
Korespondencyjny pojedynek załogi Szydłobusa i pasażerów POndolino przybiera formę groteski.
Pomysł na podróż przez Polskę i słuchanie Polaków, tak skutecznie wykorzystany przez Andrzeja Dudę, traci na atrakcyjności, no bo jakże autokar pani Beaty ma konkurować z lokomotywą, nad którą szybuje rządowy embraer by panią Ewę zabrać do domu tuż po tym jak wiekopomny „kotlecik” i „jajeczniczka” weszły do historii?
Nie wiem co sztabowcom PiS pozostało. Lot sterowcem nad Polską? No bo co?
Co więcej, marne widzę szanse na podjęcie rzeczowej dyskusji o Polsce, bo w tej formule zwyczajnie się nie da. Jeśli ktoś ma może wątpliwości, polecam wywód złotoustej Joanny Muchy na temat rozszerzenia pytań referendalnych. Sokrates przy niej to pikuś! Nazwanie jej dywagacji strumieniem świadomości byłoby poważnym nadużyciem, na szczęście nie ma potrzeby szukać nowych określeń, bo jest sprawdzone stare: bełkot! Zwyczajny bełkot wygłaszany z buzią w ciup …
Apel o deklarację, że nie śpieszy się nam do euro to też strzał kulą w płot, bo z nimi normalnie rozmawiać się nie da. Riposta w stylu „niech pani Szydło nie udaje Greka” i powiązanie jej z rzekomym populizmem PiS mówi sama za siebie. Podobnie jak metafora o lekarzu, który doprowadził pacjenta do zawału. Wydawać się mogło, że tylko ktoś niespełna rozumu może traktować to jako atak na lekarzy, a jednak słyszałem to na własne uszy z ust pani Ewy, najracjonalniejszej przecież z „racjonalnych” Polek i Polaków …
Domyślam się gdzie jest pies pogrzebany. Pies? Jaki pies? - każe pani Ewie pytać Miś Kamiński, który retorycznym chwytem ze znanego szmoncesu chce sterować kampanią. Jego geniusz nie zdążył się ujawnić podczas poprzedniej, więc w aktualnej rozkwita pełnią barw ...
Już widzę tę szermierkę na słowa podczas przyszłej debaty. Beata: gospodarka. Ewa: niech pani nie obraża gospodarzy! Beata: edukacja. Ewa: ręce precz od uczniów i nauczycieli! Aż strach pomyśleć co jej Miś podpowie gdy Beata o długu publicznym wspomni. Dług? Jaki dług? Kto winien? Publiczność!
Ciekawe, czy Miś znów się skrzywi jak wtedy przy „śląskim narodzie”, czy brew mu nie drgnie bo zdążył już przywyknąć do litanii bzdur wygłaszanych przez nakręcaną przez niego szefową ...
Mniejsza o Misia! Ja też dam radę. Wytrzymam, bo wiem, że ten kabaret skończy się w październiku z moją i rodaków pomocą.
Martwię się tylko o panią Beatę.
Jak ona, biedna, do jesieni da radę brać na poważnie ten spektakl, podczas którego wszyscy się śmieją do rozpuku?
6 Comments
@Everyman
02 July, 2015 - 22:50
Strach pomyśleć co zdarzy się jutro, a z czego będziemy się śmieli pojutrze.
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
@Danz
02 July, 2015 - 23:04
Pozdrawiam
everyman
03 July, 2015 - 10:35
*** Zupelnie z tym sie nie zgadzam.
Jest dokladnie na odwrot.
Szydlo jezdzi i rzeczywiscie dociera do ludzi i to nie jest propaganda tylko wyraz stosunku PiS do panstwa i narodu natomiast.... Kopacz lata. bawi sie, w kotleciki zaglada.
Co tez wyborcy zauwazaja.
Oczywiscie, ze zadna merytoryczna rozmowa nie jest mozliwa i nigdy nie bedzie z szajka zlodziejow reprezentujaca interesy Niemiec i likwidujaca Polske.
Szajka ta ma nadzieje poprzez dzialanie na emocje ukryc fakt ze jest szajka.
Co ciekawsze, z Twojej wypowiedzi wynika, ze czesciowo im ulegles.
@fritz
03 July, 2015 - 11:27
Jeśli ironia zawarta w cytowanym przez Ciebie zdaniu jest jednak zbyt cienka - przepraszam, lecz nie zamierzam jej pogrubiać tylko dlatego by schlebiać Twoim gustom ...
everyman
03 July, 2015 - 11:34
Nie mniej Twoja troska wynikajaca z faktu ze Beata tylko jezdzi, co ma juz byc malo skuteczne, a Kopacz lata, wygladala na prawdziwa.
Everyman tak, ironia w
03 July, 2015 - 23:14