczego rząd nie może się na swoich posiedzeniach spotykać w pomieszczeniach Rady Ministrów, tylko musi obradować, gdzie popadnie – w Katowicach, Łodzi, Wrocławiu, czy Krakowie? Otóż to – trzeba na wrzesień przygotować stanowiska pracy dla ekspertów od programu Platformy, a że akurat w przewidzianych do tego pomieszczeniach przeszkadzają stoły i krzesła ministrów? To się je usuwa i wozi po Polsce.
Wiem, też słyszałem, że te wyjazdy, to kampania wyborcza Platformy, ale ja w to nie wierzę. Fakt, że ministrowie, mimo tego, że mają wspólnie radzić - nie wiedzieć czemu, rozjeżdżają się po całym województwie. Ale czy to zaraz musi być agitacja wyborcza? Już słyszę głosy sceptyków i pytania, w jakim innym celu np. taki minister spraw zagranicznych pojechał do Nowego Targu, skoro taki wyjazd nie może mieć nic wspólnego z zagranicą? Naprawdę nie może? A jeśli akurat tajne służby doniosły, że do Nowego Targu przyjechał na urlop jakiś góral z Ameryki? Czy to takie dziwne, że pan minister chciałby się wtedy np. dowiedzieć z pierwszej ręki, co tam się dzieje i kto wygra następne wybory?
Nie, te merytoryczne wizyty gospodarcze i terenowe posiedzenia rządu, to nie może być wyborcza kampania. Gdyby chodziło o polityczną agitację przed wyborami, to czy pani premier, ministrowie i partyjny aktyw Platformy jeździłby na te sesje wyjazdowe na koszt państwa? Na dodatek, po co zabieraliby z sobą ministra Kamysza?
Że co? Że krążą plotki o wspólnym starcie Kamysza i Piechocińskiego z list Platformy?
Skomentuję to tak – nie jednemu psu na imię „Burak”. Zresztą, jeśli ktoś ogląda np. publiczną telewizję i czyta Wyborczą, czy Newsweeka, to chyba powinien sobie zdawać sprawę z tego, że rząd Platformy wcale nie musi robić kampanii wyborczej, bo ma od tego usłużne media.
Jednak mimo tego, że nie musi, to sztab wyborczy Platformy nie zasypia gruszek w popiele. Ostatnio lansuje nowe hasło wyborcze, które chciałby jak kukułcze jajo podrzucić PiS-owi. Brzmi ono „Polska w ruinie”. Od jakiegoś czasu powtarzają je niemal wszyscy działacze Platformy oraz prorządowi publicyści i komentatorzy, jakby dostali jakiegoś amoku, albo przegrzania zwojów mózgowych.
Bo jak inaczej wytłumaczyć sytuację, gdy komentator „Wydarzeń” Polsatu mówiąc o haśle „Polska w ruinie” stwierdza mniej więcej tak, że wprawdzie prezydent Andrzej Duda osobiście o Polsce tak nie powiedział, ale teraz już trudno mu się będzie z tych słów wycofać. Prezydent Andrzej Duda rzeczywiście takich słów nie użył. Przekonywał ostatnio, że Polska jest piękna, na co w obozie władzy i wokoło obozowych mediach wywołało niezrozumiałe dla mnie oburzenie. Też uważam, że Polska jest piękna i myślę nawet, że może być jeszcze piękniejsza. Ale to dopiero wtedy, gdy po jesiennych wyborach pożegnamy Platformę i jej pomagierów z PSL.
(7)
13 Comments
@autor
18 August, 2015 - 19:09
A co będzie gdy po wyborach trzeba będzie zrobić audyt Państwa i wyjdzie, że nie ma na nic kasy?
PO i media powiedzą: przecież mówiliście, że nie mówiliście "Polska w ruinie"
polfic
18 August, 2015 - 19:20
@polfic & Recenzent
18 August, 2015 - 23:57
Tak się z pałkarzami rozmawia.
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Danz
19 August, 2015 - 09:49
Serdecznie pozdrawiam
Polfiku,
18 August, 2015 - 20:12
Choć wolałabym, aby się okazało, że jednak nie jest tak źle, na co nie mam niestety zbyt dużej nadziei.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Recenzencie,
18 August, 2015 - 20:19
Może zatem sztab wyborczy PO powinien złożyć doniesienie do prokuratury, że rząd prowadzi PiS-owi kampanię ze środków publicznych???
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kot
18 August, 2015 - 20:42
Nie wiem, czy to jest dobry pomysł, aby podpowiadać sztabowi przeciwnika, jak poprowadzić akcję odgrywanej przez Platformę czarnej komedyi. Z braku pomyślunku jeszcze gotowi to zrobić, a wtedy, co słabsze serducha mogą tego nie strzymać.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
ukułem kiedyś powiedzonko...
18 August, 2015 - 20:52
Dixi
19 August, 2015 - 14:12
Serdecznie pozdrawiam.
ci, którzy...
19 August, 2015 - 10:33
...współuczestniczą, czerpią korzyści (więc boją się zmiany władzy). Ja nie rozumiem tych okradanych i traktowanych jak bydło, bo oni tylko tracą, a jednak co? Uwierzyli, że najwiekszą katastrofą byłby PiS? Tych pierwszych, zważywszy na to, ze PO wybudowało cały system lenny, moze być więcej, niż nam sie wydaje i ci moga naprawdę wierzyć, że zyja w dobrobycie. Nedza innych... poprawia im tylko samopoczucie. Oni są niereformowalni, co najwyzej niektórzy już zaczynają przymierzać się do nowego układu (oby im to nie wyszło). Naprawde jednak nie rozumiem tych pariasów. Najwyraźniej uwierzyli, że nie warto "zajmować się polityką". I, co gorzej, że wszyscy politycy są źli, ale najgorszy - PiS.
Jeśli PiS przejmie władzę, powinien na samym początku zabrać się za prokuraturę i sądy, ale równocześnie - za media. Zdecydowanie i bez oglądania sią na piski i wrzaski, jakie z pewnościa się odezwą.
Trzeba dać ludziom chleb i igrzyska (czego nie zrobiono po 89'), więc niech złodzieje i zdrajcy trafią wreszcie na arenę w paszcze lwów.
@Dixi
19 August, 2015 - 11:01
"Trzeba dać ludziom chleb i igrzyska"
Tak jest!
Już ten cytat z Dumasa kiedyś tutaj przytaczałem:
-Jeszcze jedna rzecz.
-Co takiego?
-Pozwól mi, Panie, stworzyć Trybunał Sprawiedliwości.
-Co ten Trybunał będzie robił?
-Postawię przed nim tych, którzy rabowali Państwo przez te lata.
-I co byś z nimi zrobił?
-Powiesiłbym dwóch lub trzech, aby reszta oddała co zrabowała.
-Nie mogę rozpoczynać rządów od egzekucji, pani Colbert.
-Przeciwnie, Panie, jeżeli nie chcesz ich szybko skończyć.
Wystarczy, żeby prawo zadziałało.
19 August, 2015 - 11:34
Prawo i sprawiedliwość:):):
PO ma na sumieniu znacznie wiecej niż kilka deko dorsza zapłacone nieodpowiednia kartą.
To wcale nie musi być "zemsta polityczna", wystarczy, że winni zostana sprawiedliwie osądzenii ukarani.
Ludzie powinni poczuć, że coś się zmienia i muszą być to konktrety, a nie wygłupy medialne w (złym) stylu Ziobry.
Niech sobie Duda bedzie "dobrym policjantem", ale rząd musi być tym "złym policjantem".
I nie ma na co czekać, co udowodniły przykłady rządu Olszewskiego, a potem rządu Marcinkiewicza. Kaczyński wskoczył w ostatniej chwili i, niestety, nie zdażył (a był też blokowany przez fatalnych, nielojalnych koalicjantów).
No, ale jest szansa na wiekszość parlamentarną.
Niech Platforma posmakuje tego, co fundowała PiS przez osiem lat.
POlszewicy posuną się do
19 August, 2015 - 18:54