
W niedawnej rozmowie w TV Republika prof. Andrzej Nowak postawił tezę, że stopień zakłamania rzeczywistości przez prorządowe media dawno przekroczył skalę nierzetelności mediów w PRL i zbliża się jakością do standardów rosyjskich.
No, nie! - chciałoby się powiedzieć pamiętając występy Urbana, ale – po namyśle - nie można nazwać tego inaczej. Profesor ma rację. Medialny jazgot dotyczący wyborów, w którym autoryzowane przez tzw głowę państwa „Polacy nic się nie stało!” przekierowywane ostatnio ku coraz bezczelniejszemu „No, dobra – jeśli nawet – to co z tego?” właśnie osiąga szczyt. Oto wypowiedź J. Kaczyńskiego ostrzegająca przed próbami naruszania niezawisłości sądów zostaje przez media uznana za … atak na sądy.
Czy te oskarżenia o antysystemowość nie przypominają niegdysiejszych oskarżeń o … rewizjonizm? Czyż to nie jest głęboki PRL?
To jest chore! - napisał na Twitterze Cezary Gmyz i ja się z nim zgadzam. Zwłaszcza, gdy troską o niezależność sądów próbuje się chwalić prezydent, ten sam który tę niezależność jeszcze niedawno mierzył miarą ich „rozgrzania”, a o prawidłowości niezakończonych jeszcze wyborów przesądził zanim jakikolwiek sądzia zdążył włożyć togę.
Doszliśmy do ściany. Apogeum absurdu zostało przekroczone gdy Kolenda-Zaleska raczyła ogłosić, że marsz w obronie demokracji i wolności mediów to wyraz „komunistycznej propagandy” uprawianej przez … PiS.
O masz! - okazuje się, że wróciłem z marszu, w którym wzięło udział kilkudziesiąt tysięcy apologetów komuny. Kropka. Nic dodać, nic ująć. Czarne stało się białym i zaczyna czerwienieć …
Koronnym argumentem orędowniczki Systemu była konstatacja, że przecież wszystkie telewizje marsz pokazały, więc o co afera? Nie wiem czemu, lecz zamiast oczywistego „To ich psi obowiązek!” przypomniał mi się fragment pamiętników Tyrmanda, w którym opowiada jak spierał się z zakumplowanym konfidentem SB (bodajże Koźniewskim), że stan, w którym w paru sklepach towar bywa, a nie jest, to stan daleki od normalności i nie ma się czym chwalić.
No, jasne! Przecież pokazali, a mogli nie pokazać. Zupełnie jak w tym dowcipie o Stalinie: przecież pogłaskał dziecko, a mógł … nie pogłaskać.
Dodam tylko, że pani redaktor K-Z umknął pewien szczegół: rozziew pomiędzy obrazem i dźwiękiem. Kiedy po powrocie z marszu oglądałem migawki w TVP, TVP Info i TVN – nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że dyżurni komentatorzy z K-Z na czele cierpią na swoisty przypadek schizofrenii: obraz sobie i oni sobie – i nijak nie da się tego skleić.
W trosce o zdrowie psychiczne proponuję proste ćwiczenie, które sam stosuję od pewnego czasu. Wystarczy odrobina zdrowego rozsądku i odpowiedź – tak lub nie – na dwa krótkie pytania:
Czy media głównego nurtu w Polsce informują nas rzetelnie?
Czy – mimo zachowania należytej staranności - jesteś pewien/pewna, że Twój głos oddany w wyborach był głosem ważnym?
Nie życzę dobrej zabawy. Zdrowia życzę, rodacy!
Fot. PAP/Radek Pietruszka @kot
2 Comments
Autor
17 December, 2014 - 21:49
Pozdrawiam
@krzysztofjaw
17 December, 2014 - 22:02
Trudno to naprawdę komentować.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles