Anders słusznie zauważa, iż na decyzję Hitlera o rozpoczęciu przygotowań do wojny z Rosją Sowiecką wpłynęło fiasko rozmów na temat podziału stref wpływu na świecie.
Podczas wizyty Mołotowa w Berlinie w listopadzie 1940 roku Hitler zaproponował Moskwie przystąpienie do sojuszu niemiecko-włosko-japońskiego oraz uzgodnienie stref wpływu. Niemcom miał przypaść Afryka środkowa, Włochom Afryka północna i północno-wschodnia, Japonii Azja wschodnia na południe od wysp japońskich, a Rosji Iran, Afganistan i Indie. Jednocześnie Rosja miał uzyskać od Turcji otwarcie dla floty wyjścia na Morze Śródziemne.
W odpowiedzi Mołotow zażądał wycofania wojsko niemieckich z Finlandii, skłonienia Bułgarii do zawarcia z Moskwą układu o wzajemnej pomocy oraz zgody na założenie w Dardanelach sowieckich baz wojskowych. W praktyce oznaczało to oddanie Sowietom Finlandii, co zagrażało dostawom szwedzkiej rudy żelaza i fińskiego niklu dla Niemiec, podporządkowanie Bułgarii oraz włączenie Turcji do sowieckiej strefy wpływów. Ponadto Mołotow zażądał zrzeczenia się przez Japonię z koncesji w północnym Sachalinie oraz uznania terenów na południe od Baku w kierunku Zatoki Perskiej za sowiecką strefę ekspansji.
Wobec tych żądań Hitler wydał w dniu 18 grudnia 1940 roku dyrektywę nr 21 o rozpoczęciu przygotowań do wojny z Rosją. „Hitler przejrzał grę Stalina – pisze Anders - i wyczuwając jego intencje, postanowił uprzedzić przyszłe uderzenie Rosji na Niemcy. Pod tym względem jego decyzja rozprawy z Rosją była słuszna. Była ona zresztą zgodna z ideologią III rzeszy i jej założeniami politycznymi. Przecież istotnym celem wojny, którą Niemcy rozpoczęły w 1939 roku, było powalenie Rosji jako ostoi komunizmu i zapewnienie rzeszy „Lebensraum’u” na wschodzie”.
O ile – zdaniem Andersa – decyzja Hitlera ze względów politycznych była jak najbardziej słuszna, to „zapewnienie sobie dogodnych warunków do przeprowadzenia jej i jej wykonanie to jedno pasmo błędów”.
W końcu 1940 roku Hitler miał do wyboru – ostateczne pokonanie Wielkiej Brytanii, a dopiero potem uderzenie na Rosję, zanim do wojny nie wkroczą Stany Zjednoczone. Drugą możliwością była rozprawa z Rosją, zanim od zachodu nie uderzą Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone. „Pierwsze rozwiązanie – pisze Anders – odwlekało rozgrywkę z Rosją, ale było mniej ryzykowne, gdyż dawało szansę kolejnego rozprawienia się z przeciwnikami. Drugie było pozornie szybkie, ale w istocie było hazardem”.
Pokonanie Wielkiej Brytanii było możliwe, nie przez bezpośrednie zaatakowanie Wysp Brytyjskich, ale przez uderzenie na „wiązania Imperium Brytyjskiego w obszarze Morza Śródziemnego, a zwłaszcza na Środkowych Wschodzie”. Punktami kluczowymi na tym obszarze były Suez oraz Gibraltar. Wobec sprzeciwu Franco na przemarsz wojsk niemieckich przez Hiszpanię, pozostawało uderzenie na Suez od strony Cyrenajki. „Gdyby Hitler – zaważa Andres – zwrócił na nią uwagę wcześniej, tzn. jesienią 1940, i skierował tamtędy większe siły niż te, którymi rozporządzał generał Rommel, los Suezu mógłby być przesądzony”. To zaś z kolei ułatwiłoby wymuszenie na Turcji zgody na otwarcie drogi przez Dardanele na Środkowy Wschód.
W rezultacie Niemcy nie tylko osłabiliby potencjał obronny Wielkiej Brytanii, ale także zyskaliby dogodne bazy do uderzenia na sowieckie pola naftowe na Kaukazie.
Hitler skoncentrowany na Rosji nie zauważył tych możliwości. Utworzony ad hoc Afrika Korps był zbyt słaby aby opanować Suez. Jego głównym zadaniem było szybkie udzielenie pomocy pobitym w Afryce Północnej Włochom.
Anders zgadza się, że w końcu 1940 roku Hitler nie mógł czekać na rozwój sytuacji. Musiał działać. Rozpoczynając wojnę ze Stalinem przed pokonaniem lub osłabieniem Wielkiej Brytanii „doprowadził do tego, czego dotąd zdołał uniknąć i przeciwko czemu zawsze się zastrzegał – do wojny na dwa fronty”.
Planując wojnę z Rosją Hitler mógł – zdaniem Andersa – oprzeć się na strategii zniszczenia lub strategii wyczerpania. Wybrał strategię zniszczenia, choć jest ona zalecana tylko gdy dysponuje się zdecydowaną przewagą militarną a „żywotne obszary operacyjne” (okręgi przemysłowe) przeciwnika znajdują się w zasięgu atakującego. W rzeczywistości Niemcy nie tylko byli słabsi militarnie, ale główne sowieckie ośrodki przemysłowe leżały poza zasięgiem niemieckiego uderzenia. „Jedyną dziedziną, - trafnie wskazuje Anders – w której Wehrmacht miał naprawdę przewagę, była wyższość dowódcy i żołnierza niemieckiego”.
W tej sytuacji Niemcy powinni zastosować strategię wyczerpania. „W tym celu Niemcy powinni uderzyć w podstawy bytu sił sowieckich, opanowując albo moskiewski okręg przemysłowy, albo kaukaski. Utrata bowiem jednego z tych dwóch obszarów byłaby zapewne śmiertelnym ciosem dla rosyjskiej gospodarki wojennej”. Skoro Hitler odrzucił możliwość opanowania Środkowego Wschodu, który dałby mu dostęp do Kaukazu od południa, pozostawało zdobycie okręgu moskiewskiego i sparaliżowanie w ten sposób większości połączeń Rosji europejskiej.
Niezależnie od znaczenia gospodarczego i komunikacyjnego Moskwa stanowiła centrum scentralizowanego państwa sowieckiego i jej upadek doprowadziłby do chaosu komunikacyjnego, gospodarczego i administracyjnego oraz upadku morale władzy sowieckiej.
Zmasowanie sił sowieckich na granicy zachodniej dało Niemcom sposobność zniszczenia znacznej ich części w pierwszym uderzeniu. Przepuszczenie takiej okazji byłoby grzechem pod warunkiem, że „nie pociągnęłoby to wyczerpania potęgi uderzenia Wehrmachtu”.
W konsekwencji tej analizy Anders uważa, iż niemiecki plan winien obejmować:
„1/ Zaatakować Rosjan przez zaskoczenie na trzech kierunkach: Leningrad, Moskwa, Kijów. Intencją tego ataku powinno być odrzucenie sił sowieckich pierwszym uderzeniem poza linie Dźwina-Dniepr oraz zniszczenie możliwie dużej ich części, jednak nie za cenę wyczerpania własnej potęgi uderzenia.
2/ Wykorzystując skutki pierwszego uderzenia, zwrócić się z kolei na Moskwę, zanim Rosjanie zdołają dojść do siebie, i zaatakować ją ze wszystkich możliwych stron. Na północnym i południowym skrzydle frontu wiązać przeciwnika przy możliwie najmniejszym własnym wysiłku.
3/ Po wzięciu Moskwy przejść do działań, mających na celu opanowanie reszty moskiewskiego okręgu przemysłowego, przy możliwie największym zaoszczędzeniu własnej potęgi uderzenia.
4/ Wreszcie dobić przeciwnika opanowaniem Kaukazu.
5/ Działania te rozłożyć na dwie lub trzy kampanie letnie.”
Jak widać Anders opowiadał się za porzuceniem strategii zniszczenia zaraz po pierwszym uderzeniu i przejściu do strategii wyczerpania, w czasie której należało zdobyć najpierw Moskwę z jej okręgiem przemysłowym, a następnie Kaukaz, co dawałoby jednocześnie Ukrainę.
W rzeczywistości Hitler miał nadzieję na pokonanie Rosji i osiągnięcie linii Archangielsk-Wołga w czasie jednej błyskawicznej kampanii. Zdobycie Moskwy miało być poprzedzone zajęciem Leningradu i Kronstadtu.
Hitler był tak pewny, że skończy wojnę w ciągu trzech miesięcy, iż zaniedbał – pomimo nalegań dowódców Wehrmachtu - nawet przygotowania do kampanii zimowej.
Osiągnięcie linii Archangielsk-Wołga było gigantycznym przedsięwzięciem, które było możliwe jedynie w razie całkowitego złamania oporu przeciwnika. Zdając sobie z tego niemieccy generałowie opowiadali się za ograniczeniem się do linii Leningrad-Smoleńsk-Dniepr i przejście następnie do obrony strategicznej. Skoro jednak Hitler zdecydował się na wojnę ze Stalinem, musiał dążyć do jej ostatecznego rozstrzygnięcia. Zatrzymanie się na linii proponowanej przez generałów dałoby Sowietom czas na przygotowanie kontrakcji.
Podsumowując plany wojenne Niemiec Anders stwierdza, iż nie było błędem, że „Hitler próbował rozegrać wojnę z Rosją jedną błyskawiczną kampanią przez zniszczenie sił sowieckich w rozstrzygającej bitwie”. Jednak gdy stałoby się jasne, iż nie udało się zniszczyć sił sowieckich w pierwszych bitwach, a Wehrmachtowi grozi wyczerpanie potęgi uderzenia, należało zmienić formę strategii. Niemcy „powinni byli ograniczyć się do pozbawienia Rosji żywotnych obszarów operacyjnych, by tą drogą doprowadzić jego siły do upadku”.
Trzymając się kurczowo swych pierwotnych planów Hitler „do swego pierwszego wielkiego błędu – doprowadzenia do wojny na dwa fronty – dołożył dwa następne: błąd drugi – spekulowanie na założeniu, że jedną błyskawiczna kampanią rozgromi ZSRS przez zniszczenie sił, sowieckich oraz pominięcie alternatywy przejścia na strategię stopniowego wyczerpania Rosji; błąd trzeci – nieprzygotowanie się do kampanii zimowej”.
CDN.
Podczas wizyty Mołotowa w Berlinie w listopadzie 1940 roku Hitler zaproponował Moskwie przystąpienie do sojuszu niemiecko-włosko-japońskiego oraz uzgodnienie stref wpływu. Niemcom miał przypaść Afryka środkowa, Włochom Afryka północna i północno-wschodnia, Japonii Azja wschodnia na południe od wysp japońskich, a Rosji Iran, Afganistan i Indie. Jednocześnie Rosja miał uzyskać od Turcji otwarcie dla floty wyjścia na Morze Śródziemne.
W odpowiedzi Mołotow zażądał wycofania wojsko niemieckich z Finlandii, skłonienia Bułgarii do zawarcia z Moskwą układu o wzajemnej pomocy oraz zgody na założenie w Dardanelach sowieckich baz wojskowych. W praktyce oznaczało to oddanie Sowietom Finlandii, co zagrażało dostawom szwedzkiej rudy żelaza i fińskiego niklu dla Niemiec, podporządkowanie Bułgarii oraz włączenie Turcji do sowieckiej strefy wpływów. Ponadto Mołotow zażądał zrzeczenia się przez Japonię z koncesji w północnym Sachalinie oraz uznania terenów na południe od Baku w kierunku Zatoki Perskiej za sowiecką strefę ekspansji.
Wobec tych żądań Hitler wydał w dniu 18 grudnia 1940 roku dyrektywę nr 21 o rozpoczęciu przygotowań do wojny z Rosją. „Hitler przejrzał grę Stalina – pisze Anders - i wyczuwając jego intencje, postanowił uprzedzić przyszłe uderzenie Rosji na Niemcy. Pod tym względem jego decyzja rozprawy z Rosją była słuszna. Była ona zresztą zgodna z ideologią III rzeszy i jej założeniami politycznymi. Przecież istotnym celem wojny, którą Niemcy rozpoczęły w 1939 roku, było powalenie Rosji jako ostoi komunizmu i zapewnienie rzeszy „Lebensraum’u” na wschodzie”.
O ile – zdaniem Andersa – decyzja Hitlera ze względów politycznych była jak najbardziej słuszna, to „zapewnienie sobie dogodnych warunków do przeprowadzenia jej i jej wykonanie to jedno pasmo błędów”.
W końcu 1940 roku Hitler miał do wyboru – ostateczne pokonanie Wielkiej Brytanii, a dopiero potem uderzenie na Rosję, zanim do wojny nie wkroczą Stany Zjednoczone. Drugą możliwością była rozprawa z Rosją, zanim od zachodu nie uderzą Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone. „Pierwsze rozwiązanie – pisze Anders – odwlekało rozgrywkę z Rosją, ale było mniej ryzykowne, gdyż dawało szansę kolejnego rozprawienia się z przeciwnikami. Drugie było pozornie szybkie, ale w istocie było hazardem”.
Pokonanie Wielkiej Brytanii było możliwe, nie przez bezpośrednie zaatakowanie Wysp Brytyjskich, ale przez uderzenie na „wiązania Imperium Brytyjskiego w obszarze Morza Śródziemnego, a zwłaszcza na Środkowych Wschodzie”. Punktami kluczowymi na tym obszarze były Suez oraz Gibraltar. Wobec sprzeciwu Franco na przemarsz wojsk niemieckich przez Hiszpanię, pozostawało uderzenie na Suez od strony Cyrenajki. „Gdyby Hitler – zaważa Andres – zwrócił na nią uwagę wcześniej, tzn. jesienią 1940, i skierował tamtędy większe siły niż te, którymi rozporządzał generał Rommel, los Suezu mógłby być przesądzony”. To zaś z kolei ułatwiłoby wymuszenie na Turcji zgody na otwarcie drogi przez Dardanele na Środkowy Wschód.
W rezultacie Niemcy nie tylko osłabiliby potencjał obronny Wielkiej Brytanii, ale także zyskaliby dogodne bazy do uderzenia na sowieckie pola naftowe na Kaukazie.
Hitler skoncentrowany na Rosji nie zauważył tych możliwości. Utworzony ad hoc Afrika Korps był zbyt słaby aby opanować Suez. Jego głównym zadaniem było szybkie udzielenie pomocy pobitym w Afryce Północnej Włochom.
Anders zgadza się, że w końcu 1940 roku Hitler nie mógł czekać na rozwój sytuacji. Musiał działać. Rozpoczynając wojnę ze Stalinem przed pokonaniem lub osłabieniem Wielkiej Brytanii „doprowadził do tego, czego dotąd zdołał uniknąć i przeciwko czemu zawsze się zastrzegał – do wojny na dwa fronty”.
Planując wojnę z Rosją Hitler mógł – zdaniem Andersa – oprzeć się na strategii zniszczenia lub strategii wyczerpania. Wybrał strategię zniszczenia, choć jest ona zalecana tylko gdy dysponuje się zdecydowaną przewagą militarną a „żywotne obszary operacyjne” (okręgi przemysłowe) przeciwnika znajdują się w zasięgu atakującego. W rzeczywistości Niemcy nie tylko byli słabsi militarnie, ale główne sowieckie ośrodki przemysłowe leżały poza zasięgiem niemieckiego uderzenia. „Jedyną dziedziną, - trafnie wskazuje Anders – w której Wehrmacht miał naprawdę przewagę, była wyższość dowódcy i żołnierza niemieckiego”.
W tej sytuacji Niemcy powinni zastosować strategię wyczerpania. „W tym celu Niemcy powinni uderzyć w podstawy bytu sił sowieckich, opanowując albo moskiewski okręg przemysłowy, albo kaukaski. Utrata bowiem jednego z tych dwóch obszarów byłaby zapewne śmiertelnym ciosem dla rosyjskiej gospodarki wojennej”. Skoro Hitler odrzucił możliwość opanowania Środkowego Wschodu, który dałby mu dostęp do Kaukazu od południa, pozostawało zdobycie okręgu moskiewskiego i sparaliżowanie w ten sposób większości połączeń Rosji europejskiej.
Niezależnie od znaczenia gospodarczego i komunikacyjnego Moskwa stanowiła centrum scentralizowanego państwa sowieckiego i jej upadek doprowadziłby do chaosu komunikacyjnego, gospodarczego i administracyjnego oraz upadku morale władzy sowieckiej.
Zmasowanie sił sowieckich na granicy zachodniej dało Niemcom sposobność zniszczenia znacznej ich części w pierwszym uderzeniu. Przepuszczenie takiej okazji byłoby grzechem pod warunkiem, że „nie pociągnęłoby to wyczerpania potęgi uderzenia Wehrmachtu”.
W konsekwencji tej analizy Anders uważa, iż niemiecki plan winien obejmować:
„1/ Zaatakować Rosjan przez zaskoczenie na trzech kierunkach: Leningrad, Moskwa, Kijów. Intencją tego ataku powinno być odrzucenie sił sowieckich pierwszym uderzeniem poza linie Dźwina-Dniepr oraz zniszczenie możliwie dużej ich części, jednak nie za cenę wyczerpania własnej potęgi uderzenia.
2/ Wykorzystując skutki pierwszego uderzenia, zwrócić się z kolei na Moskwę, zanim Rosjanie zdołają dojść do siebie, i zaatakować ją ze wszystkich możliwych stron. Na północnym i południowym skrzydle frontu wiązać przeciwnika przy możliwie najmniejszym własnym wysiłku.
3/ Po wzięciu Moskwy przejść do działań, mających na celu opanowanie reszty moskiewskiego okręgu przemysłowego, przy możliwie największym zaoszczędzeniu własnej potęgi uderzenia.
4/ Wreszcie dobić przeciwnika opanowaniem Kaukazu.
5/ Działania te rozłożyć na dwie lub trzy kampanie letnie.”
Jak widać Anders opowiadał się za porzuceniem strategii zniszczenia zaraz po pierwszym uderzeniu i przejściu do strategii wyczerpania, w czasie której należało zdobyć najpierw Moskwę z jej okręgiem przemysłowym, a następnie Kaukaz, co dawałoby jednocześnie Ukrainę.
W rzeczywistości Hitler miał nadzieję na pokonanie Rosji i osiągnięcie linii Archangielsk-Wołga w czasie jednej błyskawicznej kampanii. Zdobycie Moskwy miało być poprzedzone zajęciem Leningradu i Kronstadtu.
Hitler był tak pewny, że skończy wojnę w ciągu trzech miesięcy, iż zaniedbał – pomimo nalegań dowódców Wehrmachtu - nawet przygotowania do kampanii zimowej.
Osiągnięcie linii Archangielsk-Wołga było gigantycznym przedsięwzięciem, które było możliwe jedynie w razie całkowitego złamania oporu przeciwnika. Zdając sobie z tego niemieccy generałowie opowiadali się za ograniczeniem się do linii Leningrad-Smoleńsk-Dniepr i przejście następnie do obrony strategicznej. Skoro jednak Hitler zdecydował się na wojnę ze Stalinem, musiał dążyć do jej ostatecznego rozstrzygnięcia. Zatrzymanie się na linii proponowanej przez generałów dałoby Sowietom czas na przygotowanie kontrakcji.
Podsumowując plany wojenne Niemiec Anders stwierdza, iż nie było błędem, że „Hitler próbował rozegrać wojnę z Rosją jedną błyskawiczną kampanią przez zniszczenie sił sowieckich w rozstrzygającej bitwie”. Jednak gdy stałoby się jasne, iż nie udało się zniszczyć sił sowieckich w pierwszych bitwach, a Wehrmachtowi grozi wyczerpanie potęgi uderzenia, należało zmienić formę strategii. Niemcy „powinni byli ograniczyć się do pozbawienia Rosji żywotnych obszarów operacyjnych, by tą drogą doprowadzić jego siły do upadku”.
Trzymając się kurczowo swych pierwotnych planów Hitler „do swego pierwszego wielkiego błędu – doprowadzenia do wojny na dwa fronty – dołożył dwa następne: błąd drugi – spekulowanie na założeniu, że jedną błyskawiczna kampanią rozgromi ZSRS przez zniszczenie sił, sowieckich oraz pominięcie alternatywy przejścia na strategię stopniowego wyczerpania Rosji; błąd trzeci – nieprzygotowanie się do kampanii zimowej”.
CDN.
(2)
2 Comments
Na Łubiance?
02 July, 2017 - 09:09
@Alchymista
03 July, 2017 - 07:15
Pozdrawiam