W marcu 1923 roku władze bolszewickie skazały na śmierć abpa Jana Cieplaka.
W grudniu 1922 roku na rozkaz Lenina zamknięto wszystkie kościoły Petersburga. Równocześnie zbrojne bandy wdarły się do kościołów, dewastując wnętrza, profanując Najświętszy Sakrament, zabierając nie tylko pozłacane naczynia liturgiczne, ale także wota, a nawet plądrując krypty, w których spoczywały ciała biskupów i dobrodziejów parafii.
Na początku marca 1923 r. grupa 15 duchownych z Piotrogrodu z administratorem apostolskim metropolii mohylewskiej abp Janem Cieplakiem oraz ks. Prałatem Konstantym Butkiewiczem otrzymała wezwanie do stawienia się przed Trybunałem Rewolucyjnym w Moskwie. Po przyjeździe do miasta zostali aresztowani i osadzeni w dniu 10 marca 1923 roku w więzieniu na Butyrkach.
W dniu 21 marca 1923 roku przed Trybunałem Rewolucyjnym rozpoczął się ich proces, w trakcie którego zostali oskarżeni o złamanie dekretu w rozdziale Kościoła od państwa, działalność skierowaną przeciwko dyktaturze proletariatu oraz dążenie do obalenia władzy robotniczo-chłopskiej. Głównym oskarżonym był abp Cieplak, wówczas najwyższy rangą hierarcha katolicki na obszarze bolszewickiej Rosji. Wszyscy z oskarżonych, poza egzarchą Fiodorowem, byli Polakami. Rozprawy odbywały się w wielkiej sali Domu Związkowego, nieopodal Kremla. Składowi sędziowskiemu przewodniczył były duchowny prawosławny Michał Gałkin.
O politycznej randze procesu świadczył fakt, że oskarżał w nim prokurator generalny Nikołaj Krylenko. W akcie oskarżenia zarzucił kapłanom zdradę oraz domagał się dla abp. Cieplaka oraz ks. Budkiewicza kary śmierci. Polityczny nadzór nad procesem sprawował Piotr Krasikow, zastępca komisarza ludowego ds. sprawiedliwości, zaufany człowiek Lenina. Krasikow był wśród bolszewików głównym ekspertem prawnym ds. religijnych, twórcą doktryny o całkowitym podporządkowaniu Kościołów i związków wyznaniowych bolszewickiemu państwu.
Proces odbywał się w atmosferze nagonki medialnej. Prasa przedstawiała oskarżonych jako podłych zdrajców, zmawiających się z wrogami władzy ludowej. Wielką salę wypełniali tłumnie działacze różnych sowieckich organizacji, okrzykami, gwizdami i brawami reagując podczas rozprawy na poniżające duchownych tyrady prokuratora Krylenki. Oskarżonych lżono, a także atakowano fizycznie, gdy byli przewożeni odkrytą ciężarówką na salę rozpraw. Nie bez kozery jeden z zachodnich dziennikarzy, obserwujących proces, napisał, że taka atmosfera nienawiści do chrześcijaństwa musiała panować w cyrku Nerona podczas pierwszych prześladowań za wiarę.
Po 5 dniach procesu w Niedzielę Palmową zapadł wyrok. Trybunał uznał, że broniąc niezależności Kościoła i kontaktując się ze Stolicą Apostolską i polską ambasadą oraz nie oddając naczyń liturgicznych, oskarżeni dopuścili się zdrady kraju. Abp Cieplak i ks. Budkiewicz zostali skazani na karę śmierci, pozostali otrzymali wysokie wyroki więzienia i łagrów.
Rząd Polski z gen. Sikorskim na czele oraz Stolica Apostolska interweniowały osobiście u Lenina o uwolnienie skazanych. Prośby te rozpatrywał Feliks Dzierżyński, a nadzorował Józef Stalin. Dzięki interwencji służb dyplomatycznych wielu krajów, wyrok skazujący Arcybiskupa zamieniono na karę 10 lat ciężkiego więzienia.
Interwencje dyplomatyczne w sprawie ks. Budkiewicza zakończyły się niepowodzeniem. Bolszewicy uznali, iż jego śmierć winna stanowić przestrogę dla wszystkich katolików w Rosji. W dniu 31 marca 1923 roku tuż przed północą, gdy zaczynała się Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, do celi ks. Budkiewicza wszedł naczelnik więzienia na Łubiance z informacją, że wyrok śmierci zostanie wykonany niezwłocznie. Ksiądz poprosił o kilka minut, aby mógł się przygotować na śmierć. Po chwili trzech funkcjonariuszy GPU zaprowadziło go do piwnicy. Ksiądz odwrócił się do ściany i zaczął się cicho modlić. Wystrzał w potylicę przerwał modlitwę. Jego ciało spalono w moskiewskim krematorium, gdyż bolszewicy nie chcieli dopuścić, aby wierni gromadzili się przy grobie męczennika.
Ksiądz arcybiskup został odizolowany od innych więźniów i trzymany w pojedynczej celi na Butyrkach. Mimo ponad 60 lat i różnych schorzeń, których nabawił w czasie pobytu w więzieniu Arcybiskup mężnie znosił wszelkie upokorzenia. "Zdrowie moje – zapisał w końcu listopada 1923 roku - w ostatnim czasie chwiać się zaczęło. Drętwieją mi palce u prawej ręki, ćmi mi się w oczach i nie sypiam nocami. W dodatku przeziębiłem się i zaczynam kaszleć. Nie wiem, czy starczy mi sił, by przeżyć tutaj zimę. Lecz niech się dzieje wola Boża" .
Na początku 1924 roku został przeniesiony do więzienia na Łubiance. W kwietniu 1924 roku bolszewicy, obawiając się, że umrze w więzieniu, postanowili go zwolnić i jednocześnie wydalić z granic Rosji. Został w nocy przewieziony na moskiewski dworzec, wsadzony do pociągu i w łachmanach odstawiony do łotewskiej granicy. Z Rygi, gdzie zaznał serdecznej gościny, w dniu 12 kwietnia 1924 roku wyjechał do Polski. Witały go tłumy wiernych wraz z władzami odrodzonej Rzeczypospolitej. We wszystkich miastach, wsiach na trasie przejazdu "świętego biskupa", jak go nazywano powszechnie, gromadziły się rzesze Polaków. Budowano bramy powitalne, śpiewano pieśni patriotyczno-religijne. Wydział Teologiczny Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie nadał mu honorową profesurę. Rząd RP przyznał mu miesięczną specjalną pensję.
Po kilkutygodniowym pobycie w Polsce udał się do Rzymu, gdzie spędził półtora roku, mieszkając w Kolegium Polskim. Piusowi XI złożył sprawozdanie ze stanu Kościoła w bolszewickiej Rosji. We wrześniu 1924 roku wziął udział w ogólnowłoskim kongresie eucharystycznym w Palermo, został też członkiem komisji biskupiej, badającej sprawę kanonizacji bł. Andrzeja Boboli, którego relikwii bronił przed zbezczeszczeniem przez bolszewickich łajdaków.
Na prośbę Polonii w Ameryce w październiku 1925 roku udał się do Stanów Zjednoczonych. W Nowym Yorku witało go kilkanaście tysięcy osób, a w Białym Domu przyjął go ówczesny prezydent Calvin Coolidge. W trakcie trzymiesięcznej podróży odwiedził 25 amerykańskich diecezji, wizytując kilkaset parafii i wygłaszając około 800 przemówień i kazań. W czasie pobytu za oceanem otrzymał wiadomość, że papież Pius XI mianował go w dniu 14 grudnia 1925 roku arcybiskupem wileńskim. Jednocześnie Prezydent Stanisław Wojciechowski nadał mu order Polonia Restituta.
Ingres nowego arcypasterza wileńskiego miał odbyć się w dniu 25 marca 1926 roku. Niestety w dniu 17 lutego 1926 abp Cieplak zmarł na zapalenie płuc w Passaic w Jersey City. Jego zwłoki zostały sprowadzone do Wilna, gdzie w dniu 16 marca 1926 roku zostały złożone z honorami wojskowymi w obecności Prezydenta RP w katedrze wileńskiej. W trzy lata później na jego grobowcu stanął jego pomnik dłuta Bolesława Bałzukiewicza.
Wkrótce po jego śmierci rozpoczęły się starania o beatyfikację abp. Cieplaka, jednak do otwarcia procesu doprowadził dopiero w 1952 roku znany działacz emigracyjny ks. Walerian Meysztowicz., który został później wyznaczony na postulatora procesu beatyfikacyjnego. Wspierał go w tych działaniach ks. prał. Giovanni B. Montini, późniejszy papież Paweł VI. Kiedy wydawało się, że wszystkie procedury beatyfikacyjne zostaną zakończone, w 1964 roku nastąpiło nagłe ich zatrzymanie. Stało się to w momencie, kiedy Stolica Apostolska podjęła intensywny dialog z Patriarchatem Moskiewskim, którego przedstawiciele jako obserwatorzy przybyli na Sobór Watykański II. Jednym z warunków ich przybycia było zapewnienie, że sobór nie potępi komunizmu. Badający tę kwestię ks. Krzysztof Pożarski uważa, że „proces beatyfikacyjny abp. Jana Cieplaka wstrzymano wskutek poprawności politycznej niektórych watykańskich hierarchów i przyjętej wówczas polityki zbliżenia z Sowietami”.
Jego grobowiec przetrwał czasy sowieckie, choć katedra została w 1950 roku zamknięta, a później służyła za magazyn i salę koncertową. W 1989 roku została zwrócona Kościołowi na Litwie. Jednak przed wizytą Jana Pawła II na Litwie w 1993 roku miejscowe władze kościelne zdecydowały o usunięciu nagrobnego epitafium abp. Cieplaka i postawieniu w jego miejsce popiersia litewskiego biskupa bł. Jerzego Matulewicza.
Wybrana literatura:
F. Rutkiewicz – Arcybiskup Jan Cieplak
C. Falkowski – biogram Jana Cieplaka w Polskim Słowniku Biograficznym
Pośmiertne wspomnienia pierwszego arcypasterza metropolii wileńskiej ks. Arcybiskupa Jana Cieplaka
K. Pożarski – O grobie Sługi Bożego abp. Jana Cieplaka w katedrze wileńskiej
K. Pożarski – Historia procesu beatyfikacyjnego abpa Jana Cieplaka
W grudniu 1922 roku na rozkaz Lenina zamknięto wszystkie kościoły Petersburga. Równocześnie zbrojne bandy wdarły się do kościołów, dewastując wnętrza, profanując Najświętszy Sakrament, zabierając nie tylko pozłacane naczynia liturgiczne, ale także wota, a nawet plądrując krypty, w których spoczywały ciała biskupów i dobrodziejów parafii.
Na początku marca 1923 r. grupa 15 duchownych z Piotrogrodu z administratorem apostolskim metropolii mohylewskiej abp Janem Cieplakiem oraz ks. Prałatem Konstantym Butkiewiczem otrzymała wezwanie do stawienia się przed Trybunałem Rewolucyjnym w Moskwie. Po przyjeździe do miasta zostali aresztowani i osadzeni w dniu 10 marca 1923 roku w więzieniu na Butyrkach.
W dniu 21 marca 1923 roku przed Trybunałem Rewolucyjnym rozpoczął się ich proces, w trakcie którego zostali oskarżeni o złamanie dekretu w rozdziale Kościoła od państwa, działalność skierowaną przeciwko dyktaturze proletariatu oraz dążenie do obalenia władzy robotniczo-chłopskiej. Głównym oskarżonym był abp Cieplak, wówczas najwyższy rangą hierarcha katolicki na obszarze bolszewickiej Rosji. Wszyscy z oskarżonych, poza egzarchą Fiodorowem, byli Polakami. Rozprawy odbywały się w wielkiej sali Domu Związkowego, nieopodal Kremla. Składowi sędziowskiemu przewodniczył były duchowny prawosławny Michał Gałkin.
O politycznej randze procesu świadczył fakt, że oskarżał w nim prokurator generalny Nikołaj Krylenko. W akcie oskarżenia zarzucił kapłanom zdradę oraz domagał się dla abp. Cieplaka oraz ks. Budkiewicza kary śmierci. Polityczny nadzór nad procesem sprawował Piotr Krasikow, zastępca komisarza ludowego ds. sprawiedliwości, zaufany człowiek Lenina. Krasikow był wśród bolszewików głównym ekspertem prawnym ds. religijnych, twórcą doktryny o całkowitym podporządkowaniu Kościołów i związków wyznaniowych bolszewickiemu państwu.
Proces odbywał się w atmosferze nagonki medialnej. Prasa przedstawiała oskarżonych jako podłych zdrajców, zmawiających się z wrogami władzy ludowej. Wielką salę wypełniali tłumnie działacze różnych sowieckich organizacji, okrzykami, gwizdami i brawami reagując podczas rozprawy na poniżające duchownych tyrady prokuratora Krylenki. Oskarżonych lżono, a także atakowano fizycznie, gdy byli przewożeni odkrytą ciężarówką na salę rozpraw. Nie bez kozery jeden z zachodnich dziennikarzy, obserwujących proces, napisał, że taka atmosfera nienawiści do chrześcijaństwa musiała panować w cyrku Nerona podczas pierwszych prześladowań za wiarę.
Po 5 dniach procesu w Niedzielę Palmową zapadł wyrok. Trybunał uznał, że broniąc niezależności Kościoła i kontaktując się ze Stolicą Apostolską i polską ambasadą oraz nie oddając naczyń liturgicznych, oskarżeni dopuścili się zdrady kraju. Abp Cieplak i ks. Budkiewicz zostali skazani na karę śmierci, pozostali otrzymali wysokie wyroki więzienia i łagrów.
Rząd Polski z gen. Sikorskim na czele oraz Stolica Apostolska interweniowały osobiście u Lenina o uwolnienie skazanych. Prośby te rozpatrywał Feliks Dzierżyński, a nadzorował Józef Stalin. Dzięki interwencji służb dyplomatycznych wielu krajów, wyrok skazujący Arcybiskupa zamieniono na karę 10 lat ciężkiego więzienia.
Interwencje dyplomatyczne w sprawie ks. Budkiewicza zakończyły się niepowodzeniem. Bolszewicy uznali, iż jego śmierć winna stanowić przestrogę dla wszystkich katolików w Rosji. W dniu 31 marca 1923 roku tuż przed północą, gdy zaczynała się Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, do celi ks. Budkiewicza wszedł naczelnik więzienia na Łubiance z informacją, że wyrok śmierci zostanie wykonany niezwłocznie. Ksiądz poprosił o kilka minut, aby mógł się przygotować na śmierć. Po chwili trzech funkcjonariuszy GPU zaprowadziło go do piwnicy. Ksiądz odwrócił się do ściany i zaczął się cicho modlić. Wystrzał w potylicę przerwał modlitwę. Jego ciało spalono w moskiewskim krematorium, gdyż bolszewicy nie chcieli dopuścić, aby wierni gromadzili się przy grobie męczennika.
Ksiądz arcybiskup został odizolowany od innych więźniów i trzymany w pojedynczej celi na Butyrkach. Mimo ponad 60 lat i różnych schorzeń, których nabawił w czasie pobytu w więzieniu Arcybiskup mężnie znosił wszelkie upokorzenia. "Zdrowie moje – zapisał w końcu listopada 1923 roku - w ostatnim czasie chwiać się zaczęło. Drętwieją mi palce u prawej ręki, ćmi mi się w oczach i nie sypiam nocami. W dodatku przeziębiłem się i zaczynam kaszleć. Nie wiem, czy starczy mi sił, by przeżyć tutaj zimę. Lecz niech się dzieje wola Boża" .
Na początku 1924 roku został przeniesiony do więzienia na Łubiance. W kwietniu 1924 roku bolszewicy, obawiając się, że umrze w więzieniu, postanowili go zwolnić i jednocześnie wydalić z granic Rosji. Został w nocy przewieziony na moskiewski dworzec, wsadzony do pociągu i w łachmanach odstawiony do łotewskiej granicy. Z Rygi, gdzie zaznał serdecznej gościny, w dniu 12 kwietnia 1924 roku wyjechał do Polski. Witały go tłumy wiernych wraz z władzami odrodzonej Rzeczypospolitej. We wszystkich miastach, wsiach na trasie przejazdu "świętego biskupa", jak go nazywano powszechnie, gromadziły się rzesze Polaków. Budowano bramy powitalne, śpiewano pieśni patriotyczno-religijne. Wydział Teologiczny Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie nadał mu honorową profesurę. Rząd RP przyznał mu miesięczną specjalną pensję.
Po kilkutygodniowym pobycie w Polsce udał się do Rzymu, gdzie spędził półtora roku, mieszkając w Kolegium Polskim. Piusowi XI złożył sprawozdanie ze stanu Kościoła w bolszewickiej Rosji. We wrześniu 1924 roku wziął udział w ogólnowłoskim kongresie eucharystycznym w Palermo, został też członkiem komisji biskupiej, badającej sprawę kanonizacji bł. Andrzeja Boboli, którego relikwii bronił przed zbezczeszczeniem przez bolszewickich łajdaków.
Na prośbę Polonii w Ameryce w październiku 1925 roku udał się do Stanów Zjednoczonych. W Nowym Yorku witało go kilkanaście tysięcy osób, a w Białym Domu przyjął go ówczesny prezydent Calvin Coolidge. W trakcie trzymiesięcznej podróży odwiedził 25 amerykańskich diecezji, wizytując kilkaset parafii i wygłaszając około 800 przemówień i kazań. W czasie pobytu za oceanem otrzymał wiadomość, że papież Pius XI mianował go w dniu 14 grudnia 1925 roku arcybiskupem wileńskim. Jednocześnie Prezydent Stanisław Wojciechowski nadał mu order Polonia Restituta.
Ingres nowego arcypasterza wileńskiego miał odbyć się w dniu 25 marca 1926 roku. Niestety w dniu 17 lutego 1926 abp Cieplak zmarł na zapalenie płuc w Passaic w Jersey City. Jego zwłoki zostały sprowadzone do Wilna, gdzie w dniu 16 marca 1926 roku zostały złożone z honorami wojskowymi w obecności Prezydenta RP w katedrze wileńskiej. W trzy lata później na jego grobowcu stanął jego pomnik dłuta Bolesława Bałzukiewicza.
Wkrótce po jego śmierci rozpoczęły się starania o beatyfikację abp. Cieplaka, jednak do otwarcia procesu doprowadził dopiero w 1952 roku znany działacz emigracyjny ks. Walerian Meysztowicz., który został później wyznaczony na postulatora procesu beatyfikacyjnego. Wspierał go w tych działaniach ks. prał. Giovanni B. Montini, późniejszy papież Paweł VI. Kiedy wydawało się, że wszystkie procedury beatyfikacyjne zostaną zakończone, w 1964 roku nastąpiło nagłe ich zatrzymanie. Stało się to w momencie, kiedy Stolica Apostolska podjęła intensywny dialog z Patriarchatem Moskiewskim, którego przedstawiciele jako obserwatorzy przybyli na Sobór Watykański II. Jednym z warunków ich przybycia było zapewnienie, że sobór nie potępi komunizmu. Badający tę kwestię ks. Krzysztof Pożarski uważa, że „proces beatyfikacyjny abp. Jana Cieplaka wstrzymano wskutek poprawności politycznej niektórych watykańskich hierarchów i przyjętej wówczas polityki zbliżenia z Sowietami”.
Jego grobowiec przetrwał czasy sowieckie, choć katedra została w 1950 roku zamknięta, a później służyła za magazyn i salę koncertową. W 1989 roku została zwrócona Kościołowi na Litwie. Jednak przed wizytą Jana Pawła II na Litwie w 1993 roku miejscowe władze kościelne zdecydowały o usunięciu nagrobnego epitafium abp. Cieplaka i postawieniu w jego miejsce popiersia litewskiego biskupa bł. Jerzego Matulewicza.
Wybrana literatura:
F. Rutkiewicz – Arcybiskup Jan Cieplak
C. Falkowski – biogram Jana Cieplaka w Polskim Słowniku Biograficznym
Pośmiertne wspomnienia pierwszego arcypasterza metropolii wileńskiej ks. Arcybiskupa Jana Cieplaka
K. Pożarski – O grobie Sługi Bożego abp. Jana Cieplaka w katedrze wileńskiej
K. Pożarski – Historia procesu beatyfikacyjnego abpa Jana Cieplaka
(2)