
Za żadnymi górami, ża żadnymi lasami, ale u nas w domu powstała opowieść, której autorom tylko w jednym blisko do braci Grimm: w podejrzanej skłonności do straszenia dzieci. Bajka powinna mieć morał, zwykle wpleciony w bajki zakończenie. Z bajek wyrosłem, rodzimych epigonów Grimmów nie odróżniam od zwykłych grafomanów, więc - łamiąc kanony - nie boję się od morału zacząć:
Bez Jarosława Kaczyńskiego przez te wszystkie lata bylibyśmy ludkowie nie tu gdzie jesteśmy, ale w lesie, albo w jakichś krzakach!
Jeśli komuś się dzisiaj wydaje, że bez jego obecności w polskiej polityce prawica miałaby dziś jakiekolwiek szanse przeciwstawić się dominacji okrągłostołowców to gratuluję tupetu, lecz nadmiaru zdrowego rozsądku nie zazdroszczę.
Zawsze wierzyłem i do dzisiaj wierzę w instynkt samozachowawczy Polaków, choć czasem i mnie przyszło zwątpić w możliwość jego uwolnienia spod pokrywki z logo "III RP".
Jarosław Kaczyński nie zwątpił i za to mu chwała. Nie zwątpił, choć przecież nie było łatwo …
Kto wskaże mi polityka zajadlej atakowanego w Polsce w ostatnim ćwierćwieczu? Jest może taki ktoś? Na wszystkich możliwych polach i w każdym możliwym czasie – od kwestionowania głoszonych przez niego pryncypiów, poprzez przypisywanie diabolicznych skłonności, do innych niestworzonych bzdur …
Kto z nas na jego miejscu nie machnąłby ręką i nie odpuścił? Pogarda, kubły pomyj, stek kłamstw, tony złośliwości i sporo uszczypliwości także z "naszej" strony – komu by jeszcze chciało paplać się w tym bagnie? On przetrwał, bo - jak nikt z nas - wierzył, że misja sprawiedliwej Polski jest ważniejsza od osobistych doznań. Tym samym stał się ostoją, na której dziś możemy budować marzenia o nowej Polsce. Bez niego nie bylibyśmy aż tak blisko ich rychłego spełnienia i za to właśnie winniśmy mu dziękować.
Czy Jarosław Kaczyński nie ma wad? Ma i to pewnie równie dużo jak każdy z nas. Co z tego? Ma to coś, czego wielu z nas nie posiadło – talent wyłuskiwania prawdy z morza ułudy, fałszu, zwykłej ściemy i mówienia o tej prawdzie tak, że większość z nas sama się dziwi: dlaczego sam na to wcześniej nie wpadłem! Przecież to oczywista oczywistość …
Dla mnie Kaczyński jest herosem. Nie, nie! Chwileczkę … to nie głos oszalałego apologety. Znalazłbym inne, może skromniejsze określenie by go oceniać za całokształt. Ja tylko o jednym, krótkim epizodzie, który wejść musi do historii. Pamiętacie jak Donald Tusk z trybuny sejmowej, ledwie o kilka metrów oddalony od ław PiS insynuował, że on, Jarosław Kaczyński, śmierć brata chce wykorzystywać dla doraźnych korzyści politycznych …
Pytam: kto z nas komu los przydzielił brata lub siostrę nie wstałby i nie walnął w pysk autora tak haniebnych słów?
Prezes zachował godność i pokazał nam jak być ponad chamstwem, kłamstwem, ponad godnym najwyższej pogardy złem. Za to szczególnie go szanuję, bo mi przypomniał, że nie musimy równać do brudnego, błotnistego dna.
Nigdy nie miałem okazji spotkać Jarosława Kaczyńskiego i nie sądzę by miało się to zmienić.
Do tych jednak, którzy z takiej okazji kiedyś skorzystają - mam prośbę:
Niech wasz uścisk dłoni będzie choć trochę uściskiem w moim imieniu.
ilustracja z:http://lekturaobowiazkowa.pl/wp-content/uploads/2014/08/kaczor-howard-fi...
Hun