Przeprowadzona przez Austro-Węgry w 1908 roku aneksja Bośni i Hercegowinie doprowadziła do zaognienia sytuacji na Bałkanach.
Po wyparciu Austriaków z Włoch w 1859 roku i z Niemiec w 1866 roku region Bałkanów z konieczności zaczął skupiać na sobie główną uwagę austro-węgierskiej polityki zagranicznej.
Równoczesne zmniejszanie się wpływów Imperium Osmańskiego w południowo-wschodniej Europie, co sprawiało, że ten region stał się obszarem narastających napięć w stosunkach między Wiedniem a Petersburgiem. Dom habsburski tradycyjnie pełnił rolę obrońcy wschodnich wrót Europy przed Turkami. W Rosji ideologia panslawizmu głosiła hasła naturalnej wspólnoty interesów między powstającymi na Półwyspie Bałkańskim państwami słowiańskimi (zwłaszcza prawosławnymi) oraz ich patronem z Petersburga.
Aż do roku 1908 wzajemne przestrzeganie wyznaczonych nieformalnych sfer wpływów pozwalały na uniknięcie otwartego konfliktu. W ramach odnowionego w 1881 roku „sojuszu trzech cesarzy” łączącego Rosję, Austro-Węgry i Niemcy Petersburg zobowiązał się „uszanować” austro-węgierską okupację Bośni i Hercegowiny usankcjonowaną traktatem berlińskim z 1878 roku. Kolejne porozumienia austriacko- rosyjskie z 1897 i 1903 roku potwierdzały obopólne zobowiązanie do utrzymania status quo na Bałkanach.
Złożoność polityki bałkańskiej polegała jednak na tym, że zachowanie dobrych stosunków między dwoma rywalizującymi w tym regionie mocarstwami nie wystarczało do zachowania spokoju – trzeba było również powściągać i tamować aspiracje mniejszych graczy na półwyspie.
Najgroźniejszym z nich z punktu widzenia Wiednia było Królestwo Serbii. W czasie długiego panowania austrofilskiego Milana Obrenowicza Serbia pozostawała uległym partnerem Wiednia, godząc się z pretensjami monarchii austro-węgierskiej do hegemonii w regionie. W zamian Wiedeń w 1882 roku wsparł wysiłki Belgradu zmierzające do uzyskania statusu królestwa i obiecał wsparcie dyplomatyczne w przypadku gdyby Serbia chciała podjąć ekspansję w kierunku znajdującej się pod panowaniem osmańskim Macedonii.
Jego syn Aleksander od 1902 roku zaczął energicznie zabiegać o rosyjskie poparcie. Jego zamordowanie w 1903 roku nie wywołało w Wiedniu wielkiego żalu, który szybko nawiązał dobre stosunki z uzurpatorem Karadziordziewiczem, optymistycznie zakładając, że on również był austrofilem.
Wkrótce jednak okazało, iż zarząd nad sprawami politycznymi w Belgradzie przeszedł w ręce ludzi otwarcie prezentujących swoje wrogie nastawienie wobec monarchii dualistycznej i władz w Wiedniu. Efektem tego było zawarcie – pod patronatem Petersburga – sojuszu serbsko-bułgarskiego.
Równocześnie Belgrad nasilił działalność irredentystyczną w monarchii habsburskiej, skupiając się głównie na Bośni i Hercegowinie, w której 40% mieszkańców było Serbami.
W lutym 1906 roku austriacki attaché wojskowy w Belgradzie Pomiankowski jednoznacznie napisał, iż w przypadku przyszłego konfliktu zbrojnego Serbia z pewnością będzie zaliczać się do grona wrogów monarchii.
Problem stanowiło nie tyle samo nastawienie rządu belgradzkiego, co nacjonalistyczna orientacja polityki Serbii. Jak przestrzegał Pomiankowski, nawet gdyby u steru znajdowałby się „rozsądny” rząd, to nie byłby on w stanie powstrzymać „wszechpotężnych skrajnych szowinistów” przed wszczęciem „awantury”. Bardziej niebezpieczna od „otwartej wrogości Serbii i jej nędznej armii” była jednak „dywersyjna robota [serbskich] radykałów w okresie pokoju, która systematycznie zatruwa stosunek naszej ludności południowosłowiańskiej i mogłaby, gdyby doszło do najgorszego, stworzyć bardzo poważne trudności dla naszej armii”.
„Szowinistyczna” polityka irredentystyczna serbskiego państwa zaczęła zajmować centralne miejsce w ocenach Wiednia na temat jego stosunków z Belgradem. Jednym z „naczelnych zadań” stojących przed kolejnymi posłami austriackimi w Belgradzie było baczne przyglądanie się i analizowanie działalności serbskiego ruchu nacjonalistycznego. Posłowie mieli informować króla Piotra i premiera Pašicia, że Wiedeń zna pełen zakres i charakter działalności wszechserbskich nacjonalistów.
W tych warunkach aneksja Bośni i Hercegowiny w 1908 roku nie mogła być zaskoczeniem dla Belgradu.
W jednej z tajnych klauzul „sojuszu trzech cesarzy”, który został odnowiony w 1881 roku, Austro-Węgry wyraźnie zastrzegły sobie „prawo do anektowania tych prowincji w takim momencie, który uznają za stosowny”, i to żądanie było również powtarzane w kolejnych austriacko-rosyjskich porozumieniach dyplomatycznych.
Aneksja Bośni i Hercegowiny pozwoliła rozwiać wszelkie wątpliwości co do przyszłych losów tych prowincji, gdyż okres okupacji ustalony w czasie kongresu berlińskiego upływał w 1908 roku. Aneksja pozwalała także stworzyć stabilniejsze środowisko dla krajowych inwestycji.
Rozstrzygającym argumentem za aneksją był wybuch rewolucji młodotureckiej w osmańskiej Macedonii latem 1908 roku. Licząc na wyciągnięcie korzyści z tej niejasnej sytuacji, w Bośni wyłoniła się muzułmańsko-serbska koalicja opowiadająca się za autonomią pod panowaniem tureckim.
Wiedeń uzyskał także zgodę Petersburga, który nie miał żadnych obiekcji do sformalizowania austro-węgierskiego statusu w Bośni i Hercegowinie pod warunkiem wsparcia Austrii dla zwiększenie rosyjskiego dostępu do cieśnin tureckich. Zatem aneksja 1908 roku zrodziła się z ducha austriacko-rosyjskiego porozumienia na Bałkanach.
Pomimo tych przygotowań ogłoszenie aneksji wywołało w Europie duży kryzys, podczas którego Serbia, Rosja i Austria na zmianę ogłaszały mobilizację swych wojsk i ją odwoływały. Sprawa rozwiązała się dopiero po wystosowaniu w marcu 1909 roku „noty petersburskiej”, w której Niemcy zażądały, aby Rosja w końcu uznała aneksję i nakłoniła do tego samego Serbię. W przeciwnym razie, jak ostrzegał kanclerz von Bülow, sprawy „potoczą się same”, co miało sugerować ujawnienie treści rosyjsko-austriackiego układu o aneksji. Petersburg natychmiast ustąpił.
Wbrew zamiarom Wiednia kryzys wokół aneksji Bośni stanowił punkt zwrotny w geopolityce bałkańskiej. Zniszczył gotowość do współpracy między Austro-Węgrami i Rosją na rzecz rozwiązania problemów bałkańskich. Równocześnie rozpalił na nowo resentymenty Włoch pod adresem Wiednia dotyczące praw włoskiej mniejszości w Dalmacji oraz Chorwacji i Slawonii.
Po początkowej rezerwie Niemcy okazali zdecydowane poparcie dla Austro-Węgier, co z jednej pozwoliło odwieść rząd rosyjski od dalszych prób wyciągania dla siebie korzyści z kryzysu aneksyjnego, lecz z drugiej strony niemiecka interwencja w dłuższej perspektywie wzmocniła w Petersburgu i Londynie wrażenie, że Wiedeń był satelitą Berlina, zaś takie postrzeganie sytuacji miało odegrać niebezpieczną rolę w kryzysie 1914 roku.
Po wyparciu Austriaków z Włoch w 1859 roku i z Niemiec w 1866 roku region Bałkanów z konieczności zaczął skupiać na sobie główną uwagę austro-węgierskiej polityki zagranicznej.
Równoczesne zmniejszanie się wpływów Imperium Osmańskiego w południowo-wschodniej Europie, co sprawiało, że ten region stał się obszarem narastających napięć w stosunkach między Wiedniem a Petersburgiem. Dom habsburski tradycyjnie pełnił rolę obrońcy wschodnich wrót Europy przed Turkami. W Rosji ideologia panslawizmu głosiła hasła naturalnej wspólnoty interesów między powstającymi na Półwyspie Bałkańskim państwami słowiańskimi (zwłaszcza prawosławnymi) oraz ich patronem z Petersburga.
Aż do roku 1908 wzajemne przestrzeganie wyznaczonych nieformalnych sfer wpływów pozwalały na uniknięcie otwartego konfliktu. W ramach odnowionego w 1881 roku „sojuszu trzech cesarzy” łączącego Rosję, Austro-Węgry i Niemcy Petersburg zobowiązał się „uszanować” austro-węgierską okupację Bośni i Hercegowiny usankcjonowaną traktatem berlińskim z 1878 roku. Kolejne porozumienia austriacko- rosyjskie z 1897 i 1903 roku potwierdzały obopólne zobowiązanie do utrzymania status quo na Bałkanach.
Złożoność polityki bałkańskiej polegała jednak na tym, że zachowanie dobrych stosunków między dwoma rywalizującymi w tym regionie mocarstwami nie wystarczało do zachowania spokoju – trzeba było również powściągać i tamować aspiracje mniejszych graczy na półwyspie.
Najgroźniejszym z nich z punktu widzenia Wiednia było Królestwo Serbii. W czasie długiego panowania austrofilskiego Milana Obrenowicza Serbia pozostawała uległym partnerem Wiednia, godząc się z pretensjami monarchii austro-węgierskiej do hegemonii w regionie. W zamian Wiedeń w 1882 roku wsparł wysiłki Belgradu zmierzające do uzyskania statusu królestwa i obiecał wsparcie dyplomatyczne w przypadku gdyby Serbia chciała podjąć ekspansję w kierunku znajdującej się pod panowaniem osmańskim Macedonii.
Jego syn Aleksander od 1902 roku zaczął energicznie zabiegać o rosyjskie poparcie. Jego zamordowanie w 1903 roku nie wywołało w Wiedniu wielkiego żalu, który szybko nawiązał dobre stosunki z uzurpatorem Karadziordziewiczem, optymistycznie zakładając, że on również był austrofilem.
Wkrótce jednak okazało, iż zarząd nad sprawami politycznymi w Belgradzie przeszedł w ręce ludzi otwarcie prezentujących swoje wrogie nastawienie wobec monarchii dualistycznej i władz w Wiedniu. Efektem tego było zawarcie – pod patronatem Petersburga – sojuszu serbsko-bułgarskiego.
Równocześnie Belgrad nasilił działalność irredentystyczną w monarchii habsburskiej, skupiając się głównie na Bośni i Hercegowinie, w której 40% mieszkańców było Serbami.
W lutym 1906 roku austriacki attaché wojskowy w Belgradzie Pomiankowski jednoznacznie napisał, iż w przypadku przyszłego konfliktu zbrojnego Serbia z pewnością będzie zaliczać się do grona wrogów monarchii.
Problem stanowiło nie tyle samo nastawienie rządu belgradzkiego, co nacjonalistyczna orientacja polityki Serbii. Jak przestrzegał Pomiankowski, nawet gdyby u steru znajdowałby się „rozsądny” rząd, to nie byłby on w stanie powstrzymać „wszechpotężnych skrajnych szowinistów” przed wszczęciem „awantury”. Bardziej niebezpieczna od „otwartej wrogości Serbii i jej nędznej armii” była jednak „dywersyjna robota [serbskich] radykałów w okresie pokoju, która systematycznie zatruwa stosunek naszej ludności południowosłowiańskiej i mogłaby, gdyby doszło do najgorszego, stworzyć bardzo poważne trudności dla naszej armii”.
„Szowinistyczna” polityka irredentystyczna serbskiego państwa zaczęła zajmować centralne miejsce w ocenach Wiednia na temat jego stosunków z Belgradem. Jednym z „naczelnych zadań” stojących przed kolejnymi posłami austriackimi w Belgradzie było baczne przyglądanie się i analizowanie działalności serbskiego ruchu nacjonalistycznego. Posłowie mieli informować króla Piotra i premiera Pašicia, że Wiedeń zna pełen zakres i charakter działalności wszechserbskich nacjonalistów.
W tych warunkach aneksja Bośni i Hercegowiny w 1908 roku nie mogła być zaskoczeniem dla Belgradu.
W jednej z tajnych klauzul „sojuszu trzech cesarzy”, który został odnowiony w 1881 roku, Austro-Węgry wyraźnie zastrzegły sobie „prawo do anektowania tych prowincji w takim momencie, który uznają za stosowny”, i to żądanie było również powtarzane w kolejnych austriacko-rosyjskich porozumieniach dyplomatycznych.
Aneksja Bośni i Hercegowiny pozwoliła rozwiać wszelkie wątpliwości co do przyszłych losów tych prowincji, gdyż okres okupacji ustalony w czasie kongresu berlińskiego upływał w 1908 roku. Aneksja pozwalała także stworzyć stabilniejsze środowisko dla krajowych inwestycji.
Rozstrzygającym argumentem za aneksją był wybuch rewolucji młodotureckiej w osmańskiej Macedonii latem 1908 roku. Licząc na wyciągnięcie korzyści z tej niejasnej sytuacji, w Bośni wyłoniła się muzułmańsko-serbska koalicja opowiadająca się za autonomią pod panowaniem tureckim.
Wiedeń uzyskał także zgodę Petersburga, który nie miał żadnych obiekcji do sformalizowania austro-węgierskiego statusu w Bośni i Hercegowinie pod warunkiem wsparcia Austrii dla zwiększenie rosyjskiego dostępu do cieśnin tureckich. Zatem aneksja 1908 roku zrodziła się z ducha austriacko-rosyjskiego porozumienia na Bałkanach.
Pomimo tych przygotowań ogłoszenie aneksji wywołało w Europie duży kryzys, podczas którego Serbia, Rosja i Austria na zmianę ogłaszały mobilizację swych wojsk i ją odwoływały. Sprawa rozwiązała się dopiero po wystosowaniu w marcu 1909 roku „noty petersburskiej”, w której Niemcy zażądały, aby Rosja w końcu uznała aneksję i nakłoniła do tego samego Serbię. W przeciwnym razie, jak ostrzegał kanclerz von Bülow, sprawy „potoczą się same”, co miało sugerować ujawnienie treści rosyjsko-austriackiego układu o aneksji. Petersburg natychmiast ustąpił.
Wbrew zamiarom Wiednia kryzys wokół aneksji Bośni stanowił punkt zwrotny w geopolityce bałkańskiej. Zniszczył gotowość do współpracy między Austro-Węgrami i Rosją na rzecz rozwiązania problemów bałkańskich. Równocześnie rozpalił na nowo resentymenty Włoch pod adresem Wiednia dotyczące praw włoskiej mniejszości w Dalmacji oraz Chorwacji i Slawonii.
Po początkowej rezerwie Niemcy okazali zdecydowane poparcie dla Austro-Węgier, co z jednej pozwoliło odwieść rząd rosyjski od dalszych prób wyciągania dla siebie korzyści z kryzysu aneksyjnego, lecz z drugiej strony niemiecka interwencja w dłuższej perspektywie wzmocniła w Petersburgu i Londynie wrażenie, że Wiedeń był satelitą Berlina, zaś takie postrzeganie sytuacji miało odegrać niebezpieczną rolę w kryzysie 1914 roku.
CDN.
(1)